Dom




Gdzieś jest normalnie

bo istnieje niewidzialna

 lecz 

szczelna granica

Pachnie herbata z miodem

 i cytryną

Drożdżowy placek 

ze śliwkami

A słoneczne promyki 

wpadające przez okno

 cichutko mówią 

że to już jesień

Mieniące się kolory liści 

tworzą najpiękniejsze

obrazy

karmiące duszę

Jest normalnie

jest cicho

jest bezpiecznie

Tu kończy się lęk 

zostając za drzwiami

i panuje cisza 

To mój azyl

to mój dom 

to moje serce


13 komentarzy:

  1. Cudnie Gabrysiu :) Szczęściem jest mieć taki dom, który jest azylem i daje poczucie bezpieczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Ewuniu - to jest szczęście, a dlatego to wiem, bo kiedyś... kiedyś było inaczej. Na własnych błędach się tego, co teraz wiem- nauczyłam :) Ściskam serdecznie

      Usuń
  2. Moim domu dokładnie czuję się tak, jak piszesz Gabrysiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Aguniu - tak właśnie być powinno, nie inaczej

      Usuń
  3. Pięknie to nazwałaś, tak właśnie powinno być, mój dom - moja twierdza:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze szczególnym uwzględnieniem kuchni ;) prawda? Buziaki Asiu

      Usuń
    2. ma się rozumieć, kuchnia sercem domu :-)

      Usuń
  4. Zgadza się i jest najbezpieczniejszym miejscem na kontakt z wirusami.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również pozdrawiam - prawda, przed wirusami w domu jakoś zawsze bezpieczniej

      Usuń
  5. Czyli takie hygge o którym napisałam też u siebie na blogu wczoraj. Bardzo przypadł mi do gustu Twój wiersz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że wpisu jeszcze nie widziałam ? Zaraz zajrzę, a o Hygge miałam kiedyś książkę, ale podałam ją dalej, bo ja ogólnie tak - mam :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.