To nie koniec - to początek, początek czegoś - czego przewidzieć nie jestem w stanie.
Pomysł napisania tej książki pojawił się tak nagle i tak intensywnie, że nie mogłam go już powstrzymać. Wraz z pomysłem pojawił się pod powiekami obraz kobiet, które miałam zaprosić do wspólnej przygody.
Nie pomyliłam się, wszystkie bardzo chętnie odpowiedziały na moje zaproszenie.
Część z bohaterek znam osobiście, część tylko internetowo
( ale pokrewieństwo dusz sprawia, że nawet tego nie odczuwamy) .
Cóż mogę powiedzieć moim bohaterkom... Dziękuję… Dziękuję za to, że zgodziłyście się ruszyć w nieznane, że Wasze historie darujecie komuś, kto może bardzo na nie teraz czeka i może dzięki temu - na świecie będzie mniej rozczarowań, a więcej wiary w siebie.
Dziękuję za Wasze serca włożone w to nasze wspólne dzieło.
Marzę o tym, by wspólnie spotkać się przy prawdziwym ognisku, wyściskać się i popatrzeć na siebie z bliska. Wierzę, że tak się stanie - a wtedy Czytelnicy o tym także się dowiedzą.
Teraz czas wracać do rzeczywistości, do swoich zajęć.
Joasia - wróci do pomagania innym, bo to daje jej najwięcej radości.
Ania - do swoich podopiecznych w Hospicjum
Aurelia -znowu pochyla się nad magicznymi kamieniami i tworzy z nich cudowności, które cieszą oczy i serca.
Jowita - do swoich klientów w sklepie, oraz do ukochanej fotografii.
Dorota - będzie dalej zarażała ludzi swoim uśmiechem, oraz pomagała znaleźć życiowe drogi, jako trenerka bezwarunkowej radości.
Ewa - wróci do blogowania, oraz wymyślania kolejnych historii dla dzieci i dorosłych.
Joanna - do pracy w szkolnej bibliotece, w oczekiwaniu na zasłużona emeryturę , a także do swojego ukochanego miejsca w sieci i do licznych czytelników jej bloga.
Maria - do swojej licznej gromadki wnucząt i prawnucząt - ale przede wszystkim do spokojnej i cichej przystani - w swoim niewielkim przytulnym mieszkanku, do maszyny do szycia i do swoich roślinek.
Tworzenie książki, którą trzymacie w dłoniach - przytrafiło nam się w bardzo dziwnym czasie, czasie, którego nikt się nie spodziewał. Rozpoczynając naszą przygodę, nie miałyśmy pojęcia o tym, że nadejdzie czas - kiedy nasza Wyspa będzie dla nas oknem na świat, bo nawet wyjście do sklepu będzie czasem niemożliwe.
Jak wiele jeszcze się zmieni - tego nie wiemy, jedyne, co jest pewne to to, że z każdej sytuacji jest wyjście - o czym mogliście się przekonać kochani Czytelnicy dołączając do naszego kręgu.
Dziękuję, dziękuję, dziękuję…
Wasza Gabrysia
I teraz kochani Czytelnicy oczekujcie cierpliwie, kiedy to przewspaniałe dzieło będzie mogło trafić do Waszych rąk.
Jesteście ciekawi? Bo ja bardzo...
Już nie mogę doczekać się, kiedy będę miała je w swoich rękach. 😊
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem :)
UsuńWzbudziłaś moją ciekawość Gabrysiu.
OdpowiedzUsuńCieszę się - taki był cel tego wpisu :)
UsuńO to coś interesującego powstaje. Życzę powodzenia w tworzeniu.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńChyba wszystkie czekamy:-)
OdpowiedzUsuńNo tak Asiu - czekanie jest wpisane w naszą codzienność :)
UsuńŚledziłam z ciekawością posty i jestem pewna, że to będzie wyjątkowe dzieło.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Gabrysiu:)
Dziękuję Ewuniu - pozdrawiam
UsuńOO...jestem bardzo ciekawa :) super
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już wkrótce wszystko się wyjaśni :)
UsuńZapowiada się bardzo ciekawie...
OdpowiedzUsuń:-)
Też tak myślę Stokrotko ;)
Usuń