O samotności

Fot.Bożena Kabat
Samotność czasem puka
w otwarte
 nie do końca
 okno
jak zabłąkany wędrowiec
i zastanawia się
czy może...
tak przez okno...
Czy raczej iść dalej
póki nikt nie widzi
Samotność
w środku nocy...budzi
zaspane serca
wtulone w swoje ciepło
by zasiać niepokój
że jest,....
że bywa...
że pamięta..
Choć nikt jej nie lubi
skrada się cicho na palcach
przypomina
o swoim istnieniu
Prędzej czy później
uparta
znajduje przyjaciół





10 komentarzy:

  1. TRAFNIE I PIĘKNIE, AŻ CIARKI PRZECHODZĄ.
    ALICJA .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję Alu ,że te "ciarki" nie były jakieś bardzo niemiłe ...:-)

      Usuń
  2. Samotność z wyboru-samotność z konieczności?czy jest coś takiego?
    To pewnie nie będzie optymistyczne,za to wg mnie bardziej prawdziwe...w ważnych ,trudnych chwilach w naszym życiu jesteśmy samotni....fakt-przyjaciel,bliska osoba obok może dużo sprawić aby było coś mniej bolesne,ale ..... i tak jak piszesz Gabrysiu ,SAMOTNOŚĆ zawsze znajduje przyjaciół....
    Ale oprócz tej samotności .....jest wg mnie jeszcze ta budująca-bo patrząc na siebie - uwielbiam w jakimś pięknym zakątku natury zaszyć się i pobyć "samotnie"sama ze sobą i tym co mnie otacza....Taka samotność czy inna -po prostu jest z nami......i najlepiej jak nie będziemy przed nią uciekać......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Grażynko, ja też doszłam do takiego wniosku,że trzeba chyba przeżyć trochę lat ,aby polubić samotność z samym sobą. Myślałam,że jestem jakaś dziwna- ale ja też ją lubię :-)
      Najgorsza z możliwych samotności -to według mnie taka -co plączę się w domu pełnym ludzi...
      A taka wyczekana, wyciszona..może być -prawda?

      Usuń
  3. To fajnie ,że myślimy o "naszych samotnościach" podobnie i wygląda na to ,Gabrysiu ,że takie dziwne nie jesteśmy....jeszcze są wśród nas osoby tak myślące,a co ważniejsze czujące....Teraz jestem sama w domu ,ale absolutnie nie mam poczucia -samotności ,może trochę niezadowolenia ,bo za oknem.....pada.............wieje,ale wierzę ,ze jutro wyjadę w inne strony-może będzie mniej mokro......w każdym razie w podróż biorę książkę z dedykacją....będzie więc dobrze....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłego wyjazdu Grażynko i....jestem ciekawa wrażeń po lekturze Moniki.

      Usuń
  4. "...przypomina o swoim istnieniu..." - to prawda. Bywa, że o niej zapominamy w życiowym zapędzeniu, ale to tylko na trochę. Myślę, że poczucie osamotnienia jest wpisane w ludzki los, bo tak naprawdę nikt w pełni nie jest w stanie doświadczyć tego, co czujemy, o czym myślimy.
    Chyba chodzi o to, by się samotności nie bać, by umieć się z nią spotkać. Bo ona jak te chwile, które spędzamy z bliskimi sercu ludźmi - zdarza się, mija, potem znów jest... Życie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu bardzo to pięknie -optymistycznie napisałaś...Dziękuję :-)

      Usuń
  5. Zabrakło mi słów, Gabrysiu... Piękne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję...i cieszę się,że jesteś tutaj ze mną

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.