Noworoczne życzenia


Rok się kończy ..zamyka się coś

co zostaje za nami
Co było zgodne- lub nie
z naszymi
marzeniami
Przeszłości już nie ma
przyszłość jest niewiadoma
Zostaje  nadzieja... na dobro
co wszystko
pokona
Nadzieja na miłość
na wybaczanie
na marzeń
spełnianie...
Przyjaźni ,miłości , ciepła serca bliskiego
tego chciałam życzyć na progu
Roku Nowego

ŚWIĄTECZNIE


Ciepło rozchodzi się po domu
z serca płynące cichutką nuta
Kolędy...
Za oknem wiatr w szalonym tańcu
jakby chciał zakłócić
mistyczne chwile
wspomnień dzieciństwa
Zapach choinki... biel opłatka
Błysk w oku
to łza…
smutku w sercu przyczajonego
Tęsknoty za tymi,
którzy już po opłatek nie sięgną...
opłatkiem łamią się nieskończonym
białym ...nieskalanie
I tymi którzy mogą
lecz ręka za ciężka
by opłatkiem delikatnym jak
serce
podzielić się...
Świąteczne chwile
spędzone w ciszy ciepłego
domu
serce czułe tuż obok
cóż więcej?
Wystarczy..
aż nadto..
Wszystkie życzenia się spełniają
Dziękuję…

Z życzeniami DOBRYCH ŚWIĄT


Kruszynko mała
o ciepłym serduszku
Kochany Maleńki... 
Miłość sprawiła 
że jesteś…
kochające oczka
w bombkach
na mojej choince...
w światełkach...
w gwiazdach...
w tej jedynej...
Poprawię Ci sianko
pod główką
Byś lepiej widział 
jak na Ciebie czekamy
Zobacz- znów kogoś zabrakło
przy wigilijnym stole
Przygarnij ...
niech nie będzie smutno tym, 
o których możemy już tylko pamiętać
W tę Twoją noc
weź dla nich ciepło kominka
zapach choinki 
Nam  zostaw  uśmiech
jak
blask wigilijnej gwiazdy
Naucz kochać,
bo tylko miłość
czyni nas godnymi

czekania na Ciebie

1 Listopada


Dzień pamiętania
Dzień milczenia
co tu jeszcze powiedzieć
wszystko już zostało powiedziane
Łzy wypłakane
Nic więcej tylko cisza..
Modlitwa...
Wspomnienia...
Ile serc  jeszcze żywych?
bijących niecierpliwie...
Wypełnionych tęsknotą
Czeka…

Zmów modlitwę-jeśli jeszcze potrafisz
odwróć głowę od tych ,którzy
nie powiedzą już nic
Biegnij ,póki czas..,póki  życie…
nie marnuj nic… ani sekundy
nie gardź tym –co masz w zasięgu ręki
Gdyby  ci ,którzy odeszli mogli przemówić
do twego serca…
Posłuchaj-zamilknij na chwilę...
Zamiast bukietu sztucznych kwiatów
ucieszył by ich bardziej
 ten jeden krok
Ten jeden gest
ciężkiej jak ołów -ręki

Spełnienie

Fot.G.K.

Co dzień na białej kartce zapisać muszę
coś co wieczorem mą duszę
zapełni...
Kiedy zadany mi dzień- się po brzegi
wypełni
Ode mnie zależy jak go ubiorę
 i jakie dla niego kolory-
wybiorę
Od pierwszych porannych słońca
 promieni
los czeka- w co się zamieni 
dzień
  gdy dobiegnie końca
Czy jestem gotowa uśmiech darować
każdej chwili od nowa?...
czy w czarne myśli się schować
uciekać
Na nic  już dobrego- nie czekać
Co dzień mam wybór i  w mojej tylko duszy
życie strunami poruszy
takimi -by muzyka brzmiała
w serdecznym tańcu...
by dusza wirowała

Grażynce-na urodziny


Wiedz Grażynko,że o Tobie pamiętam
Ty jakby należysz do mojej rodziny
Pamiętam na  co dzień i także od święta
a jutro są  przecież Twoje urodziny
I tak sobie już dziś pomyślałam
że do jutra jeszcze parę godzin minie
gdybym Ci dzisiaj życzenia złożyła
nie przeszkadzałabym wtedy Twojej Rodzinie
Myślę Grażynko- czego Tobie najbardziej potrzeba
oprócz zdrowia ,szczęścia i wszelakiej miłości
przychylności  z ziemi oraz  z Nieba         
o tym przecież pamięta każdy z gości
Ja bym chciała tak coś specjalnego
dla Ciebie -coś - z serca płynące
żebyś zawsze do czytania miała coś ciekawego
byś z książek czerpała myśli kojące
By ciepła herbatka ,kocyk i książeczka
zawsze Ci towarzyszyły
A miłość Twojego męża Mieteczka
zawsze dodawała Ci otuchy i siły
I w sercu żebyś miała  dużo słońca
życzy Tobie „poetka” pamiętająca


Pokrewnym duszom z "książkowej krainy"

Czasem samotność puka
w jesienne zapłakane okno
Czasem  ogień w kominku
przygaśnie
Czujesz- jakby chłód...
I nie wiesz  tak naprawdę,
czy nie jest ci zimno w serce
Za oknem świat kładzie się do snu
 a Ty ...
w świecie szelestu stron
kolejnej książki
już odpoczywasz
zapominasz...odpływasz...
W tym swiecie
zaczarowanym
Nagle nasze drogi się spotkały
Czy to  szelest jednej kartki
postawił Cie na mojej drodze?
Teraz  już wiem, że jesteś
teraz jestem bogatsza o powieść
 z Twojego życia
a i moją -wiem-
że zawsze jesteś gotowa
przeczytać.
Dziękuję, że jesteś
Przyjaciółko
z książkowej krainy

Jesienna Solenizantka


Dziś Wam moi kochani
 coś ciekawego opowiem
Opowiem o pewnej pani
co mieszka w mieście Bytkowie
Ma ona dobre serduszko,
którym się dzieli wokoło
Jest moja dobrą wróżką
i zawsze bywa wesoła
Na wszystkich życia zakrętach,
których przebyłam niemało
Jest zawsze ktoś-  kto pamięta
to jest Kuzynka wspaniała
Dzis jest dzień uroczysty
rocznica Jej urodzenia
Więc to jest oczywiste
że zaraz Jej złożę życzenia
Życzę Ci Basiu kochana
mój Ty stróżu Aniele
byś była radosna od rana
I szczęścia doznała wiele
Ja Ci bukietu nie podam
bo się do maila nie zmieści
Lecz słowa  poezji  mej dodam
Niech oczy twe ..uszy..popieści
A gdy już poetką zostanę
i Nobla doczekam wręczenia
Do dzieł mych życzenia dodane

ocalę od zapomnienia
Fot. Bożena Kabat

Codzienność

Smak wspólnej kawy,  poranna rosa..
Dzień wstaje leniwie
obudzony kogucim pianiem
Słonce  zza firanki ...
Ostatnie ciepłe promyki ..
i drzewa...
pozują do jesiennego pejzażu
Spokojnie i cicho...
Ty i ja
Nasz wspólny świat...
nasze małe codzienne świętowanie
Twoja troska, moja miłość
nasza cicha bezpieczna przystań
w naszych sercach...
w naszym domu...
 Skarb
-znaleziony w wielkim, zagonionym,
nieprzychylnym miłości świecie
Wspólna poranna kawa
nieśpieszna...
Słodzona wdzięcznością


Podróż


Dzisiaj odbyłam podróż w nieznane
ze starym pudełkiem po czekoladkach
Spotkałam tam mego Tatę i Mamę
a także spotkałam Babcię i Dziadka
Siedziałam w kucki na miękkim dywanie
 powstało nagle wspomnień tysiące
Zegar zatrzymał swoje tykanie
te zdjęcia były pasjonujące
Tu  zdjęcie ślubne Babci i Dziadka
za chwilę miłości liczne owoce
wesoła wujków -cioć biega gromadka
 A tu znów na plaży w krateczkę koce
Czas skakał mieszał  różne epoki
raz warkoczyki
potem znów koki
Tyle tajemnic.. wspomnień tysiące
kryją –na co dzień schowane przed słońcem
Zbierane od dziadka...  może pradziadka
zdjęcia w pudełku po czekoladkach
 I jedno teraz mam w głowie pytanie
Czy po mnie- prócz pliku
też coś zostanie?
Kto kiedyś siądzie z herbatką w dłoni
i łezkę nad ..plikiem?... rzewną uroni?

To-ja


Przemijanie


Jesiennie..spokojnie i cicho
I czas, co uczy pogody..
mijające chwile..
babim latem ozdobione
Pełne kosze barwnych liści
Owoce dojrzałe 
pysznią się na stole
ociekają sokiem...
Jakby nigdy nic..tak po prostu ..jesień nadeszła..
W swej całej krasie..cichutko na palcach
podeszła ..
owinęła mnie szalem zapomnienia
zatracenia w uroku jej piękna..
Dostojna i pogodzona
z losem
Jak ja..jak my..
jak   każdy,   
kto zrozumiał
czym jest przemijanie…
Cisza nastała...
I już nie słyszę nawet czy słabe serce bije
czy zamarło w oczekiwaniu
Nadzieja umiera ostatnia..
To ona nie pozwala Ci zasnąć prawda?
To ona jeszcze majaczy obrazy...
mami obietnicami...
Chciałabym, żeby się spełniły
Ale czy chcieć to wystarczy?
Śpij spokojnie , nie boj się ...złe sny
Odgonię tak jak Ty moje odganiałeś
Za ręke potrzymam tak jak Ty
trzymałeś
Pomogę Ci przebyć ten odcinek drogi
Tak jak Ty pomagałeś pozbierać mi się
Z upadku
 kiedy rower nie był mi posłuszny
Zaśnij spokojnie Tatusiu
Wszystko zrobiłeś jak trzeba...
Odpocznij. ....



Obietnicy dotrzymałam...za rękę pomogłam Tacie przejść na Drugi Brzeg...ŚPIJ SPOKOJNIE..22.08.2013


Wspomnienie morza


Miłość , nienawiść, strach i nadzieja

wszystko to naraz we mnie opadło

kiedy me serce , po długiej wędrówce

nad brzegiem morza znienacka przysiadło

Ogrom twej siły i twoja wielkość

zadziwia mnie nieskończenie

Po każdym odejściu, po każdym upadku

tu następuje znów oczyszczenie

Ślady na piasku- ulotne i ciche, prowadzą

jak zawsze- nad morze

W ciszy- zdumienia przed Twym ogromem

Za wszystko-po prostu  -dziękuję Ci  Boże

Dla Taty


Gdzie znikły te wszystkie serca 
które uczyłeś
życia?...
Starałeś się przecież…

Czy tak już musi być,

 że odrzucone, zmęczone chore serce
jak dojrzały suchy liść
spada
nikomu nie potrzebne?

Odrzucenie nie boli..
Choroba wybawia od samotności
leczy z bólu niepamięci
Oni są razem z tobą
jak dawniej
 pilnujesz spokoju małych
stópek  okrytych twoją kołdrą

W twej głowie zostali..
otaczający miłością. .

To dobrze..
Ja jestem...i ci zostali

którzy umieją
kochać..
wybaczać...
niejedno...
Poczekaj ..przyjadą znowu 
uścisnąć ci rękę..

 A  nieświadomi
niczego..
gdzieś tam szczęśliwi w swej
obojętności
chociaż tyle mogli tobie ofiarować

Swą obecność w biednej starej.. chorej ..
zmęczonej wyobraźni

Duszy pokrewnej


Tak niewiele potrzeba
Czasem sam uśmiech wystarczy
czasem słowo..
A  i paru nieraz godzin mało
żeby wykrzyczeć swą listę zażaleń
do życia.. do siebie samej…
A nieraz taka radość  w sercu rośnie nagle
że podzielić ją biegniesz
Szybko..
Najszybciej, by ani chwili nie trzymać jej tylko dla siebie
Pokrewna dusza..
Skarb jakich mało...
Splatają się nasze losy jak warkocz
Przy szklance soku
kawie , rozmowie..
A nawet milczenie nieraz rozumiem twoje
Czasem przecież nie ma słów….
bo wcale nie są potrzebne
Ty wiesz i ja wiem…

Dobrze ze jesteś droga Przyjaciółko
Na krętych drogach naszego życia
jest coś trwałego
To wielki od  losu Dar...




Moje miejsce



Etiuda Szopena
światełko do nieba
i tak naprawdę więcej
już mi nie potrzeba...
Wzruszenie ogromne
od nadmiaru wspomnień...
to łza po policzku spływa
Tutaj rozumiem
tutaj to czuję...
jaka naprawdę jestem szczęśliwa
Słońca uśmiechy zapach zieleni
wiatr co tu wiać
nie przestaje
W świetle księżyca fontanna się mieni
tak
 że z wrażenia przystajesz
Zostało to miejsce na stałe w mej duszy
nutkami Szopena wpisane
I znowu me serce tak bardzo się 
Gdy przyjdzie już czas 
pożegnania

Wspomnienia


Fot.A.W.
Sieć mego życia co dzień od nowa
tkana misternie.. cierpliwie
Do kanwy smutku radości osnowę
Los daje  równo.. i ..sprawiedliwie
Tkacz i niteczki tworzą powoli
dzieło misterne i doskonałe
Co dzień od rana łączą się z sobą
niteczki  uczuć - miliony całe
Tkacz życia powoli cierpliwie …
pracuje tak nieskończenie
By potem na czas oddać swe dzieło
i czekać na zaliczenie
I tylko czasem chochlik się wtrąci
całkiem niespodziewanie
pracę całą  tkaczowi zaburzy …coś- co od dawna głęboko schowane
Wspomnienia …
Radosne ..dalekie..wpadają czasem na chwile
Uśmiech na twarzy, przelotny rumieniec
I znane ..nerwowe motyle
Zapach, melodia, lub kwiat zasuszony
poruszą wspomnień tysiące
W książce, na półce, przez czas przykurzone
nieśmiało wyjdą i spojrzą pod słońce
Znana melodia-jak w starym kinie
przywoła uśmiech na twarzy
Tkacz się pomyli –nitki poplącze
i... nawet on się rozmarzy..
Kiedy melodia już się uciszy
 czar wspomnień do kąta się schowa
nitki radości, smutku, goryczy
znów się splatają od nowa

Wiosennie


Jak pączki bzu majowego
spragnione wiosennego słońca...
W ich oczach jest coś kolorowego
Coś co zdaje się nie mieć końca
Jest słońce ..jest wiara.. jest wiosna
 młodość   jest ufna  i ciągle radosna
W oczach iskierki , w sercach moc i  siła
co świat w ramionach zamyka
Zdaje się ,że od wieków razem z nim –ona była
... ten blask oczu, który nigdy nie znika…
Niechaj trwa  wiosna
wiosenne kochanie
Niech serca  drżenie nigdy nie ustanie
Niech miłość wiosenna w ich sercach wciąż
 rozkwita
bo jeszcze lato ,jesień i zima zawita
W iskierkach radosnych na  świat rozsypanych
z pączków bzu…ze słońca…  ze spojrzeń zakochanych

Adusia

W świecie internetu to nie lada gratka
spotkać wielbicielkę Kubusia Puchatka
W domku blisko lasu ona sobie żyje
rączki ma i nóżki, główkę no i szyję
Imię ma po babci
któremu jest rada
Bo to imię rzadkie
a brzmi ono Ada
Gdy w bajce lub w życiu komuś bardzo źle
Ada roni łezki i pomagać chce
Mamie często mówi, że ją bardzo kocha
a jak mamy nie ma
To w kąciku szlocha
Fantazję ma wielką i zgadnąć to sztuka
Czy dziś jest księżniczką, czy też miodu szuka-
-w stumilowym lesie razem z jej idolem
co w tym lesie robi przeróżne swawole
Czarne oczka kryją wielkie tajemnice
i są takie zmienne jak Ady spódnice
Spódnice sukienki i wszystkie buciki
Muszą być różowe jak Pony kucyki
I to własnie taka ,jest  mała Adusia
Wielka przyjaciółka Puchatka Kubusia

Do moich "M"


Posłuchaj… w ciszy..  jak bije Twoje serce
Jak ptak gotowy do lotu
W oczekiwaniu
Czy kiedyś zrozumiesz?..
Czy kiedyś przebaczysz?..
Czy kiedyś odrzucisz dumne spojrzenie?..
które nie moje..lecz twoje rani serce
Każdego dnia doskonale znieczulasz ból
Zagłuszasz ciche szepty błagające o okruch litości
Uciekasz od ciszy
gdzie znów dopada …ta znana tęsknota
Lecz się nie poddajesz
Jeszcze nie teraz… jeszcze nie teraz…
Czy wystarczy czasu?
Czy płomień kruchej świecy życia
będzie tlił się na tyle długo?
Dobiegniesz przy mecie?
Czy zastygniesz w biegu… gdy Twoje zranione serce
Zapomni alfabetu miłości…
Zapomni drogi…
zgubi kierunek…
Kolejny dzień wita czystą białą kartką
Podaną do porannej kawy
Czy będzie taki sam?
Każda chwila może przynieść zmiany
Jeszcze może..
Póki oddech… póki słychać szmer ruszającego do lotu ptaka Twego serca

Pozwól mu lecieć, bo jeszcze drogę  pamięta…