Kolejny przystanek
w mozolnej wędrowce
Czas na wypicie
gorącej herbaty
i zatrzymanie
Kolejny - odmierzany ludzkim kalendarzem
- koniec roku
Z wdzięcznością wznoszę oczy
błyszczące od łez
wzruszenia, szczęścia i nadziei
Wszystko to razem - w tej spływającej
po policzku...
Jak oszlifowany diament - błyszczącej
Ofiaruję z serdeczną modlitwą,
w tym kończącym się roku
W darze dziękczynienia
bez słów
w milczeniu
Inaczej nie potrafię...
Gabrysiu, inaczej nie musisz...tak, jak to robisz, jest dobrze, pięknie. Tyle pokory w tym wierszu, tyle radości, że minął kolejny rok, dla Ciebie Gabrysiu, szczególny...dobry...inny, niż poprzednie. Spójrz, jakie plany możesz czynić na kolejny rok, nie dziwię się, że łzy, jak oszlifowane diamenty płyną po twarzy, niech płyną, przyniosą ulgę. Dobrej nocy Gabi:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękne słowa Moniu i za to ,ze w mijającym roku mogłam poznać Ciebie , bo jestem bogatsza - o tak wiele - dzięki Tobie :) Dobrej nocy
UsuńTwoja łza "wzruszenia, szczęścia i nadziei" Gabi jest tyle warta, że nie trzeba już do tego żadnych słów. Wiersz sam jest modlitwą i to tą najpiękniejszą, bo dziękczynną.
OdpowiedzUsuńJak dobrze Gabi mieć takie chwile w życiu.
Wszystkiego dobrego kochana :)
Basiu bardzo dziękuję za to co napisałaś. Nawet nie wiem kiedy wiersz sam zmienił się w modlitwę...Tak jak kiedyś już Tobie pisałam, że ten rok był naprawdę dobry i mam za co dziękować.
UsuńTobie także Basiu wszystkiego dobrego życzę.
Przyłączam się Gabrysiu...do podziękowań ...za rok,który właśnie mija....i za to ,że znalazłaś się wśród osób.....z którymi czuję się dobrze,ba ...mało powiedziane czasami aż wyśmienicie.....I takie bogactwa ....są cenniejsze niż...brylanty....i inne świecidełka...
OdpowiedzUsuńGrażynko, ja też dziękuję za to że kolejny już rok mogłam spędzić w Twoim "towarzystwie". Ubogacasz moje życie swoim, przez dzielenie się radościami i smutkami. Za to Grażynko bardzo Ci dziękuję i życzę w Nowym Roku samych słonecznych dni w sercu i za oknem ;-)
UsuńGabrysiu, moja kochana, pozwolisz, że stanę obok Ciebie i tak jak Ty, wzniosę twarzy ku Niebu i powtórzę za Tobą słowa Twojej modlitwy? Wiesz, od marca myślałam, że chciałabym, aby ten rok już się skończył, bo przyniósł mi więcej, niż byłam w stanie unieść... Dziś jednak, kiedy czas odmierza swoje ostatnie minuty myślę, że dla równowagi zostałam obdarowana ogromnym bogactwem spotkań z ludźmi, które są przecież bezcenne, bo zostają w życiu człowieka bez względu na kurs walut czy sytuację ekonomiczną. I doszłam do wniosku, że Pan Bóg zawsze wypełnia pustkę i przytula wtedy, gdy sądzimy, że już nie damy rady i że zostaliśmy sami z problemami, które nas przerosły.
OdpowiedzUsuńZa to, że jak jasny promyczek nadziei byłaś przy mnie przez cały ten trudny czas - DZIĘKUJĘ!
M.
Moniś - pewnie, że pozwolę i jestem pewna, że taka modlitwa wspólna ma ogromną moc - bo "gdzie dwóch, lub trzech"...
UsuńA w tym moim "dziękczynieniu" - Ty wiesz, że masz swoje szczególne miejsce, bo "zaczarowałaś" - Ty i Twój blog przed dwoma laty...