Fot. B. Soczyńska |
zaadresowana
Na biurku leży
krótki sms „ co słychać - jak zdrowie ?”
ktoś go przeczytał
obcy głos
w słuchawce
"ten numer już od jutra
będzie nieaktywny…"
Pani Aniu
dziękuję
za zwierzenia
za rozmowy
za całą serdeczność
i za ciągłą obecność
przez większość mojego życia
za zaufanie...
Do zobaczenia…
Smutno ...pusto ...źle
OdpowiedzUsuńJednak to nie prawda ,że nie ma ludzi niezastąpionych. Są... Witaj Izuniu na blogu :) miło Cię tutaj gościć
UsuńPiękne pożegnanie, każde takie odejście boli.
OdpowiedzUsuńPrzytulam Gabrysiu Twój smutek:-)
Tak tylko mogłam , bo niestety dane nie było mi - uczestniczyć w pożegnaniu tym faktycznym.
UsuńPożegnanie...samo już słowo powoduje ,że musimy się z Kimś rozstać na krótszy lub dłuższy czas. Gabrysiu- moim zdaniem właśnie takie "pielęgnowanie pamięci" o Pani Ani , ot choćby jak robisz w swoim "Pożegnaniu" to to co pomaga.Radość z tego ,że Pani Ania "stanęła" na Twojej drodze...bo przecież mogłyście się minąć...rozminąć.Takim promykiem dla mnie jest Twoje "do zobaczenia" czyli nadzieja na spotkanie ,kiedyś...tam.
OdpowiedzUsuńPiękne słowa Grażynko, a w mojej pamięci wszystkie spotkania i rozmowy zostają na zawsze.
UsuńWspółczuję, pięknie pożegnałaś swoją przyjaciółkę!
OdpowiedzUsuńMyślę, że Ona wie co chciałam przez to powiedzieć...
Usuń