Częścią Oceanu jestem
( znów coś odkryłam)
Falą...
Z przypływami i odpływami
Taką która ma swój znajomy
i bezpieczny kawałek brzegu
Tylko żeby czasem
na ostrych kamieniach
z rozpędu się nie poranić
A tak
bycie falą jest całkiem
przyjemne
Ważne tylko
by nie zapomnieć
co jakiś czas wracać
po nowe siły
i pamiętać że domem fali
nie jest bynajmniej
brzeg…
Piękne i refleksyjne słowa. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguniu
UsuńPiękne 😘
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś - buziaki
UsuńDziś trudno się nie poranić, ale w końcu to też doświadczenie...
OdpowiedzUsuńCo nas nie zabije... :)
UsuńTa pointa daje do myślenia, zaskakujące, ale prawdziwe słowa !
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest temat do przemyśleń Natalio 😊 mam nadzieje, że będą same pozytywne wnioski
UsuńTak... Mam dziwne wrażenie, że znowu obracamy się w swoich głowach ( my dwie) wokół tego samego tematu :-) "Znowu coś odkryłam" - każdego dnia zmieniamy się niezauważalnie, właśnie przez te odkrycia. Ale dzień + dzień + dzień itd. daje już widoczną zmianę, czyli rozwój. Taka myśl przyszła mi do głowy: wyobraź sobie, że rozmawia dwoje ludzi, może małżeństwo. On mówi do niej, zmieniłaś się, nie byłaś taka, jak na początku, kiedy cię poznałem. I to jest jakby pretensja, że jakim prawem? Przecież teraz czuje się oszukany. Ale zmiana jest czymś normalnym na tym świecie, to tkwienie w miejscu, przy tych samych poglądach, wydaje się dziwne...
OdpowiedzUsuńNo to teraz dałaś mi zagwozdkę Bożenko. 🤔
UsuńWiesz - nie ma chyba możliwości , żeby się nie zmieniać - oby to tylko były zmiany pozytywne . Racja - można się rozczarować , jeśli po latach np okazuje się, że człowiek obok jest kimś - kogo nigdy w życiu byś nie pokochała , wiedząc to co wiesz teraz. Ale bywa zmiana i w drugą stronę . I teraz ... wszystko zależy od tego, w jaki sposób druga osoba na Ciebie patrzy i jak Cię traktuje. Czy pniesz się w górę , czy spadasz na dno. Zdziwienie ? 🤔 Jeśli jest się z kimś dzień w dzień , noc w noc to chyba nie może nastąpić chwila całkowitego zdziwienia , bo przecież zmiana nie następuje w 24 godz . Chyba, że żyje się całkiem „ obok „ - wtedy sporo można przegapić - fakt. Piętnaście lat temu - była mnie połowa - fizycznie i psychicznie . Nie jestem już ani w jednym procencie tą samą osobą co wtedy , ale nie jest to bynajmniej powodem do pretensji - wręcz odwrotnie . Mój mąż wie - bo ciagle mu to powtarzam , że to wszystko zawdzięczam jemu. Nie wiem czy tym torem myślenia szlam - co Ty 😊 buziaki
Tym tokiem, tylko prezentujesz spojrzenie z innej strony. Zmiana nie następuje w 24 godz. ale też taka powolna zmiana, kiedy codziennie kogoś widzimy, bywa niezauważalna, można to chyba porównać do tej popularnej gotującej się żaby :-D I masz rację, oczywiście ważne czy obie osoby się rozwijają, bo jeśli jedna choćby tylko utknęła w miejscu, to już może czuć to opisane przeze mnie niezadowolenie.
UsuńZnów coś odkryłaś Gabrysiu? Ładne skojarzenie, wszak taka fala to wolność. Mało kto ma odwagę tak się poczuć, bo naszym domem nie jest jednak "ocean". Szkoda...a może nie?
OdpowiedzUsuńUściski!
A jednak Ewuś - na brzegu jesteśmy tylko chwilę - i jakby nie było, każda fala prędzej czy póżniej do oceanu wraca :) Ale to co na brzegu zostanie wyrzeźbione - może zachwycić świat.
UsuńKojarzysz tą piosenkę am jopek przypływ odpływ oddech czasu? od razu skojarzyła mi się z Twoim wierszem:) Piękny!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
O tak fale mają swoje przeznaczenie w morzu są w ruchu w drodze, tylko czasami odpoczywają na piasku i to tylko chwilę... :)
OdpowiedzUsuń