Powrót



Znowu wracam - do siebie,
by napić się w ciszy
herbaty
Kolejna walka...z wiatrakami
Wiatraki zwyciężyły,
bo one przecież ludzkiej mowy
nie nauczone
Nie rozumieją...
Przy ciepłym kominku,
słyszę jak topniejący śnieg
jednostajnie kapie,
w rytmie bijącego serca
- tuż obok
Patrzącego z politowaniem,
na moje śmieszne ruchy
przypominające
łapanie motyli
I  ze strachem  - czy aby
wróciłam w całości...

6 komentarzy:

  1. Dobrze, że wróciłaś Gabrysiu:) Pij spokojnie herbatkę, uśmiechnij się do tego, który stoi dzielnie od lat na straży Twojego serduszka, na niego możesz liczyć, a wiatraki....poczekaj, aż nauczą się ludzkiej mowy, jak rozum im wreszcie podpowie, że dalsza walka nie ma sensu. Dobrej nocy Gabi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba Moniu na chwilę o tym zapomniałam - wiesz? Dobrze że w porę wycofałam się z nierównej walki:-) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję Ci za Twoje piękne i mądre słowa

      Usuń
  2. Twój wiersz obudził we mnie refleksje - myślę, że powroty są trudniejsze od pędu przed siebie, który bywa, że dzieje się sam, bo się dzieje, bo się nam rozpędziło. A powrót wymaga zastanowienia, pełni świadomości, jest wyborem. A jeśli się wraca do siebie, to wraca się do prawdy, do tego, co jest - gorącej herbatki, kapania topniejącego śniegu i bicia serca tego, kto obok, blisko naprawdę, rzeczywiście i zawsze.
    Walka, nie wiem..., chyba nie zawsze ma sens. Może czasem lepiej poczekać nie tylko na ludzką mowę, ale przede wszystkim na ludzkie serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to dobrze mieć takie mądre Główki i życzliwe serca w pobliżu, :)Ja to wszystko wiem, ale... no właśnie zawsze jest jakieś ale...Pozdrawiam Basiu zasypana śniegiem po same uszy

      Usuń
  3. Gabrysiu....powroty czasami ..są trudne może i przez to ,że nie odbywa się to tak jak byśmy chcieli....o jakich marzymy (powrotach).Czas......to jest bardzo dobre "lekarstwo" ale na własnym przykładzie .....wiem ,że jesteśmy niecierpliwi...ot aby jeszcze mieć pewność ,że dotrzemy do tego "portu"...
    Gabrysiu rzuciło mi się w oczy...coś takiego.."Czas to najlepsza cenzura,a cierpliwość najdoskonalszy nauczyciel"
    A teraz dołączam do Ciebie z herbatką.....dzisiaj z żurawiną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żurawinowa herbatka dobra na wszystko :) i jeszcze w towarzystwie... to już szczyt marzeń. Zapraszam Grażynko przed mój kominek, a nawet odstąpię Ci miejsce w bujanym fotelu ;)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.