Dla dzieci mniejszych i większych "Aniołkowo"

Przyfrunęły nie wiadomo skąd
i nawet nie wiem dlaczego

Na swych cienkich skrzydłach 
wpadły do pokoju mego

Usiadły na kanapie
 potem przy kominku
Miały prawie wszystkie
uśmiechnięte minki

Chudy i gruby
w niebieskiej sukience
I dwa trzymające 
się mocno za ręce

I zanim się dobrze 
zorientowałam
pokój już pełen 
aniołów miałam

Usiadłam zdziwiona
w fotelu bujanym
by zapanować 
nad tym bałaganem

Większe i cięższe
 na biblioteczkę
bo - bez obrazy 
- ważycie troszeczkę

Mniejsze zmarznięte
blisko kominka
by smutną nie była
z zimna - anielska minka

A tym zamyślonym,
 co mają mądre miny
nad biurkiem z komputerem
miejsce przydzielimy

By na pisanie moje
zawsze oko miały
i czasem pomysły 
anielskie podawały

I nie wiem 
jak to właściwie się stało,
że dla aniołów
wciąż miejsca jest za mało

Lecz dobrze jest mieszkać 
z tyloma aniołami,
jeśli nie wierzycie
musicie sprawdzić sami




Gabrysia - dzieciom " Malowane jajka"

Fot. oraz wykonanie Helena Mizera
Jak zwyczaj stary 
tego nie pamiętam,
jednak zawsze
kiedy idą Święta

A dokładnie 
Wielka Sobota nadchodzi
na poświęcenie potraw
do kościoła się chodzi

Do koszyczka mama 
smakołyki wkłada
których pod żadnym pozorem 
z koszyczka się nie zjada

Są tam różne 
świąteczne przysmaki 
Kiełbaska, szyneczka 
i z cukru kurczaki

I teraz Wam powiem,
że to nie jest bajka
w koszyczku być muszą
malowane jajka

Od rana w sobotę 
wszyscy się krzątają,
bo na te jajka 
pomysły różne mają

Do farbek wkładają 
je czasem kolorowych,
a czasem do zwykłych
łupinek cebulowych

I nawet nie wiem 
jaką miałbyś na jajka ochotę,
nie możesz przed święceniem
zjeść ich w Wielką Sobotę

Kiedy  zawartość koszyczka 
będzie  poświęcona,
na pięknym talerzu 
zostanie ułożona

By w dzień świąteczny
z rodziną przy wspólnym śniadaniu,
zajadając święconki
pamiętać o Zmartwychwstaniu


Świątecznie

Znów kolejne wędrowanie
prowadzi do Twojego Grobu,
 by razem z Toba poczuć cieżar 
zmęczenia i potwornych kamieni
- zapomnienia i zniechęcenia
Pozwól usłyszeć radosne bicie dzwonów
i daleko brzmiące 
Alleluja
Na nowo odkryć zarośnietę drogi
i w świetle radosnego poranka zobaczyć
- dokąd prowadzą
Zanim zbłądzimy
zanim światło zgaśnie
daj się Panie nacieszyć
światłem Miłością
i pokojem
Niechaj wystarczy każdemu z nas
na dni ciemności
i kolejnych zagubień

Światowy Dzień Poezji - KONKURS


Kochani. 
Przedstawiam Wam kolejny konkurs.
Tym razem ogłoszony przez "Patronkę medialną" tomiku dla dzieci, który już już... prawie puka do mych drzwi. 

Zapraszam do wzięcia udziału. 
Jak wiadomo 21.03 jest Dniem Poezji to uważam, że lepiej nie może być ;)



Nawet dla zabawy i odświeżenia wspomnień, warto przypomnieć sobie zabawne wydarzenie z czasów dzieciństwa, oraz książkę która wywarła największe wrażenie.
Z przyczyn technicznych w konkursie nie wezmę udziału, ale z wielką chęcią podzielę się z Wami pewnym zabawnym wydarzeniem.
Moi kuzyni, kuzynka i ja często sypialiśmy u naszej wspólnej babci, która mieszkała niedaleko Wesołego Miasteczka. 
Pewnej niedzieli, będąc w kościele, nie wrzuciliśmy pieniążków otrzymanych - do koszyczka ( o zgrozo...) i postanowiliśmy "zaszaleć" za nie, w Parku Kultury i Wypoczynku.
Pieniążków zbyt wiele nie mieliśmy i wpadliśmy na genialny pomysł. 
Po Parku Kultury jeździ- zresztą do tej pory - taka oto kolejka.
Do Wesołego Miasteczka był spory kawałek drogi. Ze względów oszczędnościowych kupiliśmy tylko dwa bilety na kolejkę i było tak : dwie osoby jechały, a dwie biegły do następnej stacji - wzdłuż torów.  Potem następowała zmiana - żeby było sprawiedliwie. Takim sposobem dotarliśmy pod bramę Wesołego Miasteczka.
Pić nam się chciało ogromnie. Niestety napoje były tylko za bramą, a my nie mieliśmy już pieniążków na wykupienie biletu do Wesołego Miasteczka. Nie pamiętam jak to było, czy kogoś poprosiliśmy by nam kupił oranżadę i podał przez płot... chyba jakoś tak.

Od babci potem na się nieźle dostało, bo mało tego, że obiad zimny to my nawet nie mieliśmy siły go zjeść. Bylismy tak zmęczeni.
A moja książka to - "Gałka od łóżka" Mary Norton.

Z chęcią przeczytałabym ją znowu.
Ja tu gadu gadu, a czas konkursu płynie.
Zapraszam do udziału i życzę powodzenia.


Pożegnanie

Fot. B. Soczyńska
Kartka świąteczna 
zaadresowana 
Na biurku leży
 krótki sms „ co słychać - jak zdrowie ?”

ktoś go przeczytał 
obcy głos 
w słuchawce
"ten numer już od jutra 
będzie nieaktywny…"


Pani Aniu
dziękuję
za zwierzenia
za rozmowy
za całą serdeczność
i za ciągłą obecność
przez większość mojego życia
za zaufanie... 


 
  
Do zobaczenia…


Gabrysia - dzieciom " Wiosenka - Piosenka"

Fot. Beata Soczyńska
Wiosenko - piosenko
ptaszków ćwierkających
Przybywaj już do nas
zmarzniętych - tęskniących

Przybywaj odziana 
w kolorowe szatki
a my tobie w zamian 
damy piękne kwiatki

Śniegu mamy dosyć 
i ponurych dni
Wiosenko kochana
przybądź w w końcu TY 

Zimę wygonimy 
za morza i lasy
z tobą niech się zaczną 
już cieplejsze czasy

Czekamy na ciebie 
kochana wiosenko
i cie przywitamy
wesołą piosenką

"Tralala lalala -
- o wiośnie piosnka ta..."

Jubileuszowy konkurs

Kochani Czytelnicy. 
Dzisiaj znowu trochę prozy.

Pamiętam chwilę kiedy bardzo cieszyłam się z pięciotysięcznej odsłony bloga. Było to dla mnie wielkie święto. Nawet napisałam z tej okazji wiersz, który zamieszczony jest na końcu pierwszego tomiku " Pogodna dojrzałość" jako podziękowanie.
Licznik właśnie zbliża się do pięćdziesięciotysięcznej odsłony i to skłoniło mnie do refleksji.
Co wydarzyło się w ciągu tych czterdziestu pięciu tysięcy odsłon?
Sporo. Ukazały się dwa tomiki, zrobiłam sporo kilometrów przemierzając kraj wzdłuż i wszerz.
Wzięłam udział w wielu cudnych spotkaniach z czytelnikami. Odwiedziłam odległe zakątki naszego kraju
takie, w których nie ma nawet zasięgu internetu ;) 
Poznałam ogromną ilość osób, o których istnieniu nie miałabym dotąd pojęcia.
A teraz czekam na... i tu uwaga... projekt do zatwierdzenia. 
A będzie to projekt tomiczku z wierszami dla dzieci pt. Gabrysia - dzieciom.
Ilustracje do tomiku wykonała Magda Opałka z Lublina i mam nadzieję, że to jest to dla nas  początek czegoś nowego i wspólnego. Madziu - buziaki :)
Premiera tego wydarzenia będzie miała miejsce w Lublinie - szczegóły podam wkrótce.
Pomyślałam sobie, że nigdy jeszcze nie było u mnie konkursu.
Kto z Was kochani dokona pięćdziesięciotysięcznej odsłony bloga i (żeby nie było zbyt prosto) prześle mi na maila zrzut ekranu z tym właśnie numerkiem - dla tego będzie pierwszy - jeszcze ciepły tomiczek pt. "Gabrysia - dzieciom" z dedykacją, dla kogo tylko sobie wymarzycie :)
Jest też pierwszy patronat medialny, a jeszcze wszystko jest możliwe. Zapraszam do współpracy. 
Patron medialny tomiczku




Powroty

Każdy powrót 
napełnia radością
Dom stęskniony
człowieczego ciepła,
znieruchomiał w oczekiwaniu
i zamarzł...
Powoli rozgrzewa się
jego zziębnięte 
z tęsknoty serce
Każdy powrót do domu 
to magia
Taka sama jak
spotkanie
długo nie widzianej
odłożonej na później miłości
Magia powrotu… 
gdzieś zawsze
  na ciebie czeka



Odwiedziny

Fot. H. Mizera
Zabłąkana truskawka 
tańcząca
 na dnie kubka
Zatęskniłam 
za smakiem lata, a może 
wczesnej wiosny...
 Za drzewem 
mandarynkowym
To taka tęsnota 
cykliczna 
Zawsze wpada 
o tej porze roku

Skrucha

Fot. Helena Mizera
Nie przepraszaj 
kiedy wydaje ci się że 
za bardzo...
Co mogło być za bardzo?
Tego nie wiesz i pewnie
nigdy się nie dowiesz
Przepraszaj, że zbyt mało...
wtedy zrozumiem.
Nie przepraszaj, za swoje słabości
niby dlaczego?
Wtedy nie byłoby tej całej 
walki...
dobra ze złem
Wolni są tylko ludzie o sercach,
jak zimny plastik
Ciesz się, że do nich 
nie należysz