A gdyby tak
wysokości balonu
spojrzeć na swoje życie
Raz przyjrzeć się temu
co wydaje się tak istotne
że sen zabiera
Gdyby tak
unieść się wyżej nieco
i wzrokiem szerzej ogarnąć
Można się zdziwić
Ile niepotrzebnej
krzątaniny
Jak proste drogi
zapętlić się nieraz mogą
niepotrzebnie i uczynić z życia
karuzelę
która kręci się może
szybko
ale właściwie bez celu
A czas upływa ...
Niestety to prawda. W zabieganiu codziennego życia często nie potrafimy oddzielić tego, co naprawdę ważne od tego, co błahe i nieistotne, a na co marnujemy swój czas, który przecież jest tak bardzo cenny. 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊
Dziękuje Aguniu za Twoje refleksje, bardzo zbliżone do moich . Coraz bardziej zaczynam
Usuńcenić sobie czas i zdawać sprawę z tego, ile marnuje go na całkiem niepotrzebne sprawy. Pozdrawiam serdecznie ❤️
Trudno się nie zgodzić. Czasami można samemu zapętlić,zamotać coś co dałoby się prościej rozwiązać. Widzę to i u siebie.Są przystanki kiedy zastanawiam się co jest ważne a co najważniejsze,ale czasami nie wyciągam z tego takich wniosków jakie powinny być. U mnie to jakaś taka "syzyfowa praca".Niby obiecuję sobie walczyć z tym ale od teorii do praktyki.....oj różnie to bywa.
OdpowiedzUsuńWłaśnie Grażynko , ta syzyfowa praca nieraz zabiera nam sporo energii, która mogłaby przydać się gdzie indziej 😊 i nie zostać zmarnowana . W Dukli musi być teraz pięknie prawda? Buziaki
UsuńOj, nachodzą Cię ostatnio refleksje jak u schyłku życia...
OdpowiedzUsuńZnalazłam w sieci takie zdanie: przypomnij sobie, co martwiło Cię 3 lata temu i jak teraz to wszystko straciło na znaczeniu.
Z wysokości balonu to nawet śmieci na chodniku nie widać:-)
Może to nadchodzący listopad Asiu, a może refleksje związane z obserwacją pędzących ludzi. Ostatnio staliśmy w korku i obserwowałam, jak ludzie rozpaczliwie dokądś pędzą i współczułam tym, którzy ten korek muszą pokonywać dwa razy w ciągu dnia. Wtedy poczułam się właśnie tak, jakbym to wszystko obserwowała z balonu i pomyślałam - dokąd to zmierza... po co ten pęd ... w jakim celu. Nie masz wrażenia , że ta spirala potrzeb , wyścigu i gonitwy nie wiadomo za czym - coraz bardziej się nakręca ?
UsuńZ jednej strony tak, ale rachunki trzeba płacić...
UsuńI to jest właśnie, niestety to nieskończone nakręcanie spirali... 😟
UsuńJakież to prawdziwe...
OdpowiedzUsuńPrawda ? Znamy to 😊
UsuńBardzo mądre słowa Gabrysiu, tyle niepotrzebnej krzątaniny zaprząta nam umysł
OdpowiedzUsuńCzasem jest już po prostu zmęczony , a na dobrą sprawę, nic się mnie dzieje 😊
UsuńWłaśnie coś podobnego odczuwałam na Połoninie Wetlińskiej - to chyba jak na wysokości balonu. Daleka od wszystkiego i widząca jaśniej, co jest naprawdę w życiu ważne.
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz, Gabrysiu!:-))
Tak Olu, dokładnie tak jest jak piszesz. Kiedyś po bardzo trudnej dla mnie sytuacji i w związku z tym - nawet nocy nieprzespanej, pojechaliśmy w góry na spotkanie z dziećmi w Istebnej. Pamiętam ten moment, gdy spojrzałam na piękne widoki z góry i wszystko nagle straciło swój ciężar i powagę :) Buziaki przesyłam.
UsuńTeż mam podobne wrażenie, ale w moim otoczeniu, zdaje się odosobnione. Kiedy mówię o tym głośno, słyszę sarkastyczne: "tobie to NIC nie potrzeba, ogarnij się, przecież jesteś jeszcze młodą kobietą!".
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, zauważyłam, że łatwo manipulować naszym wiekiem. W zależności od sytuacji, jesteśmy dla kogoś młode lub stare. Bo powiedzmy - gdybym zaczęła paradować w mini, to usłyszałabym: ogarnij się, jesteś stara.
Jestem wiekowa, ale kolanko odsłonięte zawsze:-)))
UsuńGaju kochana - jak Cię miło widzieć, stęskniłam się już za Tobą. A co do wieku... nie zastanawiałam się nad tym. Mąż czasem się śmieje, gdy mi coś dolega i mówi " to już lata robią swoje", ale oczywiście to jest na wesoło. Myślę, że z wiekiem mądrości przybywa i chwil refleksji też, a także chęci dokładniejszego smakowania życia. I tu Basię popieram , bo apetyczne mini na dojrzałej kobiecie - wcale nie jest złe. Gdy założyłam kiedyś na wesele krótszą sukienkę, córka sąsiadki wykrzyknęła " gdzie pani do tej pory te nogi chowała" ? :)))
UsuńGabrysiu, zebrałaś całą prawdę, serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu - pozdrawiam również
UsuńPrzepiękne zdjęcia, no i piękny wiersz jak zwykle☺
OdpowiedzUsuńDziękuję Natalio ❤️
UsuńBeautiful photo. And well-written poem!
OdpowiedzUsuńThank You❤️
UsuńPiękny ten wiersz ! Mnie chyba właśnie przydałby się teraz taki lot balonem i spojrzenie z góry na moje ścieżki poplątane. Ściskam :))
OdpowiedzUsuńZawsze można sobie taki lot Uleńko w wyobraźni urządzić 😊 ściskam serdecznie ❤️
UsuńTego dystansu tak bardzo mi trzeba w codzienności. Ech, to masz ten balon?! ;)|
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Taki wymyślony - mam 😊
UsuńJa też mam lęk wysokości 😊 ale czasem w wyobraźni, można się też unieść na chwile 😊I spojrzeć na świat z perspektywy
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wiersz. Człowiek przejmuje się dzień w dzień a i noce spokojne nie są... niepotrzebnie bardzo często ,ale kto to zrozumie i pozwoli temu odlecieć... Tyle myśli które nie dają spokoju a szkoda... Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWłaśnie to jest bardzo trudna sztuka, umiejętność puszczenia myśli wolno :) Pozdrawiam ciepło
UsuńWłaśnie staram się patrzeć na życie z dystansem ❤
OdpowiedzUsuńCo wcale łatwe nie jest - prawda? Ale trzeba się starać, bo warto :)
UsuńMyślę, że jesień zawsze nastraja człowieka melancholijnie, ale z Twoją pogodą ducha, pozytywną refleksyjnością nie grozi Ci żadne zapętlenie, a karuzela życia niechaj wesoło kręci się wszystkim do samego końca.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Jak zawsze w punkt! I jak zwykle skłaniasz do refleksji. O tak wiele rzeczy zabiegamy w naszej codzienności, a w rzeczywistości potrzeba tak niewiele...
OdpowiedzUsuń