O drzwiach zamkniętych

Fot. Gabrysia K.
Przestałam na siłę wyważać 
drzwi zamknięte przede mną
Bo po co?...
Nadzieja, która długo sądziła ,że warto
- usiadła zmęczona, otarła pot z czoła
i patrząc na mnie z rezygnacją
szepnęła
- chodźmy stąd -
Ona wie…
mądra jest i niejedno
widziała
I poszłam za nią
Drzwi - jak zamknięte były-
tak są do tej pory
A my z Nadzieją
w wielkiej przyjaźni,
zdobywamy świat
Na nowo uczymy się kochać i ufać
Obdarowywać i przyjmować
Cieszymy się pięknem świata 
i karmimy bogactwem ludzkich serc
Nie da się przecież na siłę otworzyć 
drzwi, które mają 
klucz tylko  od wewnętrznej strony
Kiedyś on zardzewieje
Może już być za późno...

8 komentarzy:

  1. "Nie da się przecież siłą otworzyć drzwi, które mają klucz tylko od wewnętrznej strony..." Ktoś mi całkiem niedawno powiedział, że Pan Bóg wypełnia luki tam, gdzie ludzie zawiedli. Dając nam wolną wolę,On nie ingeruje w nasze życie, ale zawsze przygotowuje plan B; obdarowując nam tam, gdzie się tego nie spodziewamy.
    Najsmutniejsze w tym wszystkim, Gabrysiu, jest to, że ci, którzy zamykają te drzwi od środka, najgłośniej krzyczą, że zostali odrzuceni...
    Przytulam Cię mocno!
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne to co napisałaś Moniczko. Bardzo mi się ten "plan B" podoba :) Takie nocne rozważania nam się zrobiły, bo pora chyba sprzyja temu. Przychodzi chyba taka chwila w życiu, że trzeba "odpuścić" i ruszyć dalej. Jak już Nadzieja się podda, to znak...

      Usuń
  2. Czytając Twój wiersz przyszło mi do głowy, że może nie nadziei trzeba pytać, lecz serca - tego, co w nim, co czuje. Bo nadzieja, rzeczywiście może zrezygnować. Miłość nigdy. Dla niej, dla miłości nigdy na nic nie jest za późno.
    Bardzo lubię personifikacje, które w Twoim wykonaniu mają niezwykły wdzięk. Dziękuję Gabuniu za chwilę refleksji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłość Basiu - jak kiedyś pisałaś rządzi się swoimi prawami - jak i to serce, które słuchać nie chce :-) Ono tam ponad gdzieś... jak w tej bajce...że "pod koniec życia" - w to nigdy wierzyć nie przestaje - prawda?

      Usuń
  3. Wiara,nadzieja,miłość.......i ta właśnie miłość jest najważniejsza....i tak jak Basia uważam ,że ....na miłość nigdy nie jest za późno.....
    Trudno jest otworzyć drzwi,gdy po drugiej stronie.....jest z jakiegoś powodu niechęć,odrzucenie....brak wiary....W trudnych chwilach myślę sobie o ewentualnym "cudzie" bo to już w ramach cudu mogłoby się zdarzyć....a ponieważ wierzę w cuda....więc cały czas staram się mieć nadzieję....Cieszę się Gabrysiu-bo każdy Twój wiersz powoduje ,że moje "szare komórki"....ale też serce....pracują...i to wychodzi im tylko na zdrowie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko - ja też wierzę w cuda. I tego się trzymajmy:-) Ale tak sobie myślę, że w czasie który spędziłabym na wywarzaniu zamkniętych drzwi, zrobiłam trochę rzeczy pożytecznych.
      Chociażby to, że w tej właśnie chwili pan kurier odbiera paczkę w Lublinie z moimi tomikami :-) No i to, że moje wiersze działają korzystnie na Twoje zdrówko :) Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  4. Gabrysiu, nie wiem jak to się stało, że przeoczyłam Twój kolejny wiersz, zresztą z blogiem Basi było podobnie, nie zauważyłam kiedy zaprezentowała piękno architektury...To chyba przez te przygotowywania świątecznych dekoracji;)
    A tak na poważnie to moim zdaniem tym wierszem zamykasz jakiś rozdział, odbieram go jako radosny sygnał "nowego", sygnał pogodzenia się z sytuacją, oczywiście nadzieja zawsze będzie, że coś się zmieni, ale dopóki po drugiej stronie drzwi nie będzie ruchu, Ty niewiele możesz zrobić. Wiem, że to łatwo się mówi, ale przychodzi taki moment, że już oczy nie chcą płakać...
    Piękny wiersz Gabrysiu, bardzo mądry, mam nadzieję, że w tomiku też się znajdzie:) Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniu w tomiku ten wiersz już się nie zdąży znaleźć, bo tomik już jutro zapuka do mych drzwi :) Ale to przecież mój PIERWSZY tomik :) wszystko jeszcze przed nami. To, że nie zauważyłaś wpisu - rozumiem, bo ja też niewiele widzę ponad szydełkiem teraz, ale to dobrze prawda? to znaczy, że idziemy do przodu a...zamknięte drzwi...może kiedyś jak to napisała moja czytelniczka na FB. ,że "Zła wiadomość: Nie ma klucza do drzwi szczęścia. Dobra wiadomość: Drzwi do szczęścia są otwarte!" Pozdrawiam Moniu w przedświątecznym zapracowaniu :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.