Anielskie niespodzianki cz. 2,a właściwie 3


Tajemniczo brzmi ? Intrygująco? 
Macie rację dla mnie też. 
Ciąg zjawisk tajemniczych i do końca niewyjaśnionych - trwa.
Jest w internecie strona umożliwiająca stworzenie drzewa genealogicznego rodziny. 
Było to jakieś osiem lat temu, kiedy zaczęłam ją wypełniać. 
Wtedy jeszcze żył mój tata ,wieczorami siadaliśmy i z jego pomocą i z telefoniczną pomocą jego siostry, wypełnialiśmy kolejne okienka.
Stronka umożliwia kontaktowanie się z członkami rodziny, poprzez przesyłanie na adres mailowy linka i wybrana osoba rozpisuje sobie znany wątek dalej.
 I tak nawet nie wiem kiedy utworzyło się drzewo ogromnych rozmiarów.
Tata zmarł, a ja o stronie zapomniałam.
Czasem tylko przy smutnej okazji czyjejś śmierci, wchodziłam
 i nakładałam czarną „tasiemkę”.
Temat umknął mi też dlatego, że był powiązany z adresem mailowym, z którego już w ogóle nie korzystam.
Parę dni temu okoliczności sprawiły, że musiałam tam zajrzeć
 i przy tej okazji zobaczyłam wiadomość z „drzewa”.
Okazało się, że mój dziadek - ojciec mamy, który zginął w roku tysiąc dziewięćset trzydziestym dziewiątym, miał brata. 
Nikt o tym nie wiedział, wiecie jakie to były czasy.
 Może babcia wiedziała ? Tego się już nie dowiem. 
Napisał do mnie przemiły młody chłopak, którego „drzewo” połączyło się z moim, poprzez moich pradziadków, a jego pra pra,,,
Okazuje się, że prawdopodobnie mam kuzyna od strony mamy, który ma fantastyczną, czteroosobową rodzinę.
Jutro zaczynamy dochodzenie w księgach parafialnych, aby to wszystko udokumentować. I  nie obejdzie się też bez spotkania 
i wzajemnego osobistego poznania.
Tak oto w wieku okołomenopauzalnym - powiększyła mi się rodzina ;) 

CUD 


Postanowiłam zrobić nową zakładkę na blogu 
pt. Kolekcja anielskich niespodzianek.\
A potem było... 

Ognisko

Anielskie niespodzianki

Kochani.
 Dzisiaj będzie prozą, o pewnych rzeczach trzeba 
koniecznie napisać, a wierszem się nie da.
Niektórzy z Was pamiętają może jeszcze jedną z najbardziej niesamowitych przygód jaka mi się w życiu przydarzyła. Od tego czasu zyskałam jednak  wielu nowych Czytelników 
i tych KONIECZNIE zapraszam do zapoznania się z tematem pod tym linkiem


Kiedy już sobie przypomnicie i przeczytacie, wracajcie szybko tutaj, bo chcę Wam coś opowiedzieć. Z moją "Podopieczną" jesteśmy od tego czasu w stałym kontakcie. Czasem częstszym czasem rzadszym - jak to w życiu. Wczoraj wieczorem rozmawiałyśmy przez telefon prawie dwie godziny, bo sporo  tematów się nazbierało.
Po pierwsze mam dla Was uściski i pozdrowienia, gdyż przez mojego bloga czyta także wszystkie te, które mam w zakładkach. Po drugie wczoraj dopiero się dowiedziałam jakie moje Podopieczna ma zajęcie dodatkowe - hobby takie od serca.
Otóż odziedziczyła Ona talent manualny po ojcu 

( i tutaj galeria szanownego Taty)




 i obecnie wykonuje podobrazia do ikon.



Te podobrazia wędrują dalej i ktoś później "daje im życie".

O na przykład takie:

 Marzeniem mojej "Podopiecznej" jest wykonanie całej ikony od początku do końca, w tym celu otrzymała od syna książkę.


A jak wiemy marzenia się spełniają, więc wierzę w to, że kiedyś może otrzymam taką ikonę wykonaną własnoręcznie przez moją znalezioną w świecie Duszyczkę :)
I jeszcze wisienka na torcie, którą zostawiłam na koniec. 
Rzeźba ojca, która posiada miejsce na hostię. 
Piękna... napatrzeć się nie mogę.

Nieskromnie powiem, że jestem dumna z tego, że to właśnie mój numer telefonu "ktoś" wpisał w telefon nieznajomej kobiety, mieszkającej na drugim końcu Polski. 
Kto wie co przyniesie przyszłość... tam jeszcze nie byłam :)))
( Zdjęcia zamieszczone za zgodą autorki)

Bajka o czasie


Na początku Stwórca dał człowiekowi
czas
i drugiego człowieka
który na wspólne czasu spędzenie
obok zawsze czeka
Na początku ludzie w jednym kierunku szli
i zawsze dla drugiego
otwarte były drzwi
Wspólne były rozmowy 
wspólne nawet było śpiewanie
a wieczorami wspólne radosne 
biesiadowanie
I to Stwórcy chyba się podobało
bo czasu się wcale wtedy nie marnowało
Potem nie wiadomo z jakiej przyczyny
człowieka obok 
zastapiły maszyny
A czas stał się walutą niedogonioną
przez wszystkich najbardziej w świecie 
upragnioną
I czas się skurczył 
całkiem go  człowiekowi brakuje
a inny ciągle w ekran z nadzieją się wpatruje
 Wpatruje się w ekran telefonem zwany
 i coraz bardziej czuje się
odrzucany
"Zadzwonię wieczorem", "jestem na spotkaniu"
i człowiek tak spędza  wieczory 
na czekaniu
I tak czas znika w próżnię odlatuje 
a człowiek nawet nie wie co tak naprawdę 
marnuje 
Stwórca cierpliwie przygląda się z góry
rozsuwa chmury i z niedowierzaniem
głową kreci 
A przecież na początku miał takie dobre chęci
I myśli że tak mało przecież trzeba  
by drugiemu człowiekowi 
uchylić rąbek nieba 



Głuchy telefon

Znowu czyjaś karta 
straciła ważność 
 abonent poza zasięgiem
skończyło się
Ziemski abonamet
już nie działa
A wydawało się
że w takim wieku 
abonamenty są wieczne
Nic bardziej mylnego
Póki życia…
Mój numer dalej taki sam
A oczy mają dalej 
kolor niezmieniony
Póki życia...
możesz się o tym przekonać
Automat z nagraniem
włącza się tak
niespodziewanie…


Kolonie - nie tylko dla dzieci :)

Zapraszam do dzielenia się swoimi wspomnieniami



Kolonie 
Czy ktoś ten wyraz jeszcze zna?
Czy ktoś wspomina kolonie 
tak samo jak ja ?
Czy wyprawy w góry 
i wieczorne potańcówki 
odeszły tak 
jak grające na nich 
muzyczne pocztówki ?
Tęsknota za rodzicami 
wielka niesłychanie 
ale za to na koloniach 
miłe były panie 
Kąpiel w rzece - w wodzie
 wysokiej jakości 
tak zimnej że o mało
 nie zamarzły kości 

A w połowie turnusu 
były odwiedziny 
stęsknionych rodziców 
i reszty rodziny 
Słodyczy dostawa nowa wtedy była 
bo kasa kolonijna dawno  
się skończyła 
Pamiątki broszki 
dla mamy korale 
Na to kieszonkowego nie było żal wcale 

To już nie powróci 
Wspomnienia zostały
 i zdjęcia się jakieś jeszcze zachowały

Dziś

słońce na skórę szkodzi 
do rzeki się już nie wchodzi 
Kleszcze czyhają na wszystkich 
leśnych dróżkach 
I nikt już nie sypia na 
piętrowych łóżkach 
A cała zabawa dla dzieciaków
 w lecie 
Już nie na koloniach ale
 w internecie 

Nagroda


Na moim kawałku nieba 
 malarze się zagubili
I pięknie ten nieba kawałek 
przyozdobili
Na moim nieba kawałku 
nadzieja swe skrzydła rozkłada 
I nawet nieznany przechodzień 
zauroczony przysiada 
Na moim nieba fragmencie  
To piękno w prezencie 
dostałam 
W nagrodę że na zakończenie
niejednej burzy 
czekałam

Zrozumieć życie



Chcesz zrozumieć moje życie ? 
Ja sama nie bardzo rozumiem 
Przyjrzyj mu się należycie 
podpowiem jak tylko umiem
Dodaj najpierw do dwóch dwa 
i pomnóż przez to co było 
Bo to czasem jest taka gra 
między jawą a tym co się śniło 
A potem weź do tego równania
wzór z teraźniejszości 
Odejmij od tego 
- wahania
oraz strach niepewności 
Otocz to wszystko wspólnym
 mianownikiem 
 i kiedy już będzie gotowe 
Nawet gdy nie jesteś matematykiem 
wynik oznacza życie moje nowe 
Potem się przyjrzyj temu co wyliczyłeś 
I pomyśl...  
czy - w tym wszystkim i kiedy... 
   się pojawiłeś 

Letnie zachwyty


Czas na letnie zachwyty
Nad długim 
barwnym wieczorem
i pięknem zachodzącego
 słońca
Nad kwaśną do bólu porzeczką
i porankiem 
zatopionym we mgle
niczego jeszcze nieświadomym…
I nad pocztówką 
bo ktoś pamięta
I jeszcze  dobrymi wspomnieniami
czas się zachwycić
bo lato to dobry 
czas


A to mój ostatni wielki zachwyt - jak ja mogłam nie znać takiej GRUPY ?