Zostawiam tutaj kawałek siebie z nadzieją, że tym okruszkiem wypełnię niejedną pustkę w sercu. Jeśli tak - miło mi będzie , gdy się o tym dowiem. Wasza Gabrysia.
Zmiany i plany
Kochani moi Czytelnicy.
Zauważyliście pewnie, że zmieniłam nieco tytuł bloga.
Pojawił się " Uśmiech codzienności".
Taki będzie tytuł następnego tomiku wierszy, o który coraz częściej jestem pytana.
Coraz częściej o nim zaczynam marzyć i już prawie go widzę.
Ostatnio przekonałam się, że planowanie i martwienie się nie ma najmniejszego sensu, bo Anioły którym zadanie się zleci - wywiązują się celująco.
Biorę Was na świadków i zlecam Aniołom zadanie aby pomogły mi kolejne - moje ,
a i Wasze także - ufam :) marzenie spełnić.
Przede mną jesień bogata w spotkania, najpierw wspólne z moją najcudowniejsza Przyjaciółką Moniczką Oleksa - to już we wrześniu, a potem cała seria w Mysłowickich filiach MOK
Może stanie się tak, że grudniowe spotkanie będzie zarazem promocją nowego tomiku?
Marzyć mi nikt nie zabroni :)
Nieśmiało też przypominam o zakładce - gdzie można nabyć tomiki, bo to one "pracują" na tomik następny.
Zamieszczam także wstępne informacje o spotkaniach - takie "robocze"
CYKL SPOTKAŃ AUTORSKICH GABRIELI KOTAS
24.09.2015, godz. 18.00, Grunwaldzka 7
Wspólne spotkanie autorskie Gabrieli Kotas i Moniki Oleksa
15.10.2015, godz. 17.30, MOK Brzęczkowice, „Pogodna dojrzałość” - spotkanie autorskie z Gabrielą Kotas
29.10.2015, godz. 17.30, MOK Brzezinka, „Pogodna dojrzałość” - spotkanie autorskie z Gabrielą Kotas
19.11.2015, godz. 17.30, MOK Wesoła, „Pogodna dojrzałość” - spotkanie autorskie z Gabrielą Kotas
26.11.2015, godz. 17.30, MOK Dziećkowice „Pogodna dojrzałość” - spotkanie autorskie z Gabrielą Kotas
10.12.2015, godz. 17.30, MOK Morgi, „Pogodna dojrzałość” - spotkanie autorskie z Gabrielą Kotas
17.12.2015, godz. 17.30, MOK Kosztowy, „Pogodna dojrzałość” - spotkanie autorskie z Gabrielą Kotas
Po stronie MOKu: poczęstunek, promocja
Prowadzenie spotkań – Jacek Turalik
Z towarzyszeniem aktorów od Michała Skiby (recytacja wybranych wspólnie z autorką wierszy).
Wieczorne rozmyślania
Z nadchodzącą nocą
zabieram w swoje sny
tylko dobro
Całą miłość
i wszelkie nadzieje
By z nimi rankiem
zacząć wszystko od początku
Nie ma już łez,
nie ma żalu
prowadzącego donikąd
W sercu zamykam
tylko radosne obrazy
minionego dnia
Bo tam jest mój skarb,
gdzie moje serce
Chcesz zobaczyć?
Zapraszam w moje
gościnne progi
Nie chcesz?
Odejdź
Jest tak - lub - nie
Pomiędzy nimi,
nie ma nic
Uśmiech codzienności
Poranna kawa
w tym samym miejscu
co wczoraj
odrobiną życzliwości doprawiona
Ozdobiona figlarnym promieniem
słońca
Pocałunek na dzień dobry
- opadający łagodnie w serce
jak piórko
zagubionego anioła
Słowo, może dwa
dobre i ciepłe
Tęcza
od brzegu smutku,
do brzegu pełnego
słonecznej nadziei
Niezmienność, trwałość,
zaufanie
Nic wielkiego
Niejedna wyśniona bajka
może mnie omija
I czasem ktoś zamknie
przede mną drzwi
udając, że nie słyszy pukania
Tym bardziej wtedy kocham
nieśmiały uśmiech
codzienności
W bajkowych salonach,
pewnie bym go nie zauważyła
Seria urodzinowa - "Dla Joasi"
Dzisiaj swe urodzinowe święto
ma Joasia miła
Która w mym życiu
całkiem niedawno się
pojawiła
I wcale nie będę się długo rozpisywała
Nie wiem
jak bym teraz bez niej
dzień jeden wytrzymała
Na bloga co -Pani od biblioteki- się nazywa
wchodzę kiedy rano
z łóżka się zrywam
Potem czytam Joasi komentarze
co rozweselają
wszystkie czytające twarze
A potem jeszcze zaglądam do skrzynki mailowej
czy czasem nie przyszły
wiadomości nowe
Tak więc Joasiu w Dniu Twojego Święta
wierna czytelniczka
o Tobie pamięta
Zdrowia, radości i pomysłów wiele
by Na Twoim blogu
mnożyli się przyjaciele
Marzeń spełnienia
wielu chwil wytchnienia
w ramionach ukochanego
Anioła Domowego
Autorka "Pogodnej dojrzałości"
życzy Tobie tego
Ps. Przy okazji zapraszam na stronę, gdzie wszystkie dotychczasowe życzenia zebrałam razem
Ps. Przy okazji zapraszam na stronę, gdzie wszystkie dotychczasowe życzenia zebrałam razem
Dwa lata...
Są chwile,
gdy całe niebo na głowę spada
I nic już potem nie ma
Pustka…
Zostaje cisza i ciemność
I gwałtowne bicie serca
A potem ze strachem
rozglądasz się dookoła
i sprawdzasz,
co zostało po katastrofie
Czy wszystko jest na swoim miejscu
Nie wszystko...
okazuje się…
i nie wszyscy...
I jesteś coraz bardziej sam,
w chwili kiedy
tak chciało by się
usłyszeć,
że to był tylko zły sen
Przyjęcie...
jest tak, jak z Nadzieją
Że jest...
Bo bez niej przecież
nic by nie urosło
A z czasem,
kiedy owoc dojrzewa pod
niebem
pełnym słońca - jest tak,
jak z Miłością
Jest - bo bez niej
nic nie miało by sensu
Owoce nie podlewane
miłością
nie dojrzewają.
A z czasem zbiorów jest tak,
jak z Wiarą,
jak z Wiarą,
która pozwala wierzyć
że to co najpiękniejsze
dopiero przed nami
Że owoc - tak samo jak wygląda
- smakuje... soczyście
To trzy moje przyjaciółki
zasiadły dziś
wraz ze mną
do urodzinowej kawy
Słodzonej
Przedurodzinowo
W pewnym wieku ( pogodnie dojrzałym) nie wyczekuje się już urodzin tak, jak było to w czasach dzieciństwa.
Nie wiem dlaczego, ale najbardziej utkwił mi w pamięci jeden urodzinowy prezent.
Była to pasta do zębów Putzi, szczoteczka i kubek - cały komplet.
Wąchałam tę pastę jak... no wąchałam :) bo w tamtych czasach nic tak nie pachniało tak, jak ona.
Ale ja nie o tym...
Jak tu się nie cieszyć z nadchodzących urodzin i jak tu je zataić? Skoro już dostaję TAKIE prezenty :)
Ten nadszedł od Pani od biblioteki - Joasiu nie wiem co powiedzieć. To że dziękuję i że nie zasługuję ?... To za mało.
Zobaczcie sami :)
Urodzinowo dla Gabi
Czy Anioł
ma białe skrzydła
czy szatę
ma lekką jak tiul?
Czy w chmurach
gdzieś pomieszkuje
i nie wie
co znaczy ból?
Czy może
okiem surowym
nasz ziemski padół
lustruje?
Czy marszczy
swe gładkie czoło
i naszych łez oczekuje?
Na szczęście
Anioł nie z chmury
przyleciał do nas
i spoczął.
Możemy
dobrze się przyjrzeć
jego łagodnym oczom.
Korale na szyi
poznaję,
szydełko w ręku
swym trzyma.
Ten człowiek
z oczami Anioła
GABRYSIA się właśnie
nazywa!
Joanna K.
Spadająca gwiazda
spadającej gwiazdy
Tylko tej jednej z tysiąca
Gwiazdy spełnionego
marzenia
Ufnie czekam jak dziecko
na obiecany
prezent
na obiecany
prezent
Kiedy już spadnie ta jedyna,
moje marzenia na wolność
wypuszczę
wypuszczę
Magiczna noc
spadających gwiazd,
marzenia przygarnie
i zamieni w błyszczący
diament.
diament.
A potem oświetli nim
mroki zniechęcenia
mroki zniechęcenia
Wiersz o niczym ( upalny kryzys twórczy)
Ten wiersz, o niczym dziś będzie,
bo Anioł mój od pisania
Chyba pofrunął ode mnie daleko
na wspólne anielskie, radosne
schładzanie
Skrzydła i nóżki anioły schładzają,
w zimnym i czystym jeziorze
Tylko czy nóżki anioły mają?
Znów czegoś nie wiem.. mój Boże…
I zabrał pióro, zostawił ciszę
i czas na rozmyślania
Lecz jak tu myśleć
i co napisać,
kiedy pot oczy zasłania
Poczekam aż wróci - w pokorze
cierpliwie
- mój Anioł
z wagarów sierpniowych
I tak - choć bez niego i jego pomocy
"o niczym” mój wiersz
już gotowy
Subskrybuj:
Posty (Atom)