Z pamiętnika... Spotkania


Dawno, dawno temu dzwonek do drzwi, oznaczał  radość 
z niespodziewanych odwiedzin, był czas na długie rozmowy, o życiu 
o radościach, smutkach i troskach - o wszystkim.
 Był czas 
Potem dzwonek telefonu - zwiastował rozmowę 
już nieco krótszą - bez patrzenia sobie w oczy, obserwacji gestów, przytulenia.
 Był czas
 Teraz budzi i usypia nas dźwięk nadchodzącej wiadomości. 

Nadszedł obrazek  z napisem  miłego dnia” lub
 „ dobrej nocy” - czasem coś zabawnego
 to wszystko…
 Czasu brak…
Skrzynka na listy opleciona pajęczyną, bo nawet rachunki przychodzą już elektronicznie
Jeszcze trochę i drzwi naszych domów też zasnuje pająk zapomnienia o tym, że kiedyś razem pijało się herbatki…
rozmawiało przytulając się na powitanie, a żegnało się słowami - przyjdź kiedy tylko zapragniesz, kiedy będziesz miał ochotę porozmawiać...
Bo dla ciebie - mam czas


20 komentarzy:

  1. Twoje słowo skłaniają do przemyśleń Gabrysiu. Kubek jest piękny. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kubek dla mojej koleżanki Aldonki ( o Aldonce będzie osobny wpis) która czasem jedzie do mnie trzy godziny, bo jej ciągle autobusy uciekają - ale przyjeżdża :) I zaprasza mnie do siebie - bo nic nam nie zastąpi rozmowy na żywo :) Na szczęście mam Aguniu wśród znajomych parę takich nieocenionych Perełek

      Usuń
  2. Miło jest móc porozmawiać sobie swobodnie, nieśpiesznie, ciesząc sie wzajemnym zrozumieniem i sympatią. Ostatnio właśnie taka rozmowa zdarzyła mi się ...z Tobą, Gabrysiu! I serdecznie Ci za nią dziękuję!:-)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olgo Ty masz taką barwę głosu, że powinnaś pomysleć nad audioblogiem 😊 dla zapracowanych i zagonionych , byłoby dwa w jednym - zapoznanie z treścią wpisu i relaksacja 😘 A tak po za tym, to same stwierdzilłyśmy, że nawet telefoniczna - ale rozmowa nie zastąpi niczego. Pozdrawiam ciepło i rownież dziękuje za - jak myślę pierwszą i nie ostatnią rozmowę ❤️

      Usuń
  3. Gabrysiu to fakt ,że teraz świat zrobił się "wygodny".Staram się przynajmniej 2,3 razy do roku robić spotkania rodziny i znajomych aby tak na żywo spotkać się i porozmawiać. Właśnie w następną sobotę robimy pożegnanie lata na działce,będzie ze wstępnych obliczeń ok. 25 osób,ale nie o ilość przecież chodzi.Pamiętam dawne czasy -uwielbiałam pisać listy-te normalne na papierze. Teraz robię to rzadko (ale jeszcze) i oczywiście kartki czy to świąteczne czy okolicznościowe także lubię wysyłać.Niby to co teraz-to ma być ułatwieniem naszego życia ,ale czy można postawić znak równości-rozmowa a wiadomość z telefonu?Kiedyś te relacje międzyludzkie były bardziej "bliskie".Może dlatego mile wspominam te dawniejsze czasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynki i tego Ci pozazdrościłam i teraz moje ciocie i wujkowie ciągle pytają - kiedy tradycyjny grill i kiedy tradycyjna poświąteczna rybka u nas :) Dla mnie to też jest niezapomniane przeżycie, bo oni częściowo zastępują mi rodziców, więc podtrzymujemy tradycję póki się da. Ach pisanie listów Grażynko, to było coś... to był poświęcony czas i uwaga - skupiona na osobie do której piszesz. To se już ne wrati...

      Usuń
    2. Oczywiście „jedna" Grażynko :))))

      Usuń
  4. Akurat wczoraj o tym rozmawiałam z przyjaciółką. Straszne zachodzą zmiany, ludzie prawie ze sobą nie rozmawiają. Kiedyś łaziło się to tu to tam i były rozmowy i było wspólne przeżywanie chwil. Teraz nie mają czasu, nie możesz porozmawiać, bo nie mają czasu. Siadają obok w lokalu i nic nie mówią, starasz się ich zagadać, a nie mają siły odpowiedzieć na zadane pytanie. Chcesz kogoś lepiej poznać, ale oni żyją w swoim świecie, nie ma miejsca dla Ciebie. To jest coś, z czym coraz częściej się spotykam. Miasta z tysiącami ludzi, a puste. Moje miasto nazywa się 'sennym miastem' i ja to potwierdzam, bo czujesz się w nim, jakby wymarło. Nowe budynki, zaludnione budynki, a pustka.

    Nic nie zastąpi pięknych relacji międzyludzkich, nie rozumiem, co się dzieje z ludźmi. Czas jest i często zwyczajnie sami siebie ludzie oszukują. Usiadłabym teraz obok Ciebie i zwyczajnie porozmawiała, pośmiała się czy nawet posmuciła, ale w miłym towarzystwie, co jest bezcenne. Zamiast zamykać drzwi, trzeba je otwierać. Szkoda, że coraz mniej ludzi to robi... Szkoda, że coraz mniej szczerej radości bije z twarzy człowieka, a może wystarczy tylko nieco pozmieniać w sobie, tylko nieco się bardziej postarać...

    Dziękuję za ten post i przytulam całym sercem. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguniu - mowę mi odjęło , tak pięknie napisałaś że chciałabym to pokazać całemu światu. ❤️❤️❤️❤️❤️

      Usuń
  5. Oj! Tak... tak się życie zmieniło, bo tak zmienia się otaczająca nas rzeczywistość. I to: " przyjdź, kiedy będziesz miał ochotę" - teraz już bardzo rzadko można usłyszeć. Ludzie żyją jakby obok siebie i są zamknięci, ale tak naprawdę to każdy sam sobie powinien zadać pytanie: czy każdego gościa chętnie bym ugościł ? Czy z każdego gościa szczerze bym się ucieszył ?
    Ogólnie jest dużo ludzi, którzy tylko narzekać potrafią, a nie są otwarci na innych, na spontaniczność, na poświęcenie, bo czasem trzeba coś poświęcić, chociażby swój czas.
    Pozdrawiam Gabrysiu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z każdego to może i nie :) ale mam Ulu wrażenie, że wracamy do epoki pisma obrazkowego - do tego jeszcze są „gotowce” i niektórym to załatwia sprawę, a ja tęsknię za czasami - kiedy chodziło się chociażby do magla :) Mamy tam rozmawiały bez końca, a my skakaliśmy na podwórku w gumę. Albo chociaż szło się do sąsiadki po cukier, gdy zabrakło i już była okazja do pogadania. Dobrze, że jeszcze nie wyginęło fryzjerstwo :) tam chociaż jest czas na pogaduszki - po pewnych rzeczy przyśpieszyć się nie da :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Też mi się podoba, chyba trzeba się wybrać jeszcze raz do sąsiadów i kupić więcej ;)

      Usuń
  7. No właśnie... i już chciałam powiedzieć, że to znak naszych czasów, ale w takim razie nasze czasy to like i follow na portalach społecznościowych. O matko!!!;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzisiaj słowo ZAPRASZAM zastąpiono słowami ZDZWONIMY SIĘ ...
    Pierwsze zawsze oznaczało zapowiedź rychłego spotkania, drugie oznacza, że niekoniecznie na to spotkanie mamy ochotę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My -Asiu to się „zdzwonić” możemy od czasu do czasu - to zrozumiałe 😊 chociaż i tak widzimy się na żywo dosyć często - jak na taką odległość nas dzielącą 😊 dla chcącego...

      Usuń
  9. to nie jest brak czasu - każdy ma tyle samo czasu i jak się chce to zawsze można spotkać się ze znajomymi , ale tylko jak się chce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie Jago - dziękuję Ci za to podsumowanie - dokładnie - musi być jeszcze chęć, bo inaczej każda wymówka jest dobra.

      Usuń
  10. Bardzo się staram nie zaniedbywać spotkań z przyjaciółmi. Telefon to nie to samo choć i on jest ważny, gdy już naprawdę nie można się spotkać. Bo liczy się pamięć o kimś, prawda?

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.