Z duszy schowanej w uczuć chłodzie
Z niewiary
że jeśli Ty powiesz
Ja też przecież....
po wodzie...
potrafię...
I dojdę
gdy będzie trzeba
Dojdę za Tobą
do Twojego Nieba
To co w duszy zwątpieniem
Z niewiary
że jeśli Ty powiesz
Ja też przecież....
po wodzie...
potrafię...
I dojdę
gdy będzie trzeba
Dojdę za Tobą
do Twojego Nieba
To co w duszy zwątpieniem
zamieszkało
To co może
zapomniało...
W grobie zaległo
w milczeniu
W swoim zagubieniu...
Jak co roku... Panie
Moje- z Twoim razem...
Zmartwychwstanie
To co może
zapomniało...
W grobie zaległo
w milczeniu
W swoim zagubieniu...
Jak co roku... Panie
Moje- z Twoim razem...
Zmartwychwstanie
Nie można skomentować głębi duszy ludzkiej, ale... dziękuję - za piękno i wzruszenie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu za Twą obecność i słowa. Życzę dobrych i radosnych Świąt
UsuńGabrysiu jak zawsze piękne słowa:) Czytając Twoje wiersze zawsze jestem wzruszona!
OdpowiedzUsuńGabrysiu życzę Ci wszystkiego dobrego ♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńBożenko Tobie też i Twoim Bliskim życzę wspaniałych ŚWIĄT-dziękuję za "wzruszenie"...
UsuńZMARTWYCHWSTANIE!
OdpowiedzUsuńPrzychodzi mi od razu na myśl,że gdyby tego nie było...jakże bylibyśmy "biedni",bez nadziei .......i pewnie bez innych ważnych "spraw" w naszym życiu...zastanawiam się czy potrafię tak całkowicie uczestniczyć w tym prawdziwym zmartwychwstaniu....jedynie co mogę stwierdzić -bardzo chcę.....czy to wystarczy?
Chyba Grażynko to "chcenie" tak naprawdę musi nam wystarczyć..ja też tak mam :-)
UsuńA ja w te święta spotkałam ludzi, którym zabrakło nadziei. Życzę im , by zmartwychwstała w nich wiara w człowieka ... I tak mi się napisało jakoś samo ...
OdpowiedzUsuńSamotność
Wyszła na spacer Samotność
Spotkała tam wielu ludzi
Nikt dla niej nie miał czasu
Każdy czymś się trudził
Nie zapraszają jej do stołu
Bo taka smutna i nierozrywkowa
A ona wlecze się dalej
Z samotności umrzeć gotowa
Porzucona niekochana
Pozbawiona nadziei
Idzie rozszlochana
I wspomina czasy
Gdy jeszcze jej schlebiali
Ci co jej potrzebowali
Oddała im pieniądze i serce
Oddała swój czas
A nie mając nic więcej
Oddała się poniewierce
Teraz gdy samotna i nieco kulawa
Nikt jej już nie chce
Bo nieestetyczna i taka niemrawa