Jak powstają Misie - Gabrysie



Siedzę sobie wieczorem w fotelu
 i myślę o bajkach dla dzieci
 A w telewizji w tym czasie 
nawet nie wiem co leci  
Szydełko trzymam w jednej dłoni,
 a w drugiej jeden kolor wełny
 drugi szybko goni 
Tu uszka dorobię, oczka i buzie wyszyję 
już główka gotowa - teraz robię szyję
 O! Wyszła całkiem fajna minka 
czy to będzie chłopczyk 
czy może dziewczynka ? 
Jeszcze tułów, rączki, nóżki i gotowe 
Teraz pora zrobić 
ubranko misiowe . 
Może być sukienka bardzo kolorowa
 kokarda na główkę - panienka gotowa. 
Teraz pora na wesołego chłopczyka
 co w krótkich spodenkach wesoło sobie fika. 
I tak zanim bajkę dla dzieci wymyśliłam 
grupkę misiów wesołych na świat wypuściłam.

17 komentarzy:

  1. Wszystko co wychodzi spod Twojej ręki jest takie przyjemne i miłe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa. Cieszę się, że tak uważasz :)

      Usuń
  2. I gotowy przepis na szydełkowanie, może według instrukcji w wakacje sama spróbuję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to już jest wszystko Joasiu - więcej pary nie puszczę :). Dla Ciebie wszystko - ale patent na misie do "wszystko" nie wchodzi ;))))) resztę musisz do szydełkować sobie sama . Buziaki

      Usuń
    2. Żartowałam, od szydełka wolę druty, a misie to twój patent :-) w sumie szkoda, że nie policzyłaś w ile stron się rozbiegły i do ilu dzieciaków, to też byłaby niezła historia...

      Usuń
  3. Gabrysiu u Ciebie kolorowo ,ale tak pomyślałam ,tyle tych misiów ,może jakieś drzewo genealogiczne....bo chyba wszystkie należą do jednej rodziny,a nie tak każdy z "innej parafii"?Już nie po raz pierwszy stwierdzam,że Jesteś kobietka wielu...talentów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Grażynko czasami żałuję, że nie prowadzę statystyk ile misiów, i gdzie powędrowało. One już żyją własnym życiem - i nawet nie mam pojęcia gdzie i ile już ich spod moich rąk wyszło. Ale wielką radość mi to sprawia i myślę, że ich właścicielom także misie przynoszą sporo radosnych chwil.

      Usuń
  4. A w tej dziedzinie u mnie zupełnie odwrotnie. Jestem manualną siermięgą - nie lubię i nie umiem szyć, szydełkować, wyszywać itd. Dotyczy to każdego rodzaju rękodzieła. Już w podstawówca mama musiała za mnie wykonać prace na lekcje zwane "praca-technika", bo moje prace co najwyżej ściagały żałosny wzrok nauczycielki i słabą trójkę. No ale nie można być przecież we wszystkim geniuszem, heheh ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację - nie można :) Dobrze jest i jest to wielkie szczęście kiedy człowiek znajdzie w sobie to „coś” co może rozwijać. Ja znalazłam, późno, bo późno - ale znalazłam i z tego się cieszę. I nie ma juz co kombinować, bo chociażbym niewiem jak chciała to obrazu nie namaluję czy sukienki nie uszyję :) Dziwne jest to że z szydełkiem mogę siedzieć godzinami a na sam widok maszyny do szycia mnie mdli. Widać sprawiedliwie zostaliśmy podzieleni ;)

      Usuń
  5. Dorzucam i ja swoje "misiowe trzy grosze" i pragnę Cię Gabrysiu poinformować, że misia Twojego wykonania podarowałam niedawno ważnej dla mnie osobie 😉 otrzymał imię Miś Marcyś i dołączył do grona zasłużonych misiów mojej przyjaciółki. Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo dumna z tego powodu :) Miś Marcyś - piękne imię mam nadzieję że uskutecznia swoje pozytywne wibracje, które potajemnie wkładam do każdego z moich misiów :))) pozdrawiam i myśle nad terminem naszej kawy, bo pierwszego lipca po trzech latach oczekiwań jedziemy z mężem do sanatorium do Rabki.

      Usuń
  6. cudne misie, mam z nimi tylko najlepsze skojarzenia, to ostoja ciepła, miłości, bezpieczeństwa, sama nie potrafiłabym zrobić takich piękności, ale cenię ich moc, to magiczne stworzenia :) przesyłam Ci moc uścisków i dobrej energii i mam nadzieję, że"rana" się goi, czego życzę z całego serducha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas leczy wszystkie rany... nawet te zadane całkiem niespodziewanie. Dziękuję za miłe słowa o misiaczkach ;) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Urocze misie i uroczy tekst. A widziałas ośmiorniczki ( też szydełkowe)dla wcześniaków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo - ośmiorniczek nie widziałam - zaraz poszukam :)

      Usuń
  8. Te misiaczki są po prostu urocze!Żadne sklepowe im nie dorównują:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One mają duszę ;) Każdemu muszę poświęcić conajmniej dwie godziny - więc to kawałki mojego życia, które wędrują w świat :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.