Gabrysia dzieciom - "Październik"

W związku ze zbliżającą się wizytą w szkolnej bibliotece w Świerżach postanowiłam rozbudować znowu trochę serię "Gabrysia - dzieciom" 
Szczerze mówiąc to w każdym z nas jest trochę z dziecka - ja to wiem i Ty to wiesz ;) tylko czasem wstyd się przyznać. Dla wszystkich dzieci dużych i małych dziś o październiku :)


Październik nad światem 
 dumnie zapanował
letnie ubrania
do szaf już pochował

Fartuszek ochronny na siebie założył
by plamek uniknąć
od farb kolorowych

By Tymi farbami liście pomalować
i las wielobarwny 
jak z bajki
wyczarować

 Październik z jesienią idzie pod rękę
i nucą jesienną
wesołą piosenkę

O liściach, kasztanach, 
owocach dojrzałych
śpiewają piosenkę 
dla dużych i małych

O Pani Jesieni 
piosenkę śpiewają,
a listki na głowy 
cichutko im spadają

Jesienne rozmyślania Teodora



12 komentarzy:

  1. Gabrysiu, oby wiosna zawsze tak wesoła była jak Twój wierszyk! Pozdrowienia dla dzieciaków w Świerżach:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pozdrowienia - napewno przekażę :)

      Usuń
    2. No widzisz, wiersz tak pogodny, że napisałam wiosna zamiast jesień...

      Usuń
    3. Tak sobie pomyślałam, ale co tam trochę wiosny jesienią nie zaszkodzi :)

      Usuń
  2. Rzeczywiście od październikowego wiersza robi się lekko na duszy :-) Zresztą, październik jest w sumie taki radosny, pewnie przez te barwy i zwykle często w tym miesiącu świeci slońce. Kiedy przeprowadzę sie na wieś, to nasadzę trochę dzikiego wina, o tej porze wygląda najpiękniej, jest prawdziwą ozdobą października.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie skończyłam robić soki z malutkich czerwonych winogron. Wyjątkowo w tym roku obrodziły. Orzechy też - w przeciwieństwie do grzybów :( Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Słodki Teodor! Oj marzy mi się kominek, a wierszyk fajny -radosny (wbrew pogodzie za oknem). Mimo to lubię jesień, upały niestety mi nie służą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też upały nie służą i czekałam już na jesień z utęsknieniem. Teodor chyba też, bo siedzi przed kominkiem jak zaczarowany :)

      Usuń
  4. Jakie świetne zdjęcie Teodora:) Ja też kocham jesien i nie znoszę upałów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teodor się zamyślił - blask kominka sprzyja zamyśleniom :)

      Usuń
  5. Gabrysiu...przede wszystkim jaki macie cudny piec!!! Śliczny, bardzo mi się podoba:) Nie dziwię się, że Teodor przy nim odpoczywa, sama zakopałabym się w koce na fotelu bujanym i patrzyła w płomienie:)))
    Październik...miesiąc bardzo mi bliski, bo własnie w październiku braliśmy ślub...brrr, było śnieżnie i zimno i w październiku urodziła się Kornelia...nasze słoneczko kochane:))) A lata wstecz, październik kojarzył mi się z moją babcią, która obchodziła w tym miesiącu urodziny. Tak, październik jest bardzo bliski mojemu sercu:))) Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fotel bujany oczywiście" w pakiecie" z piecem - jest :) A mnie Moniu także październik też kojarzy się z urodzinami - mojej mamy... a teraz z urodzinkami naszej Grażynki ;).
      I ze złotą jesienią - przez ostatnie lata, bo dziś u nas biało :)
      Buziaki Moniu

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.