Przed snem

Fot. Gabrysia K.
Wszystkie słowa powiedziane
i wszystkie myśli 
pomyślane
- wieczorną ciszą otulę,
jak ciepłym kocem
Na dobranoc...
 Zanim jeszcze ostatni płomyk
 w kominku przygaśnie
Nim zasnę...
Ukoję sennym marzeniem,
to wszystko, co jeszcze przed chwilą
było takie ważne
Co sercem szarpało niespokojnie,
ułożę w wieczornej ciszy
do snu
Poduszkę usypię z myśli
ulatujących donikąd,
które całkiem bez sensu
zabrały mi tylko
spokój na chwilę…
Może dwie…
Na tej poduszce popłynę...
Trzymając za rękę Anioła

6 komentarzy:

  1. Namalowałaś słowami piękny obraz Gabrysiu. Dziękuję za chwilę refleksji i zamyślenia :)
    Otulenie wieczorem mijającego dnia ciszą, sennym marzeniem, a potem miękki lot z Aniołem za rękę... bardzo mi się podoba. Kojące, ciepłe, dobre - dziękuję.
    Wyśpij się przed jutrzejszym dniem, by był dla Ciebie od samego rana dobry - pełen pokoju w sercu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrej nocy Basiu - "Matko Chrzestna "- wiesz o tym ,że „jedziesz” ze mną - prawda? Ale cicho sza.... bo nie będzie niespodzianki dla czytelników :-)

      Usuń
  2. Mam nadzieję Gabrysiu ,że dobrze wyspałaś się przed dzisiejszym dniem.....teraz jeszcze trochę oczekiwania,przygotowania ..i oczywiście wiem ,że podzielisz się swoimi wrażeniami....duchowo mam zamiar Cię wspierać....a jak z "dotarciem"...to okaże się. Wierzę,a nawet wiem ,że będą to niezapomniane odczucia.....uczucia....ach...tyle....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że się Grażynko podzielę wrażeniami i liczę na wsparcie duchowe - bo jakże inaczej:-) I już z góry za nie dziękuje :)

      Usuń
  3. Tak pięknie napisałaś mi o tej Niedzieli, Gabrysiu... Przed snem przychodzi wiele myśli. Zbyt wiele... Wieczorna cisza temu sprzyja i czasami nie można sobie poradzić, tak wiele refleksji przychodzi. Dobrze, że w takich chwilach mamy tutaj ziemskich Aniołów, którzy zrozumieją... Nawet pomimo bardzo późnej pory...
    Jestem z Ciebie dumna!
    M.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.