Na grypę serce - też czasami
choruje
Udaje, że ma katar,
bo wstyd mu pokazać światu
swoje zapuchnięte oczy
Kaszle, żeby jego
szlochanie nie było słyszane
przez inne serca.
Leży sobie pod ciepła kołderką,
bo nie ma siły na nic innego
Łakomie spija podawane mu
lekarstwa
I na każde pytanie - troską wypełnione
po brzegi,
odpowiada cichutko,
że ma się coraz lepiej
A potem przychodzi taki dzień,
że grypa znika - jak za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki
Serce uśmiecha się,
na samo wspomnienie
bezgranicznej - serdecznej troski
i dobroci otrzymanej,
w czasie swojej choroby