Zdjęcie dostałam od mojej koleżanki Basi (Bad Rappenau Park Zdrojowy) |
Epidemia życzliwości
od dziś niech zagości
Spróbuj wysłać maleńkiego
wirusa życzliwego
wirusa życzliwego
Jeden uśmiech z twojej strony
niech będzie szybko dalej
przeniesiony
Albo zaskocz dzisiaj kogoś
zwykłym słowem miłym
by się słowa dobre
szybko pomnożyły
Potem zobaczymy kto kogo
pokona
Bo wobec tej pandemii
nie ma szans „korona”
Znakomity wiersz Gabrysiu.:) Posyłam szeroki uśmiech i moc serdeczności.:)
OdpowiedzUsuńI wzajemnie Lenko - niechaj „ wirus” idzie w świat ❤️😘
UsuńW tym kontekście słowo "epidemia" bardzo złagodniało:) Przesyłam Ci Gabrysiu maleńkiego wirusa życzliwego i ogromny uśmiech!
OdpowiedzUsuńPrawda? Taka epidemia też mi się bardzo podoba 😊 Do dzieła w takim razie ❤️😘😘😘 ściskam serdecznie
UsuńObawiam się że ta epidemia nie rozprzestrzeni się tak szybko jak jad i ludzka złośliwość ale warto łapać choć malutkie mikroby życzliwości :)
OdpowiedzUsuńŁapmy i dzielny się Jago - nic więcej nie możemy zrobić, ale to i tak wiele ❤️
UsuńWysłałam dziś kilka uśmiechów przez telefon, to się liczy?
OdpowiedzUsuńO pewnie Asiu - a te uśmiechy się podwoją albo potroją i tak dalej - wiesz jak wyglada piramidka rozprzestrzeniania się wirusa prawda ? ❤️❤️❤️❤️
UsuńBardzo dobry pomysł. Wysyłam Ci Gabrysiu kilka uśmiechów :-)))
OdpowiedzUsuńI ja je posyłam dalej Stokrotko :)
UsuńFantastyczny pomysł, być może tak pokonamy epidemię, jak zawsze świetny wiersz ☺ Piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Natalio - myślę, że damy radę :)
UsuńTakiej właśnie nieustającej epidemii życzyłabym nam wszystkim. 😊
OdpowiedzUsuńMasz rację Aguniu - warto spróbować :)
UsuńPrzecudny wiersz, pełen pozytywnej energii i radości, tak teraz nam potrzebnych... Pozdrawiam serdecznie, będę gościć u Ciebie częściej. Zapraszam również do siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa , odwiedziny i zaproszenie . Oczywiście skorzystam z przyjemnością . Pozdrawiam serdecznie ❤️
UsuńTakich słów nam potrzeba. Życzliwości nigdy za wiele.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę z majowymi kolorami.
Dziękuję i zachęcam do szerzenia epidemii życzliwości ❤️😊
UsuńPrzeczytałam i gęba mi się uśmiechnęła :-D Ten wiersz ma fajny, rozweselający rytm, jest takim "wirusem życzliwym".
OdpowiedzUsuńCieszę się z Twojego uśmiechu Bożenko ;) Czyli - działa...
UsuńW dobie izolacji społecznej życzliwość to chyba jedyny sposób, żeby nie zatracić całkowicie więzów między ludźmi. Zdecydowanie trzeba nam życzliwości!
OdpowiedzUsuńTak - to racja , pozdrawiam ciepło :)
UsuńWirus życzliwości niech zawsze między ludźmi gości! Dobre słowo jest lepsze niz wszelkie lekarstwa i szczepionki.I takie wiersze, budzące pozytywne uczucia też. Dziękuję, Gabrysiu. Ściskam Cie serdecznie i uśmiech zyczliwy zasyłam, oczywiście!:-))
OdpowiedzUsuńDziękuje Oleńko i ja również Was ściskam serdecznie ❤️
UsuńRadosny optymistyczny ciepły wiersz :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam serdecznie ❤️
UsuńStaram się a po tym Twoim wierszu jeszcze Gabrysiu postaram się bardziej.I to nic ,że czasem przystawia "coś".Cały czas trzeba próbować.Uśmiecham się więc do Ciebie szeroko i bardzo optymistycznie.....
OdpowiedzUsuńGrażynko i ja się uśmiecham szeroko i bardzo serdecznie Was pozdrawiam ❤️
UsuńJa mam wrażenie że dzięki wirusowi ludzie są bardziej otwarci
OdpowiedzUsuńNa spacerze zaczepiaja nas obcy ludzie ot tak by porozmawiać, pytają o psa, co to za rasa, czy można pogłaskać, a wcześniej raczej omijali nas szerokim łukiem
Szczerze mówiąc to ja mam wrażenie , że wirus wykonuje sporo dobrej roboty. Nigdy w lesie nie widziałam tylu ludzi , biegających , spacerujących , ćwiczących, jeżdżących na rowerach - co teraz 😊 Ostatnio nawet mówiłam do męża, ze ten wirus, ma sporo właściwości prozdrowotnych 😊 pozdrawiam serdecznie
UsuńWysyłam wielką wiązankę uśmiechów:))) Pozdrawiam Gabrysiu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mario i wzajemnie uśmiecham się do Ciebie :)
UsuńDziwnie działają takie sytuacje - w niektórych faktycznie wyzwalają to, co najlepsze, życzliwość i bezinteresowną chęć pomocy, ale w innych wręcz przeciwnie, do głosu dochodzą najpaskudniejsze cechy. Oby w naszym życiu najwięcej było jednak tych pierwszych :)
OdpowiedzUsuńBardzo trafne spostrzeżenie, niestety tych drugich też sporo jest, wczoraj dowiedziałam się np. o grupie lekarzy rodzinnych, którzy na początku całej tej sytuacji schowali się w luksusowym hotelu, by ludzie nie przychodzili do nich po pomoc. Powiem szczerze - do dziś nie mogę się z tego otrząsnąć... Pozdrawiam serdecznie.
Usuń