listopadem już przyszła
I czasem taka listopadowa tęsknota
opadających liści,
że tak szybko
to wszystko się toczy,
przemija
Melancholijnie
pomocna herbatka
z malinowym sokiem
i album ze starymi zdjęciami
Ściska coś w sercu
głęboko
Wraz z liśćmi opada
nadzieja
Jej prawo
Nawet nadzieja kiedyś
musi odpocząć
Widzę Gabrysiu, że powstaje seria przyrodnicza z podziałem na miesiące. Może w takim razie poetycki kalendarz stworzysz, do tego piękne zdjęcia, wszak przyrodę masz pod bokiem i kolejną wydawniczą inicjatywę uda się zrealizować...taki pomysł mi wpadł do głowy :-)
OdpowiedzUsuńPiękne sformułowanie: nawet nadzieja musi odpocząć...
Joasiu - czy Ty masz jakiś wgląd w moje myśli? Nie dalej jak wczoraj pomyślałam o takim właśnie kalendarzu ;) A nadzieja odpoczywa, bo juz nawet nie chce mi się pisać, że dalej ... po prostu napiszę jak przestanie - dobrze? Buziaki
UsuńTo całkiem fajny pomysł z tym kalendarzem.I tak miałaś zacząć zbierać do następnego tomiku więc ....taki kalendarz poetycki "okraszony" pięknymi zdjęciami każdego miesiąca.Jak zauważyłam Asia w poniedziałek z wieczora ma wyśmienite pomysły....A ja dzisiaj tylko poleciałam na zakupy i do biblioteki i czekam......wiesz na co Gabrysiu,prawda? Mimo pewnych "smutnych aspektów listopada" to jeżeli chodzi o jesień ogólnie -to moja ulubiona pora roku,zresztą jakby takowej nie było...mnie też nie bo przecież ja urodzona jesienią...więc same musicie przyznać mi rację. Nadzieja jak wszystko inne może i musi odpocząć ,ale przecież nie umiera nigdy....no niektórzy twierdzą ,że ostatnia ,ale ja trzymam się tego "nigdy".....Gabrysiu-ściskam Cię listopadowo,ale pozwól ,że jednocześnie kolorowo mimo ,że deszczowo....ot taki deszczyk ,który cuda robi dla cery....
OdpowiedzUsuńGrażynko, juz mam informacje, że dzisiaj doszły przesyłki wysłane wczoraj. Mam nadzieję, że do Ciebie także dojdzie. Była u mnie Aldonka w tak kolorowej jesiennej kurteczce, że aż pokochałam deszczowy listopad, skoro pozwala w takich radosnych kurteczkach chodzić. Buziaki przesyłam Grażynko
UsuńTwoje słowa Gabrysiu, idealnie odzwierciedlają to, co mam teraz w sercu. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńDeszczowy klimat listopada - udziela się chyba każdemu Aniu. Pozdrawiam cieplutko
UsuńA ja właśnie wracam ze wsi, ale jeszcze dzisiaj rano, obudziłam się i wyjrzałam przez okno, a tam co? Stado krów na zielonym pastwisku, w litopadzie! Kto by pomyślał, tak więc dzieki temu zupełnie nie listopadowemu widokowi melancholia dzisiaj mi nie grozi ;-) Jednak odpowiedni obrazek za oknem może podnieść poziom energii :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację Gaju - tylko jeszcze trzeba chcieć zobaczyć, bo przecież wcale nie musiałaś wyglądać przez okno. A tu proszę - stadko krów i od razu dobry dzień się zapowiada ;)
Usuńnadzieja musi odpocząć, ale na szczęście zawsze jest i trzyma Nas przy życiu, pozwala iść dalej... przepiękny wiersz, odzwierciedla to, co za oknem, ale i w sercu w tym okresie :) pięknie, nostalgicznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa i w nich właśnie jest nadzieja, że to co piszę ma sens :)
UsuńWspaniały wiersz, uwielbiam takie, gdzie obraz poetycki to taka melancholijna jesień:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Natalio i pozdrawiam serdecznie. Melancholijna jesień chyba jest tematem szczególnie wdzięcznym dla pisarzy, malarzy poetów itp...
Usuńpięknie piszesz jak obrazowo!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Pozdrawiam serdecznie
UsuńNadzieja...zawsze pozostanie, choć czasami może nic z tego nie wyjdzie, nie wiemy, co nam przeznaczone. Ale zawsze trzeba mieć ją w sercu. Cieszę się,że ból jest słabszy, chylę czoła przed ty,, jak ty to znosisz. Słaba płeć niby...Zdecydowanie silna! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNadzieja... Moniu, że jutro będzie lepiej :)
Usuń