Łańcut - drzewo w ogrodzie zamkowym |
Mamie
powiedziałabym
co teraz czuję
Powiedziałabym
dokąd moje serce ucieka,
kiedy zwątpienie je dopada
Powiedziałabym...
Dlaczego za późno
na tak wiele słów,
które dzisiaj cisną się
na usta
Dlaczego tak wiele słów
zamkniętych na kłódkę
troskliwie hodowanej
nienawiści nie padnie
z zaciśniętych do bólu
ust…
Zanim będzie za późno
Mamo
Ty wiesz
i znasz odpowiedź,
bo tam z góry widać szerzej i dalej
A ja ciągle pytam
jak wtedy kiedy uczyłaś mnie
żyć
Gabrysiu, jakże wzruszający wiersz. Mojej mamie zapaliłam znicz na grobie, a kiedyś, dawno kupowałam Jej konwalie... Spieszmy się kochać bliskich, tak szybko odchodzą.
OdpowiedzUsuńCzasami wydaje się że życie nigdy się nie skończy prawda? A potem żal, że tyle szans się zmarnowało. I ten cytat - jakże aktualny...
UsuńGabrysiu, myślę, że kamień też się porusza drgnieniem, ale w pewnym momencie głupia duma, hodowana przez tyle lat, nie pozwala nawet na tak prosty gest jak wybranie jednego numeru telefonu... z biegiem lat już nawet nie pamiętasz "dlaczego?" , ale trwasz w tym uporze, bo inaczej nie potrafisz; bo okaleczyłaś serce tak bardzo, owijając je kolczastym drutem, że wolisz nie ruszać. Tak wygodniej...
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cię mocno, mocno...
Ja swojej mamie zawiozłam dziś wielki bukiet kwiatów z dodatkiem... Słów w sobie jednak znaleźć nie umiałam. Tyle ich już było, odbitych o ścianę... Przytuliłam ją tylko, pogodzona, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu...
Wysyłam do Ciebie moc ciepłych myśli...
Twoja M.
Ciepłe myśli dotarły Moniś i ogrzały w ten chłodny wieczór. Piękne to co napisałaś i te kwiaty dla Twojej Mamy - bez słów i przytulenie...
UsuńDobrze, że jesteś - po raz kolejny dziękuję...
Gabrysiu...w taki dzień jednak żałuję trochę,że gdy miałam możliwość...wcześniej nie zawsze okazywałam miłość swojej Mamie. Wczoraj pozostała modlitwa,udział w Eucharystii i szczerze Ci się przyznam,że łatwiej mi się teraz "prowadzić rozmowę" z mamą niż gdy mogłam to zrobić "oko w oko".Z czasem zdaję sobie sprawę ,że było i jest tak .....z tego tzw."pośrodku" ,na które to sprawy miałyśmy obie wpływ.Szkoda ,że do różnych "mądrości" dochodzi się ....za późno..? Chociaż z drugiej strony wierzę ,że to co teraz "przekazuję" jest słyszane przez Mamę....a kiedyś i tak się spotkamy....
OdpowiedzUsuńMasz rację Grażynko i ja też w to wierzę i też na wiele spraw było już dla nas za późno...
Usuńgdy Mama leżała w szpitalnym łóżku... bo wydawało się, że zawsze na wszystko przyjdzie czas i pora, a wcale tak nie jest. Ale to wiemy tylko my i ten, kto już czegoś w życiu doświadczył.
Pozdrawiam serdecznie
Gabrysiu, Twój wiersz jest dla mnie wprost idealnym podsumowaniem tęsknoty za mamą...
OdpowiedzUsuńMam pytanie, czy mogę dodać Twojego bloga do moich ulubionych, przez co będę mogła tu częściej zaglądać :)
Będę zaszczycona droga Aniu i bardzo dziękuję za Twoje słowa - jeśli miałabyś czas kiedyś to zajrzyj na maj roku ubiegłego, tam też jest wiersz na Dzień Matki, taki który Ty opisałaś na swoim blogu i wcale jeszcze nie znałyśmy się, chyba że w zakładce "audycje radiowe" w audycji majowej posłuchasz jak pan Paweł pięknie go recytuje. Pozdrawiam i miłego - może w końcu - słonecznego dnia życzę
Usuń