Chyba każdy z nas, ma w swoim życiu taką pamiętną datę, (albo i kilka) która zmieniła bieg historii jego życia.
Takiej daty, nie da się zapomnieć - można jedynie spojrzeć wstecz i zobaczyć, dokąd ten przełom nas
poprowadził.
Czasem trzeba po prostu zrobić coś - co jest nie do końca zrozumiałe, by po latach okazało się, że w tamtym momencie - innego wyjścia nie było.
Na tyle wtedy było nas stać…i myślimy - może gdybym wtedy wiedziała, to co wiem teraz, może gdybym wtedy miała taką mądrość i odwagę, jaką mam teraz… ale nie wiedziałam i nie miałam.
Czasem zabraknie sił lub zwyczajnej jednej pomocnej ręki,
albo jednego - dosłownie jednego słowa
i trzeba podejmować błyskawiczne decyzje,
które wpływają na dalsze losy nasze i innych osób.
Potem myślisz -mogło być inaczej… nie - widać nie mogło.
Gdyby mogło - to zamiast osądzania i skazywania na potępienie, padłoby proste pytanie " dlaczego" .
Ale czasem nie pada - bo tak prościej - nie wiedzieć,
skazać, potępić, osądzić.
Ale Ty wiesz, że wtedy zrobiłeś tyle ile w Twojej mocy - ani więcej, ani mniej bo każdy z nas na daną chwilę ma taką wiedzę i taka moc - jaka jest właśnie potrzebna.
Takie zrozumienie - przychodzi z czasem
bo to przecież " czas nas uczy pogody"
To dzisiejsza data skłoniła mnie to takiej refleksji, pewnie i Ty drogi Czytelniku - masz w pamięci niejeden taki przełom.
Podziel się proszę
Pamiętam kiedy byłam zagubiona
OdpowiedzUsuńPamiętam kiedy z życia odeszła ONA
Pamietam jak nie bardzo mogłam znaleść
I w życiu się odnaleźć
Znaleźć cel i miejsce
I do życia podejście
Mówiono mi że kiedyś się obudzę
I będę wiedzieć o co sie trudzę
I jestem odtąd bardzo szczęśliwa
Bo wiem że czuwa i wspiera z góry
To Mamcia co odsuwa chmury
Bogusiu - nie wiem, jak Ty to zrobiłaś, ale tym wierszem trafiłaś dokładnie w to co czuję. Ten przełom, o którym pisałam, wydarzył się w rok po śmierci mojej Mamy i do tej pory mam wrażenie, że to wszystko Jej " sprawka". Ściskam serdecznie i dziękuję
UsuńJa w rok po śmierci mamy napisałam wiersz zatytułowany 365 DNI Przelałam na papier co czuję potraktowałam to jak terapię Czujemy podobnie Gabrysiu Pozdrawiam
UsuńJa też nie lubię gdybania, co by było, gdyby...
OdpowiedzUsuńByło, co miało być.
Każdy ma chyba w życiu takie momenty, może dziś żałuje, a może wręcz przeciwnie, bo pewne sytuacje odkryły tez prawdziwe oblicze niektórych osób lub pozwoliły nam samym poznać siebie na nowo...
Dokładnie Asiu - masz rację, wszystko było i jest - tak jak ma być, a moje wspomnienia związane z tą szczególną datą - potwierdzają słuszność wyboru.
UsuńNie warto gdybać, bo czasu nie cofniemy, a gdybaniem satysfakcjonującej przyszłości nie stworzymy. Różne decyzje w życiu się podejmuje, ale najważniejsze, aby ostatecznie być szczęśliwym i spełnionym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
I tak właśnie jest - czasem wspominam, bo to data szczególnie wpisana w moje dalsze życie- Pozdrawiam ciepło
UsuńNie warto się zamartwiać na zapas i wmawiać sobie, że mogłoby być lepiej, że źle zrobiliśmy. Trzeba wyciągać wnioski i iść do przodu. Działać tak, by było jak najlepiej.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane - dziękuję bardzo. Wszystko - zawsze jest jakąś lekcją na przyszłość. Pozdrawiam cieplutko
UsuńStaram się nigdy nie patrzeć wstecz, ponieważ tam zawsze znalazłabym coś, co chciałabym poprawić. A pewnych rzeczy poprawić już się nie da.
OdpowiedzUsuńMasz rację Aguniu - z perspektywy wydaje nam się, że może postąpilibyśmy inaczej - ale wtedy - inaczej nie mogliśmy i z tym trzeba się pogodzić. Pozdrawiam ciepło
UsuńNie mam takich konkretnych dat, za to mam w pamięci przełomowe momenty mojego życia. Nie zawsze potrafię je konkretnie uzmysłowic w czasie i miejscu, ale wiem czego dotyczyły i jak na moje dalsze życie wpłynęły, nadal wpływają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło, Gabrysiu!:-)
Ściskam kochana Oleńko, wiele jest takich sytuacji, które zmieniają nasze losy - ja akurat jedną z takich zapamiętałam bardzo szczegółowo ;)
UsuńJa to nawet kilka takich przełomowych momentów znalazłabym w swoim życiu, ale tak sobie myślę, że ten najwłaściwszy to jeszcze nie nadszedł.
OdpowiedzUsuńCieszmy się życie i patrzmy zawsze do przodu ! Ściskam Gabrysiu :)))
Dokładnie Ulu - tu gdzie jesteśmy teraz - jest najwłaściwszym miejscem, a stało się to właśnie przez decyzje, które kiedyś trzeba było podjąć. Ściskam Uleńko
UsuńPrzyznam, że nie lubię roztrząsania przeszłości. Jej już nie zmienię. Wyciągam wnioski i pędzę dalej.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Ja czasami lubię się zatrzymać i popatrzeć wstecz, na chwile które w znaczący sposób zmieniły bieg mojego życia. Takie ważniejsze daty, po prostu pamiętam i czasem są doskonałą okazją do poświętowania. Czasem z perspektywy - dopiero widać jak bardzo były potrzebne i lubię im się poprzyglądać, by kolejny raz stwierdzić, że decyzje były słuszne. Pozdrawiam Aguniu
UsuńNie wracam, bo to dodatkowy stres, ale przeszłość i tak nas dogania, czasem pokazje i przybliża bezsens decyzji. Wówczas ratuje stoicki spokój i pójście naprzód bez oglądania się do tyłu.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Mnie raczej Ultro chodziło o te decyzje, które jednak miały sens - choć w tamtym momencie były dla nas nie zrozumiałe. Do tych właśnie chwil - często wracam. Pozdrawiam ciepło
Usuń