Rozmowa z Bogiem




Próbowałam rozmawiać 
z Bogiem 
Trudna to była rozmowa 
Ciężko się mówi do kogoś, 
kto nieustannie się 
chowa 
Słowa oporne składałam, 
w zdania poprawnie brzmiące 
A On w odpowiedzi pokazał, 
na niebie 
chmury płynące 
Zasnęłam rozmową zmęczona 
i ciągłym słów dobieraniem 
Wysłuchaj mego milczenia, 
skoro tak wolisz... 
Panie

Rachunek sumienia


Zapomnienia 
nie da się kupić
Nie da się w obojętności spojrzenia,
w doskonale wyćwiczonej roli
cofnąć słów  
kiedyś
 wypowiedzianych
Czyny i gesty...
 to wszystko kiedyś wróci
Nie w tym, to w następnym pokoleniu
W najmniej oczekiwanym momencie,
zapuka przeszłość
do Twoich drzwi
i to co zniszczyłeś,
trzeba będzie naprawić
Z sumieniem stanąć twarzą w twarz
tak, jak z niespodziewanym gościem, 
który opowie Ci - całą - o Tobie 
prawdę
Trzeba będzie ze sceny zejść,
ze spuszczona głową
i zakończyć  ten spektakl
Bo nikt już braw bił nie będzie 

Zamyślenie


Kolorowy motyl - na parapecie
zdziwiony,
że okno nie odsłonięte
Zamyśliłam się...
Tak bardzo się zamyśliłam,
że nie zauważyłam
radosnego motyla
A może on mi się tylko przyśnił?
Moje zamyślenie,
jak zimowy sen
rozsiadło się w cieple kominka
Użalało się nad zimnem w koło
Jeszcze trochę i zaspane,
na drugi bok, by się przewracało
w czasie, 
kiedy motyl swoimi barwami
okno zamienił w witraż 
odbijający
słońce nadziei

Dzisiejszym Solenizantkom i nie tylko :)


Sercem malowany
pejzaż słonecznych barw 
na życie,
na  każdy następny dzień,
na wieczorne zadumania
Słonecznych promyków garść
i ciepłego przytulenia,
na chłodniejsze chwile
Zapełnione tęsknotą
za latem...
za ciszą...
za życzliwością...
Na dziś, na jutro, na pojutrze
na dzień, noc,
na radosne poranki 
i wieczory przy kubku 
melancholii spędzone
Jak wiosenne kwiaty
ledwie przebudzone ze snu,
pełne nadziei
życzenia niesione w dal
Jak anielskie zagubione 
piórko

Nadbużańska opowieść

Nad Bugiem
jeszcze nigdy nie byłam
Muszę Wam opowiedzieć, co tam zobaczyłam
Najpierw Beatka z jej mężem i synem
przygotowali nam powitanie miłe

Potem jechaliśmy do Pana Rafała,
gdzie cała rodzina już na nas czekała
I piękne z drewna cuda wyrzeźbione,
które mieć bardzo pragnęłabym
przed domem



Następna trasa
bardzo długo trwała,
pod przewodnictwem Pana Rafała
Oprowadzał nas po okolicy 
z takim zaangażowaniem,
że zakończyło się to moim zakochaniem

W Parku podworskim, 
w Alei grabowej,



I w całej okolicy
prawie bajkowej

Była także Uhruska Wola
Tam się poczułam jak dziecko z przedszkola
Pan Igor, mistrz nad mistrzami,
tak zaciekawił nas opowiadaniami,
że do tej pory śnie o nich 
nocami



Kiedyś w przedszkolu gdy byłam mała
mama tak bajki
ciekawie opowiadała
Serce urosło od tego patrzenia, a dusza - od - zachwycenia
Jak ludzie, co hen gdzieś daleko mieszkają,
swą duszą i pięknem - świat
ubogacają


Pamięć

Fot. M.M


Pamięć jest, jak powracający sen
Czasem koszmarny,
zrywający na równe nogi,
a czasem błogi
Tak bardzo, że
chciałoby się pozostać w nim,
na wieki
Moja pamięć daleko sięga 
dokładnie pamięta
Związane czerwonymi wstążeczkami,
przykurzone listy,
przekłada z miejsca na miejsce
Czas jej wcale nie szkodzi,
nawet na jej korzyść działa
W pamięci wszystko co złe,
zatarło swoje ostre kontury
A to co dobre,
z biegiem czasu nabrało blasku
i smaku
Bo pamięć - jest kobietą
Z czasem... pięknieje

Przed wyjazdem


Jeszcze zanim zatęsknię 
za Waszym ciepłem,
sercem ogarniam
ten Dom,
w którym spotkać można
radosne iskry Bożej Miłości
Moniko, Marcinie
Dni pod Waszym dachem
są dla mnie skarbem,
który opatulony
ciepłym kocem mojego pamiętania,
zabieram
Powoli, kawałek po kawałku
będę odwijała ostrożnie, by wystarczyło na długi czas
i nic po drodze się nie zgubiło
Miłoszkowi z niesforną czuprynką
i Michałowi z zamyślonym spojrzeniem
gdybym gwiazdkę z nieba
mogła podarować - z pewnością
już by ją mieli
Serca mojego część 
już tutaj zostanie z Wami
czy tego chcecie czy nie
Bo ono z Wami - jakoś dziwnie się
powiększyło...

Spotkanie w Lublinie MBP - Filia 28


Na kolejne spotkanie moi mili
przyjechałam do Lubelskiej Biblioteki - filii
Magiczne to było spotkanie
w sercu mym już na zawsze ono
zostanie
Pani Dyrektor  tak serdecznie  mnie przytuliła
jakbym od dawna Jej znajomą była


Monika Oleksa pytania przygotowała
i ja ze wzruszeniem 
na nie odpowiadałam


Najpiękniejsze na spotkaniu to było,
że tak wiele osób słuchając mych wierszy
 się wzruszyło
Ja sama z trudem łzy hamowałam,
gdy takie wzruszenie w oczach widziałam


Marysiu kochana 
Tobie szczególnie dziękuję,
bo chyba nikt piękniej
mych wierszy - nie recytuje


Słów ciepłych w mej duszy 
nigdy aż tyle nie było
Aż żal, że spotkanie
tak szybko się skończyło
Za wszystko bardzo serdecznie dziękuję
 I z nowym tomikiem przyjechać
obiecuję





Rozmowa z kwiatem


Urodzinowy kwiatek od Kuzynki Basi :)

Niewiele brakowało 
i Twoje zwątpienie
życia by mnie pozbawiło
Widziałem w Twoich oczach brak nadziei
Myślisz, że nie wiem?
Zaśmiecony parapet
obok tego co to -  ciągle
- rozkwitnięty 
bezczelnie zadowolony
Błyszczący, zapatrzony w swoje piękno
Wiem, że nieraz miałaś mnie już dość,
że chciałaś się poddać
W swej małej wierze,
prawie nie zauważyłaś
mojej cichej niespodzianki
Cierpliwość i wiara…
Ten cud może góry nie przeniesie,
ale zatrzymał Cię prawda?
Usiadłaś ze zdziwienia...