Napisałam kiedyś wiersz pt. Wspomnienie, który w tomiku i na spotkaniach autorskich, cieszy się bardzo wielkim uznaniem.
Ponieważ " Chochlik" powraca cyklicznie, zmusił mnie do napisania ciągu dalszego :)
Znowu wyskoczył chochlik uśpiony
w najmniej odpowiednim momencie
Porwał mnie szybko w swoje ramiona,
żeby mnie tańcem zakręcić
Zasłonił oczy, muzykę włączył
sprzed lat może kilkunastu
I sama nie wiem kiedy on skończy
stwarzać ten dziwny, szalony nastrój
Muzyka echem o serce odbija
wspomnień tysiące i miejsca w pamięci
i chyba nostalgia już trochę mija,
a on jak szalony
mnie wciąż jeszcze kręci
Nie wiem, czy smutno mi, czy też wesoło
kiedy me serce w przeszłość ucieka
Bo nagle to wszystko wiruje wokoło
codzienność cierpliwa… przecież poczeka
Wspomnienia ukryte w serduszku na dole
nagle poczuły wolności zew
I rozpoczęły swe dzikie swawole
i głośny, radosny, beztroski śpiew
Czas wracać do codzienności,
bo rozum się niecierpliwi
Zatrzymać na długo te chwile radości,
którymi w smuteczku
się serce pożywi