I kolejny rok za nami
pełen wzlotów i upadków
znowu trochę dziś podumam
zamiast tradycyjnych kwiatków
Opowiem co u mnie słychać
siedząc przy kubeczku z kawą
bo choć widzisz wszystko z góry
i tak możesz być ciekawa
U mnie Mamo jak to w życiu
czasem różnie bywa
ale kto jak kto - Ty wiesz najlepiej
że potrafię być szczęśliwa
Nie wybrzydzam nie marudzę
jak kiedyś przy fasolowej
Biorę to co los mi daje - już prawie gotowe
Nieraz tylko w zamyśleniu w obłoki popatrzę
i pomyślę że czasami mogło
być inaczej
Myśli czasem uciekają nieposłuszne wcale
i przynoszą z sobą - nie potrzebnie -
jakieś stare żale
Lecz na codzień Mamo i także od święta
los tak sprawia że nie mogę przestać
być szeroko uśmiechnięta
O tym wszystkim Mamo
długo sobie pogadamy
bo na jednej z białych chmurek obie kiedyś
przecież się spotkamy
Piękny, wzruszający wiersz.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMarudziłaś przy fasolowej? Ja marudziłam jeszcze przy grochówce:-)
OdpowiedzUsuńW tym roku kiepsko z konwaliami, a zawsze mamie kupowałam konwalie...
Myślę, że mama czuwa z tej chmurki, byś mogła się uśmiechać jak najczęściej!
Fasolowa i kasza gryczana - koszmar dzieciństwa :) A teraz ulubione dania. Pewnie, że czuwa Asiu i myślę nawet, że za sporą częścią powodów do uśmiechu kryją się Jej " sprawki" :)
UsuńMoja zmora z dzieciństwa to wątroba i tak mi zostało do dziś:)))
OdpowiedzUsuńPiękna, wzruszająca rozmowa, bardzo osobista. Ja wciąż jestem szczęściarą i mam mamę przy sobie. Uściski Gabrysiu.
Uściski dla Mamy Ewuniu.
UsuńBardzo taki bliski każdemu sercu ten wiersz. Ja miała dwie mamy, jedna urodziła, druga wychowała. Tak też bywa....Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBywa Olu - życie przecież nie jest nigdy biało- czarne. Ściskam serdecznie.
Usuń