W oczekiwaniu na...


Dziś chcę Wam trochę umilić ( i sobie też) czas oczekiwania na przesyłkę z wydawnictwa Polihymnia.


Czas oczekiwania nam się nieco  wydłużył, ale mam nadzieję, że po niedzieli książeczki nadejdą, bo intensywny czas premier w Lublinie już - tuż tuż.
Dzieci już pokochały misiową rodzinkę - ja zresztą też i dlatego  tworzy się kolejna historia - do następnej części z serii 
Misie Gabrysie.
Tym razem przedstawiam Wam ilustracje pewnego młodzieńca z Inowrocławia. Jest to rysunek dwustronny


Po zimie jak zwykle wiosna nastała 
misiowa rodzinka jeszcze smacznie spała 
i nagle do drzwi rozległo się pukanie  
Nikt jednak od razu nie odpowiedział na nie

 Puk puk - pukanie coraz głośniej brzmiało 
a misiom w łóżeczkach  coraz lepiej się spało 
Puk puk - czy ktoś tutaj żyje?
Barnaba  tymczasem przykrył się po szyję 

Puk puk  - wpuście do domu waszego!   
I to zbudziło Michałka małego 
Wstał przetarł oczy i ubrał pantofelki 
bo gdy boso chodził to miał katar wielki 

Ciemno jeszcze było słonko jeszcze spało 
pukanie coraz głośniej z dołu dobiegało 
Zszedł po cichutku trochę przestraszony 
czy to czasem nie gość  jakiś - wcale nieproszony

 Podszedł do drzwi i już uśmiechnięta minka 
to babcia z dziadkiem wrócili z Ciechocinka 
W sanatorium byli podleczyć swoje siły
 - witaj Michałku wnuku nasz przemiły 

Dziadek misia podniósł w górę hen wysoko 
a ten miał wrażenie że leci ku obłokom 
Babcia cichutko z boku stała 
bo się okazało że łapkę złamała 

Wysiadając z pociągu pechowo nastąpiła 
i już za chwilę łapka w gipsie była
 - Co to za hałasy co się tutaj dzieje ? 
Michałku ja kiedyś z tobą oszaleję

Tata Barnaba był już całkiem rozbudzony
 i stanął jak wryty taki był zdziwiony
- Mamo tato mieliście jutro przyjechać
 to ja miałem na dworzec po was wyjechać 

- Chcieliśmy wam zrobić miłą  niespodziankę 
I pobudkę zrobić dzisiaj wczesnym rankiem  
jednak niespodzianka nam się nie udała 
bo babcia na dworcu łapkę połamała

- Czy możemy wejść do środka? 
zapytała babcia 
która już marzyła o mięciutkich 
kapciach 

7 komentarzy:

  1. Ja już sie cieszę na dalszy ciąg, bo przybywa członków misiowej rodzinki :-)
    Świetny pomysł z tym Ciechocinkiem, a Krystian pewnie pęknie z dumy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzinka rośnie w siłę :) babcia i dziadek oczywiście na samym początku, a kto się jeszcze pojawi .... pozdrowienia dla Krystiana

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) ja misiową rodzinkę też lubię :) coraz bardziej

      Usuń
  3. Gabrysia, jak miło się czyta Twoje misiowe opowieści. I na dodatek pięknie ilustrowane dziecięcą ręką.
    Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, w końcu dziecko jest w każdym z nas i ta tęsknota za czasem - kiedy miś był najlepszym przyjacielem - także prawda?

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.