Fot.A.W. |
Dziś wyjątkowo, chciałam napisać coś prozą.
Półtorej roku temu mój syn, zapytał mnie "podobno kiedyś pisałaś wiersze"...wtedy przypomniałam sobie zeszyt, który zaginął w "zawierusze dziejów", usiadłam do komputera i napisałam ..swój pierwszy..w nowej rzeczywistości..wiersz... a potem, to ..już samo....
Z czasem zaczęłam wierzyć, że moje wiersze mogą się podobać, wywołać uśmiech...wzruszenie..nostalgię..
Upewniały mnie w tym coraz bardziej, przepiękne komentarze, wspaniałych moich Przyjaciółek i cudownych pisarek Basi Smal i Moniki Oleksy, oraz moich Czytelniczek: Grażynki, Basi-Kuzynki, Ali, Bożenki ( tej od przepięknych zdjęć), Agnieszki,Aldony,Zaczytanej Małgosi ...Oraz tych - nie ujawniających się- publicznie.
Upewnia mnie w tym coraz szybciej przesuwający się licznik, po zamieszczeniu kolejnego wiersza.
Po rozmowach długich i krótkich, po mailach długich i tych jedno zdaniowych...po przeczytaniu wczoraj na blogu Basi następującej "rozmowy"..
cytuję
Półtorej roku temu mój syn, zapytał mnie "podobno kiedyś pisałaś wiersze"...wtedy przypomniałam sobie zeszyt, który zaginął w "zawierusze dziejów", usiadłam do komputera i napisałam ..swój pierwszy..w nowej rzeczywistości..wiersz... a potem, to ..już samo....
Z czasem zaczęłam wierzyć, że moje wiersze mogą się podobać, wywołać uśmiech...wzruszenie..nostalgię..
Upewniały mnie w tym coraz bardziej, przepiękne komentarze, wspaniałych moich Przyjaciółek i cudownych pisarek Basi Smal i Moniki Oleksy, oraz moich Czytelniczek: Grażynki, Basi-Kuzynki, Ali, Bożenki ( tej od przepięknych zdjęć), Agnieszki,Aldony,Zaczytanej Małgosi ...Oraz tych - nie ujawniających się- publicznie.
Upewnia mnie w tym coraz szybciej przesuwający się licznik, po zamieszczeniu kolejnego wiersza.
Po rozmowach długich i krótkich, po mailach długich i tych jedno zdaniowych...po przeczytaniu wczoraj na blogu Basi następującej "rozmowy"..
cytuję
Grażynka -
"A wspólnymi siłami może uda nam się zmobilizować Gabrysię do wydania tomiku swoich wierszy ,nie sądzisz ,że już czas? Jakoś tak myśli o tym ,ale chyba nie do końca....."
Basia
„A Gabrysi trzeba dodać odwagi - masz rację, już czas."
"A wspólnymi siłami może uda nam się zmobilizować Gabrysię do wydania tomiku swoich wierszy ,nie sądzisz ,że już czas? Jakoś tak myśli o tym ,ale chyba nie do końca....."
Basia
„A Gabrysi trzeba dodać odwagi - masz rację, już czas."
...podjęłam decyzję, że na Boże Narodzenie - tego roku wydam mój pierwszy tomik wierszy i mam nadzieję, że będę miała ten zaszczyt, aby znalazł się on pod choinką jako prezent- dla kogoś- z kim zechcecie podzielić się moją twórczością.
Myślę, że Boże Narodzenie- to dobry czas na to, by moje wiersze ujrzały świat z innej perspektywy, niż komputerowy ekran.
Dziękuję za to, że mogłam odważyć się taką decyzję podjąć i ufam w to ,że będę mogła liczyć na pomoc, żeby te książki znalazły odpowiednio dużo tak wspaniałych właścicieli- jakimi są Czytelnicy mojego bloga.
Jeszcze raz dziękuję za wszystko - co związane i nie związane z blogiem ( za zdjęcia, za pomysły i za wspomnienia....-bez których - nic by nie powstało)
Gabrysia
Szkoda, że mnie teraz nie widzisz Gabuniu - uśmiech nie schodzi z mojej twarzy :) Obudziłaś go swoimi słowami. Cieszę się z Twojej decyzji i czekam na jej realizację. Wiesz Gabi... marzenia... trzeba je mieć i Ty je masz, trzeba je realizować i właśnie to robisz, a życie odpowie swoim pięknem - zobaczysz :)
OdpowiedzUsuńMusiałam się podzielić tą decyzją, żeby to „oczekiwanie” było nasza wspólną radością.
UsuńA wiemy przecież,że Czarodziejki są wśród nas i NA PEWNO ich tajemne „moce” pomogą przy realizacji :-)
Dziękuję Basiu......
Są z Tobą Czarodziejki ... i czarownice :)
UsuńŁapią za miotły, zadzierają spódnice ....
Mocą wspomogą przy realizacji
Udzielą wsparcia i akceptacji ...
I tym pierwszym i tym drugim
Usuńjuż góry dziękuję
Oczami duszy już widzę
jak książka
się drukuje :-)
Jednym słowem-ulżyło mi bo to co piszesz Gabrysiu to nie...kiedyś,jak dojrzeję do tego.....tylko widzę już konkretny czas- a Boże Narodzenie to cudowny czas na coś takiego.... Naturę mam bardzo niecierpliwą,ale obiecuję Ci ,że postaram się ją poskromić i spokojnie czekać,nie będę "zrzędzić" a przynajmniej tak myślę....czy mogę Ci być pomocna - w jakiś konkretny sposób?....
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażynko za Twoje słowa i „niecierpliwość”. Myślę, że mądre rady na pewno będą potrzebne i z pewnością będę miała do Ciebie wiele próśb - o takie właśnie :-)
UsuńRadość dzielona- to radość podwójna :-)
No to nawet dobrze się składa, że jeszcze nie zdążyłam wynieść do lamusa latarni z bałwankiem co to stoi w pokoju Staszka od świąt (nie tych ostatnich rzecz jasna). To już jej nie wynoszę. Skróci oczekiwanie na choinkę i ten tomik pod nią. Już sobie wyobrażam tę wspaniałą lekturę w blasku świecy, która do latarni pasuje. Przywołam nastoletnie czasy, kiedy to Boże Narodzenie kojarzyło mi się głównie z książkami a dopiero w dalszej kolejności z choinką.
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że lato upłynie na Bożonarodzeniowych planach :-)) Dziękuję Aldonko...
Usuń