Fot. Beata Soczyńska |
A ja tak bardzo przed Tobą
twarzą w twarz chcę kiedyś...
I znaleźć to co zostało
pomiędzy...
W czasie zawieszone
I jak wyciśniętym sokiem
z dojrzałej pomarańczy
chce napoić Twoje
wyschnięte, otwarte
ze zdziwienia usta.
Boisz się?
Nic dziwnego
Do tego trzeba
największej odwagi
tego świata.
Prościej jest przecież
pogrzebać pamięć
A siebie
razem z nią...
Piękne Gabrysiu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam Agnieszko
UsuńOj, Gabrysiu jakiej odwagi potrzeba, by przyjąć taki dar...
OdpowiedzUsuńPoezja niedopowiedzeń, subtelnych przenośni, kilka wersów, które duszy dotykają tak celnie...aż mam dreszcze...
Mam nadzieję, że dreszcze nie zwiastują grypy :) To jest pierwszy z moich wierszy, który dosyć długo czekał na ukazanie się światu. Napisałam go przed Świętami, ale atmosfera była taka świąteczna i nie chciałam jej psuć :) I tak sobie dojrzewała aż do dziś kiedy nagle to zdjęcie skojarzyło mi się z brzydkim kaczątkiem, a brzydkie kaczątko z przemianą. Na którą nie wszyscy są przygotowani. Chyba każdy w swej pamięci ma takie osoby, przed którymi chciałby właśnie tak stanąć i zobaczyć bezmiar zdziwienia w oczach ;) Pozdrawiam Asiu i życzę miłej końcówki leniuchowania
UsuńZastanawiam się...
OdpowiedzUsuńJakoś nic właściwego mi nie przychodzi do głowy.Jedynie to ,że dobrze ,że zdecydowałaś się jednak umieścić "Przemianę" tutaj.A zdjęcie jak najbardziej pasujące....i zgadzam się ,nie wszyscy są przygotowani na "przemianę"..Z jednej strony nie dziwię się ,ale jednak....można tego żałować ...gdy będzie może za późno...?
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie to ujęłaś Grażynko :) Pozdrawiam serdecznie
UsuńRewelacyjne, ,,cytrusowe" porównanie! I cudowne zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo w imieniu swoim i autorki zdjęcia ;)
UsuńGabrysiu, myślę, że nie zabrzmi to niegrzecznie jak powiem, że z wiekiem dojrzewasz. Jak dobre wino, które zleżakowane, można smakować z zamkniętymi oczami, czując te dreszcze, o których napisała Joasia. Ten wiersz... poczułam dokładnie to samo, co kiedyś przy "Tkaczu", moim ulubionym... I Twoją wielką odwagę, aby o tym napisać i wyrzucić z serca żal i gorycz. Przytulam Cię mocno, pozostając w zachwyceniu nad "Przemianą"...
OdpowiedzUsuńT.M.
Cieszę się Moniś, że jest coś co dorównuje "Tkaczowi" :) i coś co wywołuje dreszcze. Czasem tak trzeba - by z siebie coś tam wyrzucić, to tak jakbym na pianinie zagrała trochę mocniej i głośniej - gdybym umiałam oczywiście :) Buziaki
UsuńMuszę Ci Gabrysiu powiedzieć, że Twoją poezję najbardziej lubię w "takiej wersji", nostalgicznej, mocnej, konkretnej. Zdaję sobie sprawę, że takie wiersze powstają z wielkiego bólu, ale wiesz mi, że nam czytającym zostają w pamięci i odbieramy je przez pryzmat swoich przeżyć. Dziś chciałam Ci bardzo podziękować za ten wiersz:))) dobrego weekendu:)
OdpowiedzUsuńDobrego weekedndu Moniu i dziękuję za Twoje słowa. Ja sama też lubię wiersze, które dają upust moim emocjom. Tak jak pisałam w odpowiedzi na komentarz Moniki - chciałabym kiedyś zasiąść do pianina i emocje uwolnić muzycznie , ale nie potrafię :) Robię to słowami - może gdzieś kiedyś... dotrą tam gdzie powinny. Ciesze się że znalazłaś w moich słowach siebie - bo o to przecież też chodzi w pisaniu. Pozdrawiam ( Skarbimierz niedługo ;) )
UsuńTen wiersz jest inny niż te które znam z "Uśmiechu codzienności", aż jestem zaciekawiona, czy słowa te kierujesz do kogoś konkretnego, bo czuję emocje... Wspomniany tomik przeczytany, napiszę o nim wkrótce. Faktycznie, zdjęcie kojarzy się z przemianą :-)
OdpowiedzUsuńJest parę osób, które miałam na myśli pisząc te słowa. Takich które boją się zobaczyć przemianę, wolą "kisić się" i karmić tym, co było kiedyś. To ich całe nieszczęście, a może jest im z tym dobrze? Jak napisałam na jednym z blogów - przemiana nie tylko fizyczna czasem jest taka, że pewnie po latach niektórym buzie długo ze zdziwienia by się nie zamknęły. I tego pewnie się boją. Bezpieczniej jest siedzieć w skorupie niewiedzy. Pozdrawiam serdecznie Gaju - Bożenko
Usuń