Odchodzenie
zawsze boli tych, którzy
tutaj zostają
Łzy... smutek…pustka…
Odchodzenie
Bez możliwości powrotu
Bez ostatniego spojrzenia
Bez czułego objęcia
Odchodzenie…
Czy Tam jest jeszcze tęsknota?
Czy Tam można obejrzeć się wstecz?
Czy łzy opuszczonych
Tam jeszcze coś znaczą ?
Bo przecież jest piękniej…
radośniej…
A może Tam już jest wiosna?
i nie ma pozimowego błota?
A tutaj jakby ziemia zmieszała się ze łzami
I nie wiadomo,
czy odchodząca zima
bardziej płacze
Czy ci, którzy w nagłej pustce
nie bardzo potrafią zobaczyć,
nowy porządek świata...
Bliscy nam ludzie umierając nie zupełnie odchodzą ... Oni wciąż są z nami , tylko trochę inaczej niż za życia. Nie możemy ich dotknąć, ale nasze rozmowy z nieobecnymi wnoszą czasem w nasze życie więcej niż wymiana myśli z obecnymi. Moniko, dałaś Babci tyle troski i miłości za życia, że teraz Ona z wdzięczności będzie nad Tobą czuwać zanim spotkacie się w wieczności. ... Żadne słowa nie osuszą łez tęsknoty i żalu, ale jestem z Tobą w tej trudnej chwili.
OdpowiedzUsuńBasia
Dużo pytań w wierszu...nie poznamy odpowiedzi dopóki nie przekroczymy progu życia i śmierci. Babcia Moniki już zna wszystkie odpowiedzi. Nam pogrążonym w smutku, gdy odchodzi bliska osoba, pozostaje wierzyć w spotkanie. Po ludzku ciężko pomóc płaczącym, ale sama obecność jest bardzo ważna. Wiersz smutny, nostalgiczny, ale bardzo wzruszający Gabuniu:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńZawsze po ludzku-smucimy się gdy pozostajemy...na tym brzegu,a Bliska osoba odchodzi.....Ale pozwólcie ,że wspomnę ...o czymś,co opowiadała moja Mama (jest już na Drugim Brzegu od 5 lat).Będąc w śmierci klinicznej...znalazła się w tak pięknym miejscu,że "rozpaczała" jak "zwrócono' Ją tu,na dalsze ziemskie pielgrzymowanie.
OdpowiedzUsuńNie mogę nie wierzyć,że Babcia Moniki już zażywa....tej radości...a dla Bliskich ,którzy są tu....czas to bardzo dobre lekarstwo....może nie na wszystko,ale.....pomocne są także wspomnienia....wtedy nie przyjdzie czas,gdy osoba zostanie zapomniana....a przecież dotąd żyjemy dokąd jesteśmy w pamięci innych...
Gabrysiu, dziękuję!
OdpowiedzUsuńPustki po stracie nic nie wypełni. Nawet łzy i smutek, nawet wspomnienia. Można ją jedynie zamknąć i pozostawić taką, jaka jest - pusta przestrzeń po tym, który stąd odszedł. I żyć dalej z tęsknotą w sercu.
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia Moniko. Niech dobry Bóg przytuli Twoje serce.
kiedyś mój kolega opowiedział mi , jak umarła jego 21 córka, jakże ciężko jest żegnać dzieci, wtedy powstał wiersz, jakby pisany ze słuchu, bo miałam wrażenie, że ktoś mi go dyktuje, a może ..
OdpowiedzUsuńpozwolę sobie zostawić go tutaj...
List z nieba
Koledze, który musiał pożegnać swoją ukochaną córkę...
Kochany Tato, wiem, że cierpisz
I że to wszystko znów przeżywasz,
Każdą minutę tamtą wielbisz,
A ja tu jestem już szczęśliwa.
Wiesz, że zostawić Cię nie chciałam,
Lecz Bóg zaprosił mnie do siebie.
Tak krótką chwilę przy was trwałam...
Jak wynagrodzi wam to? Nie wiem.
Bólu żadnego już nie czuję,
Chyba że tylko ten z tęsknoty.
Gdy z Aniołami tu wędruję,
To jestem, Tato, jak ten motyl.
Oczy czasami zwróć do nieba,
Najlepiej nocą, gdy świat już śpi,
Z podmuchem wiatru będę śpiewać,
Żeby osuszyć przed snem Twe łzy.
Dłoń swą położę na ramieniu
I tak rozłąkę przeczekamy,
Spróbuję ulżyć w tym cierpieniu,
A kiedyś przecież się spotkamy.
TJagiełło