Kochani, dzisiaj chciałam podzielić się z wami się tym, że nasza Iwonka
z którą miałam przyjemność spotkać się już dwa razy osobiście w Warszawie, zapytała, czy nie chciałabym się podzielić tym, co w moim życiu "zdziałała" tarczyca ( która uprzykrza mi życie
już ok. 8 lat)i co ja z tym fantem robię :)
W dodatku do czasopisma " Chwila dla ciebie" z dopiskiem Extra
( ukazującym się raz w miesiącu) jest cykl rozmów z kobietami, które zmagają, lub zmagały się z jakąś chorobą, lecz pomimo to - życie toczy się dalej.
Powiem Wam, że rozmawiałam z Iwonką z wielką przyjemnością
i chętnie odpowiadałam na wszystkie zadane mi pytania.
Nie rozumiałam tylko, dlaczego Iwonka mi z taką serdecznością za to dziękuje. Dla mnie oczywiste jest to, że jeśli mogę się podzielić moją wiedzą, czy doświadczeniem, nie ma żadnego problemu.
I jeszcze przy tym pomóc Iwonce w jej pracy.
Okazało się jednak, że nie jest to wcale takie łatwe i taka sytuacja budzi ogromny opór .
Dlatego zachęcam Was, po przeczytaniu tego tekstu do przemyślenia, czy ktoś z Was, czy z otoczenia - mógłby podzielić się zdobytą wiedzą z innymi kobietami w wieku - dojrzałym, aby może komuś przybliżyć lub wyczulić na - czasem wcale nieoczywiste - objawy niektórych chorób.
Na blogu Iwonki znajdziecie kontakt
Dobrze, że o tym piszesz na blogu, bo może któraś z czytelniczek zechce podzielić się doświadczeniem?
OdpowiedzUsuńCzasami czytamy na blogach ciekawe historie...
Mam taką nadzieję Asiu, bo niełatwo kogoś namówić jednak na podzielenie się swoim doświadczeniem.
UsuńMuszę poczytać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ❤️
UsuńA ja już od tygodnia poszukuję tej gazety i ... chyba wykupili cały nakład !? - Ula H.
OdpowiedzUsuń😊 Iwonka mówiła, że ten dodatek cieszy się dużym powodzeniem , widać tak jest 😘😘😘
UsuńWow, ale światowa z Ciebie Kobieta, już nawet w gazecie!;) żartuję, super że dzielisz się swoją wiedzą- może pomoże jeszcze komuś?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Mam taką nadzieję, mnie do głowy by nie wpadło że mogę zachorować - dla mnie tarczyca to był jakoś kosmos zawsze. I przy tych objawach - świecie wierzyłam w to „klimakterium „
UsuńPamiętam Gabrysiu, jak opowiadałaś mi o swoich problemach z tarczycą. Ta Twoja tarczyca naprawdę mocno daje Ci sie we znaki. Wywołuje rzeczywiście bardzo silne reakcje organizmu. Szczególnie serce jest w tym zagrozone. Dobrze, że wiesz co Ci jest, masz dobrych lekarzy i troskliwego męża obok. Uważaj na siebie, kochana!:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!:-)))
Pozdrawiam Oleńko , faktycznie były dwa lata wytchnienia i teraz z innej strony inne dolegliwości - mam na szczęście męża, który rozumie i sam mi nieraz tłumaczy, że przecież to jest normalne 😊 Buziaki dla Was i zdrówka także ❤️
UsuńDobrze, że za chciałaś podzielić się swoją historią z szerszym gronem czytelników.
OdpowiedzUsuńTyle już przeszłam w tej tarczycowej wędrówce- może komuś zaoszczędzę „ kilku kilometrów „ 😊
UsuńŚwietnie, że się podzieliłaś swoją historią, ja mam Hashimoto, wykryto w ciąży, ale zupełnie bezobjawowo przebiega dzięki Bogu:)
OdpowiedzUsuńTo masz wielkie szczęście Natalio- ale nie trać czujności - mimo wszystko 😘😘😘
UsuńGabrysiu kochana, jeszcze raz dziękuję za zaufanie i pomoc w przygotowaniu materiału :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iwonko i mam nadzieję, że zachęciłam tym wpisem niejedną osobę do współpracy 😊
UsuńMyślę, że warto upowszechniać zmagania ludzi z własnymi ograniczeniami, także tymi wywołanymi przez choróbska.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Zawsze ktoś może skorzystać, prawda?
UsuńWitam. Tarczyca jest małym narządem ale bardzo ważnym. Jak gąbka wchłania stres i niestety cierpi na tym. To co złe w naszym życiu myślach i uczuciach odkłada się tam i osłabia tarczycę... Więc warto się opanować co łatwe nie jest. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację- wiem coś na ten temat... pozdrawiam ❤️
UsuńCzasami tarczyca a czasu inne części kobiecego w dojrzałym wieku strasznie dana w ksc. Ja akurat z innym narzadem mam problemy w wieku +60. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia. Zapraszam do mojej strony www.krystynaczarnecka.pl Krystyna
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę i tego, aby nic nam w kość nie dawało jednak :) Gościłam teraz u siebie moją ciocię, prawie osiemdziesięcioletnią, teraz siedzę, żeby ochłonąć :) jest w niej tyle energii, że obydwoje z mężem za nią nie nadążaliśmy. Mam nadzieję, że mam chociaż odrobinę tych samych genów. Ta wizyta chyba zasługuje na osobny wpis :)
UsuńTarczyca to moja zmora :( Od roku przeszłam na Gravesa-Basedova z orbitopatią, nie da się pracować a co dopiero żyć w spokoju, a każą unikać stresu :( Lekarze leczą sterydami - ja tyję, nie polepsza się ehh.. Czasami ma się już dość. Do tego musiałam zrezygnować w większe części z tego co kocham robić, oczy nie wytrzymują.
OdpowiedzUsuńJa miałam przy GB dwa lata wycięte z życiorysu - wiem o czym piszesz. Teraz mam odwrotność i z dwojga złego - wolę to co teraz mam. Dużo sił i zdrowia życzę
Usuń