Adwent

Fot. Gabrysia K.
Zatrzymał się świat
w cieniu płomienia 
 adwentowej świecy
Zasłuchał się w ciche drżenie
Matczynego serca
W radosnym oczekiwaniu - Anioły 
pierwszymi płatkami śniegu
próbują przykryć
całe zło tego świata
Oczekiwanie - Matki na Syna 
w nadziei
rosnącej z każdym Jego delikatnym 
poruszeniem
Oczekiwanie świata - na Miłość
Może w końcu tym razem
się uda
Może właśnie ten Adwent
przyniesie radosne rozwiązanie
Póki trwa - jest nadzieja...

Porządki

Fot. Maria M.
Porządki przedświąteczne
poezją się stają,
pomimo ich przyziemnego
przeznaczenia
Nagle w dłonie wpada 
koszyczek kryształowy
Dawno, dawno temu 
oszlifowany specjalnie dla mnie
Darowany sercem przez kogoś,
kogo zaraz potem zabrała
„nagła i niespodziewana”
...bezlitosna…
Przykurzony tomik z wierszami
Poświatowskiej
z dedykacją…
 Ktoś kiedyś mi tak pięknie
 dziękował…
A w nim zasuszone płatki róż…
I jeszcze obraz, taki zimowy pejzaż,
który pamiętam… 
zanim jeszcze
umiałam coś powiedzieć
on już wisiał
Delikatnie odkurzam, bo wspomnienia kruche
lecz najcenniejsze, bo moje
Czy w sercu też przykurzone?
może trochę
Przed Świętami wspomnienia
nabierają barw tak
jak i wszystko dookoła...
Ożywia się i ociepla 
takim ciepłem specjalnym...
Świątecznym...

Jesienne niezapominajki

Niezapominajki, które dostałam  od "MM"
Dzisiaj usiadłam
 przy owocowej herbatce
z Życzliwością
Zagościła u mnie,
przynosząc skromny bukiecik
niezapominajek
Niezwykłe w środku jesieni,
a może z początkiem zimy…
Wyjęła go spod serca
Opatulony był ciepłem uśmiechu
i szalem  cichej tęsknoty
Życzliwość uśmiechała się 
tajemniczo,
popijając herbatkę 
A niezapominajki radosne, 
 obudzone z jesiennego letargu
roztaczały wokół siebie
niebieską poświatę
I cichutko nuciły piosenkę
o Życzliwości - ludzkiego serca

W klimacie podziękowań


      Mijający  tydzień od chwili ukazania się tomiku, upływa w klimacie niekończących się gratulacji
i podziękowań.
Jestem ogromnie wdzięczna za te wszystkie chwile, za ciepłe słowa i gesty życzliwości.
Chciałabym dzisiaj troszkę inaczej, niż zwykle.
Na pewno zauważyliście Kochani zakładkę "Kącik gości" , w której czasami zamieszczam wiersze gości, a najczęściej są to wiersze mojej kochanej Kuzynki Basi.
Mojej Kuzynki i Przyjaciółki w "jednym" odkąd sięgam pamięcią.
Dziś w komentarzu napisała mi taki wiersz, że - jak to mówi Basia Smal -
"Jak siedziałam, tak usiadłam bardziej"...
Kto mnie zna i kto czytał wiersze na blogu - ten wie, że większość ich powstała z miłości i z wdzięczności
dla mojego Męża.
Wiersze -  wierszami, ale tak pięknego podziękowania jak Kuzynka Basia - sama bym nie wymyśliła.
Zatem oddajmy głos Autorce:

Tomik wierszy, zbiór przemyśleń …
sercem zapisana każda karteczka.
Jestem dumna z Ciebie kuzynko,
Twój sukces jest jak ciepła bułeczka
z masełkiem i pachnącą szynką.
Wszyscy Cię chwalą i gratulują,
a opiekunki rodzimej kultury
na Twój widok wiwatują.
Tak mi jakoś smutkiem powiało ...
zabrakło pochwał dla Twego męża ?
Za jego przyczyną tak wiele się stało ...
To w jego cieple ogrzało się Twe serce, 
Pod jego dachem układały się rymy,
pod nogi słał Ci miękkie kobierce,
widział , że do walki nie masz już siły...
Pozbierał rzucone w Ciebie kamienie,
by Cię już w biegu przez życie nie raniły.
Różom z przeszłości złamał kolce,
przywrócił Ci uśmiech, dodał odwagi …
Uporządkował Twe pogubione myśli,
Zdjął nadmiar smutku i powagi.
Gabrysiu Tobie z serca gratulujemy !!!
Bogdanie , za odmienioną przez Ciebie
Gabrysię-poetkę bardzo Ci dziękujemy.

Wędrówka róży

Róże od Basi Smal :)


A mówili , że zwiędnie...
I czekali, kiedy podlewana
pomyjami
zacznie tracić płatki
i stanie się suchą, 
pozbawioną życia i liści
 łodygą
Miała szczęście
Wiadra wylanych 
 złych słów i myśli
podziałały jak najlepszy nawóz
Zmężniała
Miłość, którą została otulona
i ochroniona
przed największym mrozem,
stała się jej największą podporą.
Uczepiła się tej miłości
A z pomyj wylanych na jej różana głowę
- jak św. Franciszek - czerpała moc 
I zakwitła…
W innym miejscu, w innym czasie
To nie mia znaczenia
- kiedy jest ktoś kto potrafi...
zobaczyć

Już jest :)



    Chciałam przedstawić Wam kochani to pięknie wykonane dzieło. Jestem wzruszona i szczęśliwa.
Myślę, że teraz moi Rodzice są ze mnie bardzo dumni, bo ja z siebie jestem :-) A wszystkie moje Anioły teraz tańczą pod sufitem taniec radości ;)
Kiedy zamieściłam pierwszy wiersz na tym blogu, nawet nie miałam odwagi pomyśleć, że tak się
to potoczy.
Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mu uwierzyć w siebie i delikatnie popychali do tego przedsięwzięcia.
Mam cichą  nadzieję, że pod niejedną choinką ten tomik się znajdzie i sprawi, że to moje radosne przesłanie "By dojrzałość - pogodną była" dotrze tam - gdzie powinno.
Przede mną wiele nowych wyzwań.  Nigdy w życiu nie prowadziłam wieczoru literackiego, ale "kto nic nie zmienia - ten nie żyje" ( gdzieś to przeczytałam).
Teraz moje  wiersze i przemyślenia pójdą w świat i niech im się wiedzie :))) Niech wywołują uśmiech, i łzy wzruszenia, zagrają w sercach nutką nostalgii i ogrzeją w chwilach - gdy zimno
 i beznadziejnie.
Dziękuję i wszystkie zamówienia dalekie i bliskie - będę realizowała :)


O drzwiach zamkniętych

Fot. Gabrysia K.
Przestałam na siłę wyważać 
drzwi zamknięte przede mną
Bo po co?...
Nadzieja, która długo sądziła ,że warto
- usiadła zmęczona, otarła pot z czoła
i patrząc na mnie z rezygnacją
szepnęła
- chodźmy stąd -
Ona wie…
mądra jest i niejedno
widziała
I poszłam za nią
Drzwi - jak zamknięte były-
tak są do tej pory
A my z Nadzieją
w wielkiej przyjaźni,
zdobywamy świat
Na nowo uczymy się kochać i ufać
Obdarowywać i przyjmować
Cieszymy się pięknem świata 
i karmimy bogactwem ludzkich serc
Nie da się przecież na siłę otworzyć 
drzwi, które mają 
klucz tylko  od wewnętrznej strony
Kiedyś on zardzewieje
Może już być za późno...

Leśna Madonna

Fot. Gabrysia K.
Madonno leśna,
do ktorej
nikt jeszcze litanii
nigdy nie napisał
Zostawiona sama sobie,
cierpliwa, 
zmarznięta
Otulająca swoim uśmiechem
zabłąkane leśne zwierzęta,
którym do matki daleko
Czekająca 
na zbłąkanego wędrowca, by
w Twym cieniu 
usiadł na chwilę
 Twe matczyne ciepło
na dalsza drogę ogrzeje
Nie straszna Ci 
leśna noc, bo przecież
na czekaniu polega Twoja miłość
Na czekaniu...
 A zagubieni
zawsze znajdą drogę,
którą wskazuje
leśna kapliczka
Madonno leśna
naucz
 cierpliwego czekania...

Bezpieczna przystań

Fot. Gabrysia K.
Bezpieczna przystań
jest wtedy,
kiedy łza zasycha w połowie drogi
na policzku
Kiedy ciepło ramienia otacza
tak mocno,
że pamięć tego, co złe
zamienia się 
w serdeczne planowanie
radosnej przyszłości
Bezpieczna przystań
ostoją serca  jest 
- niespokojnego
Uspokaja drżenie warg, 
nawykłych do płaczliwego grymasu
Bezpieczna przystań jest, 
jak złapanie Pana Boga
za rękę
I nie wypuszczanie jej
W takiej przystani
nie trzeba bać się
nadciągających huraganów
Już nigdy

W oczekiwaniu



Nic dodać... Wzruszenie odbiera mi mowę. Musiałam się tym podzielić, bo dzielona radość
to radość podwójna....

Pamięć

Księżyc nad „moim” lasem

Nie odleciała do ciepłych krajów 
 Wierna - zostaje
pomimo…
Nie wywiewa jej
zimny wiatr
Nie zmywa jej
jesienny  zapłakany deszcz
Pamięć jest jak
najwierniejszy przyjaciel
Nie taki,
który przyjaźń maluje słowami
barwnymi… lecz… pustymi
Ona jest wierna
W zdrowiu, w chorobie,
w słońcu...
A w księżycowej poświacie
jakoś jej najpiękniej
Cała sobą wtedy promienieje
W smutku - pamięć 
pocieszyć potrafi
radosnym pamiętaniem
A w chwilach szczęścia
pamięć - łezką w oku 
przypomina,
że jest ktoś…
kto powinien tu i teraz...
Bo pamięć, jest 
siostrą tęsknoty