Posłuchaj…
w ciszy.. jak bije Twoje serce
Jak
ptak gotowy do lotu
W
oczekiwaniu
Czy
kiedyś zrozumiesz?..
Czy
kiedyś przebaczysz?..
Czy
kiedyś odrzucisz dumne spojrzenie?..
które
nie moje..lecz twoje rani serce
Każdego
dnia doskonale znieczulasz ból
Zagłuszasz
ciche szepty błagające o okruch litości
Uciekasz
od ciszy
gdzie
znów dopada …ta znana tęsknota
Lecz
się nie poddajesz
Jeszcze
nie teraz… jeszcze nie teraz…
Czy
wystarczy czasu?
Czy
płomień kruchej świecy życia
będzie
tlił się na tyle długo?
Dobiegniesz
przy mecie?
Czy
zastygniesz w biegu… gdy Twoje zranione serce
Zapomni
alfabetu miłości…
Zapomni
drogi…
zgubi
kierunek…
Kolejny
dzień wita czystą białą kartką
Podaną
do porannej kawy
Czy
będzie taki sam?
Każda
chwila może przynieść zmiany
Jeszcze
może..
Póki
oddech… póki słychać szmer ruszającego do lotu ptaka Twego serca
Pozwól mu lecieć, bo jeszcze drogę pamięta…
Prawdziwy, skłaniający do refleksji i przemyśleń wiersz.
OdpowiedzUsuńDotarłam do tego wiersza...pięknie Gabrysiu ubrałaś w słowa te uczucia oczekiwania, tęsknoty i wahań. Piękny wiersz, nie mogę się doczekać Twojego tomiku. Pozdrawiam i pięknego dnia:)))
OdpowiedzUsuń