Znów miałam ten sen
Odbijałam się od lodowych ścian
Bezskutecznie próbując
wytłumaczyć...
Lecz przecież z lodem
dyskusja jest niemożliwa
Paradoksalnie zbudziłam się
zlana potem
Lodowe ściany pewnie
będą mi sie do końca moich dni
śniły
próbujące zmrozić
każdy mój kolejny ruch
i każde moje słowo
zanim jeszcze je wypowiem
Tym czasem
na kuchennej szafce
rumiane gofry czekające
na radosną poranną kawe
A za oknem ptasie trele
zapowiadają kolejny
słoneczny dzień
Też mam jeden koszmarny sen, który śni mi się od dwóch lat.
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś jeszcze jeden, ale sprawa się rozwiązała i się skończył :)
UsuńDobrze jest obudzić się z takiego "koszmaru" i zobaczyć ,że obok nas czeka i człowiek,który jest nam bliski i świat otaczający nastraja nas optymistycznie.Ale jak w życiu tak i w snach nie jest tylko kolorowo,pięknie....Niektórzy twierdzą,że wtedy byłoby nudno. Tak myślę,że czasami chciałabym trochę takiej nudy....
OdpowiedzUsuńDobrze jest się Grażynko obudzić nawet o trzeciej , żeby przekonać się że to tylko sen. Nawet nie wiedziałam, że od czwartej są takie ptasie koncerty, aż żal było zasypiać z powrotem
UsuńNiesamowicie napisane. Ja też mam taki sen, śni mi się od dziecka. Zawsze uciekam, zawsze ciężko mi uciec, zawsze ktoś chce mnie złapać, ale też zawsze uda mi się uciec. Wiele razy mi się to śniło. Ostatnio nieco mniej, ale jeszcze bywa. Może mniej mi się to śni, bo mam większą odwagę żyć po swojemu...no nie wiem. :) Cudowny post, zawsze piszesz coś budzącego wielkie emocje. :) Cudnego weekendu życzę. :)
OdpowiedzUsuńAgnisiu - mnie też czasem śni się, że chcę uciekać a nogi nie dają rady... to dopiero jest męka. To wszystko co z "lodem" związane - to było kiedyś i teraz czasem powraca w snach, na szczęście tylko w snach, bo dyskusje i tłumaczenia już odpuściłam i tak
UsuńNa złe sny i paskudny nastrój najlepszy jest swojski smakołyk i kawa wypita w ukochanym towarzystwie:-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że to już tylko sen...
A gofry były z powidłami wygranymi u Olgi na blogu ;)
UsuńNa szczęście to tylko sen... chyba coś tu kogoś męczy;)
OdpowiedzUsuńKażdy z nas ma chyba tego rodzaju sny...mam i ja!
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Męczy Aguniu i to nie raz - bezsilność - taka właśnie dyskusja z lodową ścianą :)
UsuńA ja spadam z wysokości przy moim lęku wysokości to koszmar. Widać człowiek w podświadomości ten lód, chłód, spadanie zatrzymał i wcale łatwo nie da ssię go pozbyć.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Witam Ultro w klubie bojących się wysokości :) Na szczęście nigdy mi się nie śniło, że spadam matkojedyna - to by dopiero było...Chłód został, lód też i czasem w snach podświadomość o nim przypomina, ale za to ptasiego koncertu posłuchałam :)
UsuńChyba każdy z nas czasami tak śni...I jak dobrze, że to tylko sny. Ale w Twoim wierszu dostrzegam też nasze życie. Bo przecież tak często odbijamy się od ludzkich zimnych serc, jak te lodowe ściany. Takie sny dają do myślenia. I dobrze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gabrysiu:)
Dokładnie tak jest, jak piszesz Moniu i chyba dlatego czasem w snach to powraca. Pozdrawiam ciepło
UsuńMoje sny od kilku miesięcy kończą się tak samo ........../
OdpowiedzUsuńCzasem i tak bywa Jago...
UsuńZnam to uczucie. To obezwładnia, bo nic nie można zrobić. I niestety najgorsze jest, że często to nie tylko sen.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko dobrze, że są ręce, które przygotowuja te pachnące rumiane gofry i kawę. pozdrawiam Gabrysiu
Masz rację Agnieszko, czasem jest to całkiem realne i na jawie i... długo nie musiałam czekać, żeby czegoś takiego doświadczyć :(
UsuńGreat article..I am looking so forward to your blogcomment and
OdpowiedzUsuńI love your page on your post.. That is so pretty..
ดูหนังออนไลน์
I'm so glad, thank You
UsuńO trzeciej nad ranem zdecydowanie śpię. No chyba, że mnie coś obudzi to wtedy nie... Ale Twój wiersz super.
OdpowiedzUsuńJa też śpię i to zdecydowanie :) ale czasem mózg robi swoje i nic na to nie poradzisz :)
UsuńPięknie napisane! Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam
UsuńSzkoda, że czasami koszmar uzyskuje swoje urzeczywistnienie...
OdpowiedzUsuńOj tak A. i to całkiem niespodziewanie
UsuńNarobiłaś mi apetytu na takie rumiane gofry☺
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńTeż mam problemy ze snem, Gabrysiu. Coś mnie budzi miedzy trzecią a czwartą i potem sie męczę do świtu. Też mam swoje lodowe ściany...
OdpowiedzUsuńJa w sumie to problemu ze snem nie mam Olgo, tylko czasem z ludźmi :) Przepraszam , że dopiero teraz odpisuję, ale właśnie zakończyłam bardzo intensywny Tydzień Bibliotek, podczas którego tylko jeździliśmy i szykowali na następne spotkania :) Ale było cudnie
UsuńŚliczna poezja! Widać tu wenę :)
OdpowiedzUsuńTeż pisałam kiedyś wiersze.
Dodaję Twój blog do obserwowanych i zapraszam na mój :)
Bardzo dziękuję za zaproszenie i z przyjemnością skorzystam, pozdrawiam serdecznie
UsuńTaki sen w środku nocy to rzeczywiście koszmar. A śnią się przykre rzeczy niezależnie od tych treli za oknem i zapowiedzi pięknego dnia.
OdpowiedzUsuńSerdeczności dla Ciebie
Czasem takie sny niestety się zdarzają, a najgorsza w nich jest bezsilność. Pozdrawiam Stokrotko
UsuńCudny wiersz ! Czuję, jakby Tobie życie samo wiersze układało. Miłego dnia !!!
OdpowiedzUsuńTak jest Uleńko, to życie pisze i układa, ja tylko ubieram to w słowa :)
UsuńKoszmary senne pozostawiają po sobie taką właśnie aurę...
OdpowiedzUsuńCzasem długo nie można się otrząsnąć
UsuńCudowna twórczość, bardzo podoba mi się Twój blog, dodaję do obserwowanych i liczę na rewanż.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/dziewczyna-z-tatuazem-na-ledzwiach-amy.html
Dziękuję ślicznie i za zaproszenie także, skorzystam oczywiście :)
UsuńOj, Gabrysiu, wciąż się martwisz:( Przykro mi
OdpowiedzUsuń