Fot. Bożena Kabat |
Spójrz
niebo się przejaśniło
- w błękicie całe..
Słońce leniwie
przeciąga się
po porannej drzemce
Strumyk przestał swoim szalonym,
zimnym tempem
mrozić stopy
I nie wiadomo kiedy
zmienił się w ciepły,
łagodny,
ogrzany słońcem
nurt spokojnej rzeki
Owoce zmieniły swój
cierpki smak
Słodkim…soczystym wnętrzem
napełniają rozkoszą..
Drzewa dostojnie kołyszą się
trzymając wciąż
rozpostarte ramiona
witają radośnie,
wracające ptaki
Tak niepostrzeżenie i cicho
nastała….
pogodna..
dojrzałość...
Gabrysiu, a ja już miałam iść spać, ale jeszcze zajrzałam do Ciebie i... dech mi zaparło z wrażenia...
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wiersz! Głęboki i mądry jak zawsze u Ciebie, ale przede wszystkim taki piękny!
Jakbyś słowami malowała obraz życia. Jestem zachwycona, oczarowana i mocno poruszona, bo ta tak mocno, prawdziwie i pięknie opisana dojrzałość to też ja, bo przecież także mam za sobą kawał życia.
Dziękuję...
Nie wypadało mi iść Basiu-spać- podczas gdy Ty w „oczekiwaniu” na Wędrowca...
OdpowiedzUsuńPomyślałam, że właściwie nigdy nie uzasadniłam tytułu mojego bloga..i ...t tak to właśnie chyba jest... Cieszę się z Twoich serdecznych słów Basiu.
Dobrej i spokojnej nocy
Gabrysiu-a więc mamy "Pogodną dojrzałość", u Basi "Wędrowiec" dzisiaj pokazuje się -same wspaniałe rzeczy dzieją się wśród nas.....
OdpowiedzUsuńTen wiersz zaliczam do tych bardzo optymistycznych ,aż kipi z niego-właśnie -pogoda ,a dojrzałość jeszcze dodaje jej "pikanterii"......oj jaki ten świat wspaniały.....
Grażynko- jaki radosny Twój wpis :-) od rana ...słońce za oknem, Wędrowiec w księgarni..-mój zamówiony- już wędruje z magazynu- do pobliskiego Empiku.
UsuńCieszę się, że Pogodna dojrzałość się Tobie podoba, i myślę, że wiersz, będzie w tomiku zamieszczony jako pierwszy.
Jestem już po wstępnych rozmowach z przemiłym Panem.
„Sprawa” nabiera rumieńców.
Miłego dnia
Grażynko, tylko wielkich ludzi stać na radość z powodu kogoś innego niż oni sami - dziękuję i podziwiam :)
Usuń