Kwiecień - plecień

Kochani 
Kończy się już cudowny miesiąc kwiecień, który był dla nas pełen atrakcji. Chciałam się podzielić wrażeniami - bo naprawdę jest tego sporo, a maj zapowiada się równie intensywnie i ciekawie.

Miesiąc zaczął się spotkaniem w chełmskiej bibliotece 
Było też coś, o czym miałam Wam opowiedzieć, jednak - nie ma co opowiadać, bo po po prostu nikt nie przyszedł. Dziewczyny się wysilały i starały, jednak... ani w pierwszym dniu, ani w drugim - zainteresowania tematem nie było. 
Ale podziękowanie mam :) za poświęcony czas


Potem nastąpił długo oczekiwany wyjazd do naszych ukochanych Dusznik 

A stamtąd wyruszaliśmy na spotkania i nie tylko :)
To Polanica zdrój
 A to Lewin Kłodzki i Kudowa zdrój

Piękny to był czas... byliśmy razem i spędziliśmy tam wiele cudownych chwil.
A to spotkania z przedszkolakami Niepublicznego Przedszkola Babaloo w Katowicach

I jeszcze Szkoła Podstawowa w Lędzinach


Z tego wszystkiego przegapiłam piątą rocznicę istnienia mojego bloga.
I jak teraz na to wszystko patrzę, to myślę sobie, że gdyby pięć lat temu, ktoś pokazał mi te wszystkie zdjęcia, to byłby to dla mnie conajmniej jakiś kosmos.
Wierzycie w to, że tak może się odmienić życie? 

I jeszcze plan na maj 




25 komentarzy:

  1. No kochana, to łap oddech w długi weekend, bo potem z kopyta...zaczynasz razem z maturami:-) Piąta rocznica to dowód, że marzenia sie spełniają!
    Gratulacje !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łapię Asiu oddech, bo ten tydzień będzie na prawdę intensywny. Teraz lenistwo - na całego :)

      Usuń
  2. Jak zawsze u Ciebie dużo się dzieje Gabrysiu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję!
    I życzę powodzenia!

    Serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojejku Gabrysiu !? Duszniki to też moje ukochane są !!! I mam stamtąd takie same zdjęcia !!! Duszniki pokochałam, będąc w dzieciństwie na kolonii letniej. To był wspaniały czas i wiele z tego okresu pamiętam. Potem przyjechałam tam dopiero po wielu latach - w dorosłym życiu ze swoimi dziećmi. Wtedy pokazałam im te miejsca, które były w mej pamięci. Nie mogliśmy tylko znaleźć muflonów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duszniki Uleńko, to nasze miejsce na ziemi i chyba dobrze, że zostawiłam tam moja poduszkę ortopedyczną :)Bo trzeba będzie po nią pojechać

      Usuń
  5. No Gabrysiu, zazdroszczę ci siły, samozaparcie i talentu oczywiście. Kochana, oby na spotkaniach zawsze był tłum:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko - czasem czuję zmęczenie i może trochę zniechęcenie, szczególnie po takich spotkaniach, na których panie robią sobie godzinę wolnego na ploteczki w kącie... Może kiedyś nauczę się zwracać im uwagę... kto wie :)

      Usuń
  6. Nikt nie przyszedł?! Wow, nie wiem, co powiedzieć. Może za mało rozreklamowane było? Super są te zdjęcia. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę " czułam to w kościach" śledząc przygotowania i tempo tych przygotowań. Ja o samym projekcie dowiedziałam się może tydzień wcześniej, a dwa dni przedtem, nie było jeszcze nawet plakatu, który można by gdzieś zamieścić. Dziewczyny robiły taki projekt po raz pierwszy i jak same stwierdziły, popełniły dużo błędów. Na szczęście daleko nie miałam... Mam nadzieję, że i miejsce i przygotowania w przyszłości będą lepsze , bo pomysł dobry był.

      Usuń
  7. Ja nie rozumiem tego zdania: nikt nie przyszedł. Jak to???? No, ale do przodu kochana, jakiś tam głupi epizod, jestes wspaniała i tak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguniu, mnie to jakoś nie zraziło, tylko szkoda było mi organizatorek i reszty " prelegentów" , którzy zachęceni tym, że " będzie ok. 500 osób , przemierzali spore kilometry. Ja miałam zajmować się dziećmi, ale pogoda była taka, że wszystkie dzieci wraz z rodzicami korzystały z pierwszych w tym roku słonecznych promieni.

      Usuń
  8. Czasem tak właśnie nieprzewidywalne jest życie... samych dobrych chwil w maju!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko - a ja znad kubka z herbatka ziołową :) pozdrawiam bo juz ta pora :)

      Usuń
  9. Nie raz Ci już pisałam,że cieszę się że tak fajnego rozpędu Twoje ąycie nabrało:):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Samych pozytywnych spotkań w maju życzę Ci Gabrysiu:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Najważniejsze, że spędziłaś kwietniowy czas tak jak lubisz, z mężem, wśród spotkań z czytelnikami i w pieknych okolicznościach przyrody. W Dusznikach nigdy nie byłam, ale już z samych Twych radosnych zdjec wynika, że jest to wspaniałe miejsce!
    Ciepłe pozdrowienia śle Ci Gabrysiu w ostatni, kwietniowy poranek!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duszniki mają swój niepowtarzalny klimat inny niż Polanica i Kudowa, a poza tym - wspomnienia Olgo, tam cofamy się w czasie :) Dlatego też moim marzeniem było zorganizowanie spotkań w tamtych rejonach i się udało:) Pozdrawiam również

      Usuń
  12. Great article..I am looking so forward to your blogcomment and
    I love your page on your post.. That is so pretty..
    ดูหนังออนไลน์

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.