Do moich "M"


Posłuchaj… w ciszy..  jak bije Twoje serce
Jak ptak gotowy do lotu
W oczekiwaniu
Czy kiedyś zrozumiesz?..
Czy kiedyś przebaczysz?..
Czy kiedyś odrzucisz dumne spojrzenie?..
które nie moje..lecz twoje rani serce
Każdego dnia doskonale znieczulasz ból
Zagłuszasz ciche szepty błagające o okruch litości
Uciekasz od ciszy
gdzie znów dopada …ta znana tęsknota
Lecz się nie poddajesz
Jeszcze nie teraz… jeszcze nie teraz…
Czy wystarczy czasu?
Czy płomień kruchej świecy życia
będzie tlił się na tyle długo?
Dobiegniesz przy mecie?
Czy zastygniesz w biegu… gdy Twoje zranione serce
Zapomni alfabetu miłości…
Zapomni drogi…
zgubi kierunek…
Kolejny dzień wita czystą białą kartką
Podaną do porannej kawy
Czy będzie taki sam?
Każda chwila może przynieść zmiany
Jeszcze może..
Póki oddech… póki słychać szmer ruszającego do lotu ptaka Twego serca

Pozwól mu lecieć, bo jeszcze drogę  pamięta…


2 komentarze:

  1. Prawdziwy, skłaniający do refleksji i przemyśleń wiersz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dotarłam do tego wiersza...pięknie Gabrysiu ubrałaś w słowa te uczucia oczekiwania, tęsknoty i wahań. Piękny wiersz, nie mogę się doczekać Twojego tomiku. Pozdrawiam i pięknego dnia:)))

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.