Fot. A.W. |
Anioł Dobroci
w sercu zamknięty....
otoczony skorupą obojętności
tak bardzo się pragnie...
uśmiechnąć...
Lecz twarz ściągnięta grymasem
żalu do wszystkiego,
nie pozwala mu nawet spróbować
Anioł Miłości
próbuje nieraz ramiona
otworzyć szeroko...szeroko...
Lecz ręce zmęczone i obojętne
odwykłe od serdeczności
odkładają
uścisk serdeczny...
„na później"...
Anioł Łagodności
z łezką w oku spogląda
na szamoczące się
w sercu uczucia...
Cierpliwe Anioły
nauczone czekania
wierzą, że kiedyś je w sobie
odnajdziesz...
Gabrysiu, jak pięknie opisałaś te Anioły, oczyma wyobraźni widzę je wszystkie, życzę sobie i nam wszystkim, by te wszystkie Anioły mieszkały w nas, prowadziły nas i pomagały...ale to byłoby piękne, gdyby nie było tej skorupy obojętności, tych twarzy ściągniętych grymasem, tych rąk odwykłych od obojętności i gdyby nasze uczucia w sercu nie szamotały się....Dziękuję Gabrysiu za te refleksje, Twoje wiersze przenoszą mnie choć na chwilę w inny świat...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za miłe słowa Moniko :-) W każdym z nas jest tyle dobroci i piękna, a czasami większość życia spędzamy na wysiłkach, by to ukryć przed światem... bo ..właśnie bo - co?...
UsuńBo bezpieczniej?... może i tak tylko serce i jego Mieszkańcy jakoś tego nie rozumieją i bardzo cierpią. A kiedyś trzeba będzie się z tego wytłumaczyć ....:-) Pozdrawiam
Samo słowo ANIOŁY i już myślę ...o tu gdzieś musi być Gabrysia....
OdpowiedzUsuńa Anioły Dobroci ,Miłości i Łagodności-wszystkie , gdyby tak były w naszym życiu....częściej ....bo czasami w takim pędzie-życiu nie potrafimy z różnych powodów wykrzesać.....trochę tej "anielskości" a mimo ,że Anioł to tak brzmi-nie do osiągnięcia dla mnie- to trochę wysiłku ,chęci....i na pewno znajdziemy w sobie nawet nie wiemy jakie pokłady....dobroci,miłości ....i łagodności...
Miło mi Grażynko, że tak Ci się skojarzyłam z Aniołami…bo jakoś polubiłam je ostatnimi czasy :-)
UsuńMam nadzieję ,że znajdą one sobie znane sposoby, aby mieć większą siłę przebicia..pomimo wszystko :-)
"Pogłaskałaś" mnie tymi aniołami po sercu, Gabrysiu. Bo miło mi pomyśleć, że chociaż nie jestem aniołem i tak, jak w Twoim wierszu zatrzymuję je w sobie i nie pozwalam się ujawnić, to jednak one tam - we mnie są. Dobrze jest tak myśleć :)
OdpowiedzUsuńBasiu w Tobie jest tyle Aniołów, że mogła bym jeszcze co najmniej 5 wierszy napisać :-)
UsuńI wcale ich nie zatrzymujesz…. a nie wiele jest takich ludzi...