Refleksolożki w Warszawie ;) |
W ostatnim dniu października,
gdy jesień powoli odchodzi
Od rana gra piękna muzyka
bo ktoś urodzinki obchodzi
Od rana gra piękna muzyka
bo ktoś urodzinki obchodzi
I jeszcze właściwie do końca
na sto procent nie zatwierdzono
czy lepiej gdyby to "Dziady"
czy też Halloween - dziś obchodzono
Ja jednak wiem to na pewno
nie czarownicą - jest
- lecz jest królewną
Królewną nalewek, ziółek wszelakich
o różnych kolorach
Miesza, gotuje na wszystkie sposoby
lekarstwa wymyśla
na wszelkie choroby
A jeszcze do tego wszystkiego
kota ma - lecz nie- czarnego
Szary koteczek
z Aldonką w parze
stoi i miesza
Bo to Aldonka ma dziś urodziny
życzenia jej zaraz wszyscy złożymy
Aldonko droga - samych radości
zdrowia dobrego
i wiele miłości
Marzeń spełnienia, głęboko schowanych
tych - nawet - nikomu
nie powiedzianych
Tego Ci życzę - ja - koleżanka
z samiusieńkiego - dzisiaj - poranka
Mam nadzieję, że Aldonka tu do Ciebie Gabi zajrzy i przeczyta także ode mnie najserdeczniejsze życzenia - ciepła w sercu, uśmiechu - tego, który znam a który złapał mnie za serce i ciągle trzyma, dużo czasu na wszystko, byś się nie musiała śpieszyć i byś wszędzie zdążyła, piękna w życiu, uskrzydlonych marzeń i wiele dobrych dni :)
OdpowiedzUsuńDla Aldonki - basia :)
No tak... cała Aldonka. Właśnie mi opowiadała jaki komentarz zamieściła i chyba... zrobiła to zbyt szybko... Ech Basiu naprawdę trzeba życzyć Jej zwolnienia czasu :-)
UsuńKochane moje, aż słów mi brak... choć zawsze wydawało mi się, że nie mam raczej problemów z wyrażaniem myśli i uczuć.
OdpowiedzUsuńGabrysiu, dziękuję za cudowny wiersz! Nikt to tej pory ich dla mnie nie pisał. Pięknie to wyraziłaś - zdecydowanie preferuję Dziady, choć aspekt czarownicy również jest kuszący, zwłaszcza taki od Coelho na przykład :) Bardzo mi się podoba tej mój portret.
Basiu, wiem że niewdzięczna jestem istota bo słuch o mnie zaginął ale uwierz mi, że ciągle trenuję łączność telepatyczną ze wszystkimi osobami drogimi mojemu sercu, w gronie których również przecież jesteś. "Wędrowiec" jeszcze nie zakończył swojej drogi bo bardzo mi zależy żeby akutat nie pędzić z nim jak to zwykle w moim życiu na złamanie karku. Bardzo pomógł mi na egzaminie w Warszawie, o czym wkrótce również napiszę coś więcej.
Jeszcze raz stoktotnie dziękuję i uściskuję Was serdecznie w ten romantyczny (jak dla mnie) dzień. A tak poza tym to jeszcze nie ciemno wszędzie i nie głucho ale co to będzie... Myślę o tym.
Tęsknię za Tobą i Twoimi opowieściami :)
UsuńSerdeczności raz jeszcze :)))
Dobrze, że trzymam rękę na pulsie, bo Aldonka pojechała by w świat, a taki piękny wpis w połowie drogi został by - nie zamieszczony :-))
OdpowiedzUsuń