Osiemdziesiąte urodziny


I  byłoby uroczyście 
radośnie... pysznie... 
i trochę zabawnie
I pewnie kwiatów sporo 
 w wazonach by stało
Taki wiek przecież zasłużyłby 
na szczególne potraktowanie
ale... 
Jedna z niewielu spraw 
niemożliwych
i nie do odwrócenia 
zabrała Ci Mamo możliwość
ziemskiego świętowania
 Kiedyś to razem 

nadrobimy... 

27 komentarzy:

  1. W takie dni rzeczywiście myśli nasze kierują się w stronę Tych,których już nie ma pośród nas ,a my własnie zdajemy sobie sprawę ,że byłyby to 80-te czy 85-te urodziny. Niecały miesiąc temu właśnie "żegnałam" taką bliską mi osobę,w lipcu obchodziliśmy jej 86 lat ,a 87 już będzie "obchodzić" w innym miejscu.Jednak myśli,wspomnienia nasze i tak będą ją cieszyć . Wierzę w to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Grażynko, taki wspomnieniowy czas. Wczoraj byłam na cmentarzu i właśnie się doliczyłam , że to 80 te urodziny dzisiaj by były...

      Usuń
  2. Piękne i wzruszające słowa pełne miłości. Widać, że choć ręką pisała, serce je dyktowało.;)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serce zawsze dyktuje i staram się go słuchać uważnie :)

      Usuń
  3. Jesień jest chyba tą porą roku, gdzie jakoś tak nasze myśli oplatają wspomnienia i wędrują do minionych dat i osób z nim związanymi. Och, ten czas płynie i zabiera ze sobą wszystkich... niezależnie od tego czy będziemy wyprzedzać nurt czy też spokojnie delektować się carpe diem.
    Daty, daty, które potrafią odliczać ziarenka piasku w klepsydrze życia, aż zastanie nas pustka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisane... zawsze znajdzie się jakaś data, która nam o kimś lub o czymś przypomni. Mam wrażenie, że z wiekiem coraz więcej jest przypomnień o kimś, kto już tam po drugiej stronie... Pozdrawiam

      Usuń
  4. No tak, moja mama skończyłaby w tym roku 75 lat..., chociaż w naszej rodzinie raczej imieniny obchodziliśmy.
    Zawsze zastanawiamy się, jak wyglądaliby nasi bliscy, gdyby dożyli późnego wieku, zwłaszcza gdy odchodzą zbyt wcześnie...jak potoczyłyby się losy niektórych rodzin, gdyby matki, ojca, siostry nie zabrakło w danym momencie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nieraz o tym myślę, jak by to było - gdyby nieobecni byli jeszcze z nami. Ale widać tak miało być. Pewnie są obecni - tylko inaczej...

      Usuń
  5. Piękny, refleksyjny wiersz, wyczuwam w nim tęsknotę za czymś, co nie wróci. Jak dobrze, że mamy wspomnienia. Tego nam nikt nie zabierze:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tęsknota i żal, że nie wykorzystało się danego nam czasu tu na ziemi... A wspomnienia - są skarbem. Pozdrawiam Moniu

      Usuń
  6. no weź.... już buczę i smarkam w chusteczkę, zgadnij dlaczego....

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka kolej rzeczy... Myślimy, tęsknimy za bliskimi, którzy odeszli, ale pewnie wszystko jest tak jak być powinno...tylko my z ziemskiego planu tego nie widzimy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Mario, wszystko ma swój czas i miejsce... Pozdrawiam

      Usuń
  8. Piękny, wzruszający wiersz...jak dobrze, że wspomnienia są nie do odebrania...Będą z nami do końca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - tak wspomnienia są jak film, który zawsze można sobie oglądnąć od początku :)

      Usuń
  9. Takie straty zawsze będą chyba bolały... Jednak pozostają wspomnienia. Piękne, żywe.
    Twoja Mama na pewno jest z Ciebie dumna, pomimo, że jej nie ma fizycznie.
    Pięknie to napisałaś...
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśle że tak Megly Mama chyba jest ze mnie dumna i wspiera mnie w moich poczynaniach, bo zbyt wiele różnych tak zwanych - zbiegów okoliczności mi się trafia. Pozdrawiam z pociągu :)

      Usuń
  10. Oj, nie wiem, co Ci napisać, Gabrysiu, bo to jednak jest przykre, że Twojej mamy już nie ma, a dzień wyjątkowy, bo urodziny. I to siedzi w głowie. Cóż, tak jak napisałaś w swoim pięknym wierszu, kiedyś to nadrobicie. Ściskam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gabrysiu, wiem co czujesz.Byłam na grobie mojej mamy teraz, w tych dniach.Jechałam setki kilometrów, bo mama pochowana w Poznaniu. Kiedy szłam po cmentarzu, lało jak z cebra. kiedy stanęłam nad grobem, zaświeciło słonce.A na drzewie obok grobu nieśmiało zaśpiewał malutki ptaszek.Spotkamy nasze mamy, Gabrysiu, spotkamy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie przed chwilą przejeżdżałam przez Poznań wracam z Inowrocławia 😊 Pięknie chwile Agnieszko - to takie małe znaki prawda ?

      Usuń
    2. Oczywiście Gabrysiu, pozdrowienia ciepłe bardzo:)

      Usuń
  12. Piękne życzenia i wspomnienie. Ja tak tęsknię za moją babcią i zawsze nad grobem łzę uronię, choć minęło 10 lat. Jest tęsknota i żal i...brak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Uleńko zawsze pozostaje tęsknota ... chciałoby sie pobiec nieraz podzielić sie radością lub troską

      Usuń
  13. Bardzo wzruszające, aż łzy same się cisną do oczu... Jak zwykle piękny wiersz pelen emocji☺

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.