Wzruszenie



Nad Bugiem fot. G.K.


Kto pomyślałby,
że 
w upalny lipcowy  dzień
znienacka wychyli się 
zza ciemnych
przeciw słonecznych okularów
- wzruszenie
 Potoczy się po policzku,
udając kroplę potu
Do końca nie przyznając się,
że jest łzą
Dzięki Bogu
w gotującym się powietrzu,
ocalały
ludzkie serca
I oczy - błyszczące 
wspomnieniami

8 komentarzy:

  1. Gabrysiu, niby lekko, a tak piękne porównanie. Aż dziw, że w takim skwarze takie wzruszenie, także dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Joasiu wakacyjnie :) Dobrze że nam się uczucia nie ugotowały - prawda? Pozdrawiam Was i Zawoję

      Usuń
  2. Kochana Gabrysiu, ja nie wiem, czy to tarczyca czy to że kobieta co 7 lat zmienia się... ale ja notorycznie się wzruszam, ostatnio nawet wzruszyłam się oglądając eksponaty z wojny średniowiecznej.
    A Twój wiersz idealnie odzwierciedlił to co czuję. Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tarczyca i 7 lat Aniu - chyba wszystkiego po trochu. Moje tomiki w sobotę dopiero trafiły w ręce rodzinki mojego Taty( Pozdrawiam 2 Ciocie i Wujka)słuchając wczoraj relacji z ich odbioru, zaczęłam czytać go jakby ich oczami. No i wstyd się przyznać, ale znowu wzruszyły mnie swoje własne wiersze. A wieczorem to się zastanawiałam, czy tam przypadkiem nie powinno być dopisane " przed czytaniem skonsultować się...:) "
      Mam nadzieję, że to były pozytywne wzruszenia i te Twoje także Aniu. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Piękny wiersz..prosty, a ile w nim emocji. dano nie czytałam czegoś z taką przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  4. To dziwne Gabrysiu,ale dla Twojego "wzruszenia" nawet te dni tak bogate w "gorąc"nie są czymś przeszkadzającym w zrozumieniu....no może dłużej się wzruszam.....ale ,że coraz częściej ..wspominam to pewne.Podziwiam Cię,że w taki upał potrafisz "coś sensownego" stworzyć.....ja z tych leniwców,co nic mi się wtedy nie chce.....Ściskam Cię cieplutko ale z odrobinką zimnej,źródlanej wody..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze Grażynko, że mózg mi się nie ugotował :) choć przez chwilę myślałam, że już prawie... źródlana woda mile widziana, bo dziś dalszy ciąg skwaru.
      Mam nadzieję, że w końcu doczekamy się deszczu - nie tylko - łez wzruszeń - ale takiego ożywczego :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.