Dawno, dawno temu dzwonek do drzwi, oznaczał radość
z niespodziewanych odwiedzin, był czas na długie rozmowy, o życiu
o radościach, smutkach i troskach - o wszystkim.
Był czas
Potem dzwonek telefonu - zwiastował rozmowę
już nieco krótszą - bez patrzenia sobie w oczy, obserwacji gestów, przytulenia.
Był czas
Teraz budzi i usypia nas dźwięk nadchodzącej wiadomości.
Nadszedł obrazek z napisem „miłego dnia” lub
„ dobrej nocy” - czasem coś zabawnego
Nadszedł obrazek z napisem „miłego dnia” lub
„ dobrej nocy” - czasem coś zabawnego
to wszystko…
Czasu brak…
Skrzynka na listy opleciona pajęczyną, bo nawet rachunki przychodzą już elektronicznie
Jeszcze trochę i drzwi naszych domów też zasnuje pająk zapomnienia o tym, że kiedyś razem pijało się herbatki…
rozmawiało przytulając się na powitanie, a żegnało się słowami - przyjdź kiedy tylko zapragniesz, kiedy będziesz miał ochotę porozmawiać...
Bo dla ciebie - mam czas
Twoje słowo skłaniają do przemyśleń Gabrysiu. Kubek jest piękny. 😊
OdpowiedzUsuńTo kubek dla mojej koleżanki Aldonki ( o Aldonce będzie osobny wpis) która czasem jedzie do mnie trzy godziny, bo jej ciągle autobusy uciekają - ale przyjeżdża :) I zaprasza mnie do siebie - bo nic nam nie zastąpi rozmowy na żywo :) Na szczęście mam Aguniu wśród znajomych parę takich nieocenionych Perełek
UsuńMiło jest móc porozmawiać sobie swobodnie, nieśpiesznie, ciesząc sie wzajemnym zrozumieniem i sympatią. Ostatnio właśnie taka rozmowa zdarzyła mi się ...z Tobą, Gabrysiu! I serdecznie Ci za nią dziękuję!:-)***
OdpowiedzUsuńOlgo Ty masz taką barwę głosu, że powinnaś pomysleć nad audioblogiem 😊 dla zapracowanych i zagonionych , byłoby dwa w jednym - zapoznanie z treścią wpisu i relaksacja 😘 A tak po za tym, to same stwierdzilłyśmy, że nawet telefoniczna - ale rozmowa nie zastąpi niczego. Pozdrawiam ciepło i rownież dziękuje za - jak myślę pierwszą i nie ostatnią rozmowę ❤️
UsuńGabrysiu to fakt ,że teraz świat zrobił się "wygodny".Staram się przynajmniej 2,3 razy do roku robić spotkania rodziny i znajomych aby tak na żywo spotkać się i porozmawiać. Właśnie w następną sobotę robimy pożegnanie lata na działce,będzie ze wstępnych obliczeń ok. 25 osób,ale nie o ilość przecież chodzi.Pamiętam dawne czasy -uwielbiałam pisać listy-te normalne na papierze. Teraz robię to rzadko (ale jeszcze) i oczywiście kartki czy to świąteczne czy okolicznościowe także lubię wysyłać.Niby to co teraz-to ma być ułatwieniem naszego życia ,ale czy można postawić znak równości-rozmowa a wiadomość z telefonu?Kiedyś te relacje międzyludzkie były bardziej "bliskie".Może dlatego mile wspominam te dawniejsze czasy.
OdpowiedzUsuńGrażynki i tego Ci pozazdrościłam i teraz moje ciocie i wujkowie ciągle pytają - kiedy tradycyjny grill i kiedy tradycyjna poświąteczna rybka u nas :) Dla mnie to też jest niezapomniane przeżycie, bo oni częściowo zastępują mi rodziców, więc podtrzymujemy tradycję póki się da. Ach pisanie listów Grażynko, to było coś... to był poświęcony czas i uwaga - skupiona na osobie do której piszesz. To se już ne wrati...
UsuńOczywiście „jedna" Grażynko :))))
UsuńAkurat wczoraj o tym rozmawiałam z przyjaciółką. Straszne zachodzą zmiany, ludzie prawie ze sobą nie rozmawiają. Kiedyś łaziło się to tu to tam i były rozmowy i było wspólne przeżywanie chwil. Teraz nie mają czasu, nie możesz porozmawiać, bo nie mają czasu. Siadają obok w lokalu i nic nie mówią, starasz się ich zagadać, a nie mają siły odpowiedzieć na zadane pytanie. Chcesz kogoś lepiej poznać, ale oni żyją w swoim świecie, nie ma miejsca dla Ciebie. To jest coś, z czym coraz częściej się spotykam. Miasta z tysiącami ludzi, a puste. Moje miasto nazywa się 'sennym miastem' i ja to potwierdzam, bo czujesz się w nim, jakby wymarło. Nowe budynki, zaludnione budynki, a pustka.
OdpowiedzUsuńNic nie zastąpi pięknych relacji międzyludzkich, nie rozumiem, co się dzieje z ludźmi. Czas jest i często zwyczajnie sami siebie ludzie oszukują. Usiadłabym teraz obok Ciebie i zwyczajnie porozmawiała, pośmiała się czy nawet posmuciła, ale w miłym towarzystwie, co jest bezcenne. Zamiast zamykać drzwi, trzeba je otwierać. Szkoda, że coraz mniej ludzi to robi... Szkoda, że coraz mniej szczerej radości bije z twarzy człowieka, a może wystarczy tylko nieco pozmieniać w sobie, tylko nieco się bardziej postarać...
Dziękuję za ten post i przytulam całym sercem. <3
Aguniu - mowę mi odjęło , tak pięknie napisałaś że chciałabym to pokazać całemu światu. ❤️❤️❤️❤️❤️
UsuńOj! Tak... tak się życie zmieniło, bo tak zmienia się otaczająca nas rzeczywistość. I to: " przyjdź, kiedy będziesz miał ochotę" - teraz już bardzo rzadko można usłyszeć. Ludzie żyją jakby obok siebie i są zamknięci, ale tak naprawdę to każdy sam sobie powinien zadać pytanie: czy każdego gościa chętnie bym ugościł ? Czy z każdego gościa szczerze bym się ucieszył ?
OdpowiedzUsuńOgólnie jest dużo ludzi, którzy tylko narzekać potrafią, a nie są otwarci na innych, na spontaniczność, na poświęcenie, bo czasem trzeba coś poświęcić, chociażby swój czas.
Pozdrawiam Gabrysiu :))
Z każdego to może i nie :) ale mam Ulu wrażenie, że wracamy do epoki pisma obrazkowego - do tego jeszcze są „gotowce” i niektórym to załatwia sprawę, a ja tęsknię za czasami - kiedy chodziło się chociażby do magla :) Mamy tam rozmawiały bez końca, a my skakaliśmy na podwórku w gumę. Albo chociaż szło się do sąsiadki po cukier, gdy zabrakło i już była okazja do pogadania. Dobrze, że jeszcze nie wyginęło fryzjerstwo :) tam chociaż jest czas na pogaduszki - po pewnych rzeczy przyśpieszyć się nie da :)
UsuńJaki śliczny kubeczek☺
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba, chyba trzeba się wybrać jeszcze raz do sąsiadów i kupić więcej ;)
UsuńNo właśnie... i już chciałam powiedzieć, że to znak naszych czasów, ale w takim razie nasze czasy to like i follow na portalach społecznościowych. O matko!!!;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
I obrazki na Whatsappie :)
UsuńDzisiaj słowo ZAPRASZAM zastąpiono słowami ZDZWONIMY SIĘ ...
OdpowiedzUsuńPierwsze zawsze oznaczało zapowiedź rychłego spotkania, drugie oznacza, że niekoniecznie na to spotkanie mamy ochotę...
My -Asiu to się „zdzwonić” możemy od czasu do czasu - to zrozumiałe 😊 chociaż i tak widzimy się na żywo dosyć często - jak na taką odległość nas dzielącą 😊 dla chcącego...
Usuńto nie jest brak czasu - każdy ma tyle samo czasu i jak się chce to zawsze można spotkać się ze znajomymi , ale tylko jak się chce
OdpowiedzUsuńPięknie Jago - dziękuję Ci za to podsumowanie - dokładnie - musi być jeszcze chęć, bo inaczej każda wymówka jest dobra.
UsuńBardzo się staram nie zaniedbywać spotkań z przyjaciółmi. Telefon to nie to samo choć i on jest ważny, gdy już naprawdę nie można się spotkać. Bo liczy się pamięć o kimś, prawda?
OdpowiedzUsuń