Wiersz o niczym ( upalny kryzys twórczy)




Ten wiersz, o niczym dziś będzie,
bo Anioł mój od pisania
Chyba pofrunął  ode mnie daleko
na wspólne anielskie, radosne
schładzanie
Skrzydła i nóżki anioły schładzają,
w zimnym i czystym jeziorze
Tylko czy nóżki anioły mają?
Znów czegoś nie wiem.. mój Boże…
I zabrał pióro, zostawił ciszę
i czas na rozmyślania
Lecz jak tu myśleć
i co napisać,
kiedy pot oczy zasłania
Poczekam aż wróci - w pokorze
cierpliwie
- mój Anioł
z wagarów sierpniowych
I tak - choć bez niego i jego pomocy
"o niczym” mój wiersz
już gotowy

16 komentarzy:

  1. Zdolniacha z Ciebie Gabrysiu.W taki dzień i udało Ci się jednak stworzyć całkiem zgrabny wiersz-"o niczym",a jednak....Czy anioły maja nóżki tego nie wiem,ale ja mając je właśnie w piątek.....moczyłam je w rzeczce....czytając ....Nawet nie wiedziałam ,że czytanie jest także wspaniałym środkiem na upał....a szczególnie gdy....mieszka się ....w domu na jeziorze.....spróbuj...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uciekłam w szydełkowanie Grażynko, bo na czytaniu kompletnie nie umiem się skupić. Zazdroszczę Ci tej rzeczki, u nas nie ma w pobliżu żadnej. Po napisaniu wiersza - jakby coś drgnęło, bo spadły może cztery kropelki deszczu i.. to na tyle. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Gabrysiu,własnie zamieściłam w zakładce Moje wiersze także coś o leniwym natchnieniu i z tego lenistwa wyszło kilka zwrotek. Nawet laptop się grzeje i myszka do palców przykleja... To nie dla mnie pogoda, siedzę w domu bo dziś na spacerze porannym lekki zawrót głowy, wiec chłodzę się i czytam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zapomnij Joasiu o piciu wody. Wczoraj usłyszałam, że człowiek w taki upał wypaca cztery litry wody. To mówi samo za siebie, że taka półtoralitrowa butelka to kropla w morzu potrzeb organizmu. Wiersz czytałam Joasiu - cudny :)

      Usuń
  3. Oj w taki upał żyć się nie chce, a co dopiero pisać. ja pisze chyba dlatego, że spać nie mogę i nie mam co ze sobą o północy zrobić. Dziś w nocy ma padać...noc już jest tylko gdzie ten deszcz? Chciałabym się schłodzić, chciałabym wyspać..ehhh a tu jeszcze dwa tygodnie tej katorgi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich upałów to ja nie pamiętam, ciekawe czy najstarsi górale pamiętają...:) W nocy nawet śpię - na szczęście,ale współczuję nieprzespanych nocy. Nie ma chyba nic gorszego przed kolejnym męczącym dniem.
      No cóż jakoś wspólnymi siłami musimy pokonać te dwa tygodnie.
      Właśnie przywieźliśmy kolejne zgrzewki wody do domu i czekamy na zmiłowanie Góry. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Chyba wszystkie anioły schładzają nóżki, bo rzeczywiście upały dają się we znaki wszystkim, choć strach pomyśleć o burzach, które na pewno nadejdą:/ Dobrego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz zobaczyłam jeziorko i wkoło niego roześmiane anielskie buźki, i dyndające anielskie nóżki ;)zamoczone w wodzie.
      Trzeba im chyba delikatnie wspomnieć, że dosyć już wakacji - na ten rok wystarczy ;)
      Buziaki Moniu przesyłam (Dorohusk odwołałam całkowicie :( Nie ma szans, żeby tam dojechać w jednym kawałku)

      Usuń
  5. Super, że nawet w upał można stworzyć wiersz, fajnie, że tym razem sięgnęłaś po autotematyzm:) Najbardziej podobają mi się wersy o aniołach schładzających nóżki i skrzydła w jeziorze - fantastyczny obraz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Natalio, nie jest łatwo coś napisać kiedy w głowie tylko jedno słowo "UPAŁ". Dlatego "wiersz o niczym", bo TAKI upał, nie zasługuje na to by o nim pisać :)

      Usuń
  6. Upał

    Mokry podkoszulek do ciała przywiera
    Patrzę na trawę jak żółknie i umiera
    Ufff … co za afrykański upał
    Wysuszył mózg ogłupił zmysły
    Głowę z hukiem rozłupał
    Wody! Wiatru! Lodu !
    Odrobiny ożywczego chłodu
    Jak wykrzesać ochotę
    By chciało się chcieć
    Jak zmobilizować wolę
    By chcieć oznaczało mieć
    Na urlop sobie nie pozwolę
    Mimo wakacyjnej pogody
    Przyzwyczajam się z uporem
    Do gorąca duchoty i niewygody
    I wracam do pracy z ociąganiem
    By się zmierzyć z kolejnym zadaniem

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też cierpię na kryzys twórczy, zaniedbuję swojego bloga, zaniedbuję inne blogi. Teraz miałam kilka dni wolnego i zamiast coś stworzyć omijałam komputer z daleka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że jesteś Aniu. Już się martwiłam, że się gorzej czujesz. Mnie też sam widok komputera dodatkowo grzeje, ale co tu robić. To gorsze od zimy. Zimą włożysz ciepłą kurtkę, czapę na uszy i można chociaż na spacer iść. Wszystkiego chłodnego Aniu :)

      Usuń
  8. Wiersz zrobił na mnie wielkie wrażenie Czasami warto jest przeczytać coś wyjątkowego;)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.