Tym wierszem otwieram trzeci rozdział bloga - ponieważ
to, co powstało w dugim rozdziale już się drukuje :)
to, co powstało w dugim rozdziale już się drukuje :)
Październikowo
szeleszczące
koraliki dobrych i złych chwil
Jak w życiu
Przemykające między palcami,
jak chwile
dobre i złe
Dawniej i teraz
splątane
W dłonie babci, mamy,
moje...
Uspokajają monotonią
i niezmiennością
Paciorki różańca
Tego samego, który
dawno temu
w prezencie dostałam
Wszystko się zmienia,
tylko nie on
I ta niezmienność właśnie przynosi poczucie bezpieczeństwa, jakbyśmy trzymali w dłoniach czas...
OdpowiedzUsuńDni bez bólu, Gabrysiu :-)
Dziękuję Joasiu, o niczym innym teraz nie marzę :) Pozdrawiam jeszcze październikowo
UsuńWstrzeliłaś się Gabrysiu,bo to październik...jeszcze,do jutra. Właśnie kilka dni temu otrzymałam śliczny różaniec od Marioli ,którą obie znamy.W m-cu październiku była na wycieczce ,a raczej pielgrzymce w Jerozolimie. Oprócz innych niespodzianek ten różaniec sprawił mi naprawdę dużą przyjemność.Modlitwa różańcowa to taka modlitwa,którą właściwie można odmawiać wszędzie ...bez tłumaczenia się z braku czasu.....A tak bliżej ciała-mam nadzieję ,że zastrzyki pomogły albo pomagają...Pozdrawiam Cię Gabrysiu i cieszy mnie ,że "Październikowy różaniec" rozpoczyna.....trzeci tomik Twojej poezji....widać ,że się nie lenisz...
OdpowiedzUsuńStaram się nie lenić Grażynko, a wręcz odwrotnie - już czekają następne wpisy w kolejce, tylko muszę dać czas "Różańcowi" , bo się tak pięknie komponuje do tej końcówki października. Przy okazji - pozdrowienia dla Marioli przesyłam :) A różaniec prezent nad prezenty. Ja swój ( na zdjęciu) dostałam 23 lata temu i nigdy się z nim nie rozstaję. Kiedyś pachniał różami i Rzymem :) ale z biegiem lat zachowała się tylko jego różańcowa MOC :)
UsuńZastrzyk dopiero jeden więc trudno stwierdzić, czy pomaga. W każdym razie działa dłużej niż wszystko inne. Buziaki Grażynko
Gabrysiu ja taki ,który pachniał kiedyś różami też mam (zapach jak i u Ciebie gdzieś ulotnił się).Dostałam go od innej koleżanki,która przywiozła mi podczas pobytu .....około 20 lat temu w Rzymie,gdy Papieżem był Nasz Papież JP II....
OdpowiedzUsuńRóżaniec...jedna ze skuteczniejszych modlitw, ileż łask spłynęło....Pięknie, że o nim piszesz, ja mam także różany, z Rzymu:) Zawierzam mu wiele spraw:) Dobrych dni:)
OdpowiedzUsuńTobie także Moniu wszystkiego dobrego życzę i dziękuję za piękne słowa o Twoim różańcu ;)
UsuńJa uwielbiam również Koronkę do Bożego Miłosierdzia odmawianą na koralikach Różańca. Wg mnie modlitwa daje ukojenie, poczucie łączności z Bogiem i nadzieję, że będzie lepiej..
OdpowiedzUsuńAniu największą nadzieję to dałaś tym co napisałaś. Aż serce mi się całe uśmiecha, że mi kolejna już młoda osoba pisze o Koronce :) Myślę, że nie tylko mnie serce się uśmiecha ... a ja ostatnio zostałam "zarażona" Nowenną Pompejańską, nie jest lekko - ale daję radę :) Buziaków tysiąc ode mnie Aniu
Usuń