Fot. Beata Soczyńska |
Za zasłoną nocy
czai się Smutek
Jakby chciał wejść tylko się boi
bo wie, że
nie jest zbyt mile widziany
Czasem ze Smutkiem
- w zamyśleniu -
dobrze jest pomilczeć
przy lawendowej herbatce
na dobry sen
na dobre zapomnienie
Masz rację Gabrysiu, Smutek często się czai, by zamieszać nam w głowie i to nie tylko nocą...jedni piją herbatkę, inni idą na spacer lub słuchają muzyki...każdy sposób dobry :-)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane :) Wczorajszy film mnie tak nastroił i przyczajony smutek dołączył się do lawendowej herbatki
UsuńNiech się smutek boi, bo u mnie jest mile widziany! Przeczytałam wiersz z przyjemnością, chociaż o smutku.
OdpowiedzUsuńCzasem dla równowagi o smutku też trzeba napisać - prawda?
UsuńSmutek....wpisany jest także w nasze życie.Ale przecież Gabrysiu też wiesz o tym.Lawendowa herbatka może być,ale jak pisze Asia...każdy radzi sobie z tym na swój sposób.A jak poruszony tu temat herbatki to zaraz parzę sobie herbatkę,którą dostałam od swojego najmłodszego syna...Herbatka pod intrygującym tytułem "Przebudzenie-herbata zielona z żeń-szeniem".Z pierwszego parzenia ma działanie pobudzające ,ale z drugiego i trzeciego uspokajające.Do jutra wolałabym to drugie bo mój syn jutro właśnie ma obronę pracy inżynierskiej. Może kto może niech potrzyma kciuki w tej sprawie....
OdpowiedzUsuńGrażynko, jasne, że trzymam, z całych sił! A Ty sobie melisę zaparz, do lektury Cię nie pokieruję, bo i tek czytasz, zresztą moze nie mogłabyś się skupić?
UsuńAsia ma rację, Grażynko w takiej sytuacji póki co od zielonej i w dodatku z żeńszeniem trzymaj się z daleka. Ja nie wierzę, że którekolwiek parzenie zielonej herbatki uspokaja. Na mnie działa każde - jak trzy kawy zaparzone razem. Polecam meliskę albo moje niedawne odkrycie zioła Bonifratrów z lawendą właśnie.
UsuńDziewczyny dziękuję za wsparcie.Praca obroniona,mamy inżyniera w rodzinie.Nie to może najważniejsze,ale w takich chwilach cieszę się ,że udało się całej mojej "czwórce" zdobyć wykształcenie. Gdy byłam w ich wieku nie było to możliwe ,ale nie ma we mnie żalu na kogoś,coś...
UsuńGratulacje juz składałam wczoraj ale dziś jeszcze "poprawię" dla Syna i dumnej mamy :))) Buziaki!
UsuńSmutek nie taki zły na chwilę, dzięki niemu powstają najpiękniejsze dzieła sztuki, piosenki, wiersze... będę zaglądać.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się.
www.piata-pora-roku.bloog.pl
Dziękuję i zapraszam częściej :)
UsuńProsto, zwięźle i pięknie:) Cudowne zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam. Zdjęcie piękne bo i miejsce piękne i pani fotograf zdolna :)
UsuńPięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam i zapraszam :)
UsuńPięknie i nastrojowo, smutek jak każde inne uczucie potrafi zawładnąć człowiekiem.
OdpowiedzUsuńNiech ta herbatka go odpędzi i wleje słodycz i radość w Twoje serduszko.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za piękne i ciepłe słowa. Czasem tak jest - zgrało się w czasie : film w kinie „ Moje córki krowy” i urodziny mojego taty ( byłyby osiemdziesiąte w tym dniu) a film poruszył mną do głębi. Chyba właśnie w związku z tatą...Pozdrawiam serdecznie
UsuńUzmysłowiłam sobie, że nigdy nie piłam herbaty lawendowej:/ Pora to nadrobić:) A Smutek...wiesz Gabrysiu, czasami wkrada się bez powodu, może też mu smutno....Hmmm, filozoficznie się zrobiło:))) Ale jak to w życiu, z pewnością zaraz wpadnie Radość i przegoni wszelkie smutki czy Smutki;))) Oby było tak jak najczęściej:)))
OdpowiedzUsuńZawsze tak jest Moniu, że chwile radości równoważy niespodziewana wizyta smutku i refleksji. lawendową herbatkę polecam jak i lemoniadę z lawendy :)
UsuńDobrze powiedziane, ale jakoś tak... smutno :P Ażby się chciało takiego zlęknionego gościa rozweselić trochę :)
OdpowiedzUsuńSmutek - jak to smutek, trudno go rozweselić :) on ma swoją rolę do spełnienia w życiu każdego z nas i pewnie mu z tym jest dobrze. Pozdrawiam serdecznie
Usuń