i nawet nie wiem dlaczego
Na swych cienkich skrzydłach
wpadły do pokoju mego
Usiadły na kanapie
potem przy kominku
Miały prawie wszystkie
uśmiechnięte minki
Chudy i gruby
w niebieskiej sukience
I dwa trzymające
się mocno za ręce
I zanim się dobrze
zorientowałam
pokój już pełen
aniołów miałam
Usiadłam zdziwiona
w fotelu bujanym
by zapanować
nad tym bałaganem
na biblioteczkę
bo - bez obrazy
- ważycie troszeczkę
Mniejsze zmarznięte
blisko kominka
by smutną nie była
z zimna - anielska minka
A tym zamyślonym,
co mają mądre miny
nad biurkiem z komputerem
miejsce przydzielimy
By na pisanie moje
zawsze oko miały
i czasem pomysły
anielskie podawały
jak to właściwie się stało,
że dla aniołów
wciąż miejsca jest za mało
Lecz dobrze jest mieszkać
z tyloma aniołami,
jeśli nie wierzycie
musicie sprawdzić sami
Wspaniały wiersz, jeszcze z moim ulubionym anielskim motywem:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Dawno już o Aniołkach nie pisałam ...
UsuńGabrysiu, a ja wiem skąd te wszystkie Anioły i Aniołki - swój do swego ciągnie!!!
OdpowiedzUsuńA skoro wokół biurka tyle ich masz to nie dziw, ze takie piękne wiersze po głowie Ci chodzą. Nawet znalazłam Aniołka w spodenkach, chyba mu dobrze u Ciebie...
Wiersz cudny, rozgrzewający duszę i choć za oknem pada jest mi wesoło:-)
U nas dziś nie padało, ale wiatr był okropny. Cieszę się Asiu, że wiersz Cię rozgrzał, mnie rozgrzał dziś wieczorny spacer w miłym towarzystwie. Okazuje się, że wciąż jeszcze odkrywam w moim miejscu zamieszkania już wcale nie takim nowym - „pokrewne dusze” :)
UsuńPiękny wiersz, masz cudownych opiekunów ogniska domowego!
OdpowiedzUsuńTo się czuje :) Zresztą nie tylko ja to czuję ale moi goście również.
UsuńOj przydałoby mi się kilka aniołów w moim pokoju..albo co najmniej jeden :P
OdpowiedzUsuńJeden anioł przyciąga następne - tak to jakoś dziwnie działa :)
Usuńpiękny wiersz, uwielbiam Anioły, to magia, czar i siła...
OdpowiedzUsuńTak właśnie jest :)
UsuńTo pewnie Twoje zbiory Aniołów - super! Bardzo lubię motyw Anioła, ba - wyraźnie czuję jego obecność przy sobie, wiec chyba też zacznę zbierać takie figurki, z sympatii :-) Powiem Ci jeszcze, że mój M. miał kiedyś ciężkie lata, pewnego razu dostał w prezencie od dzieci figurkę anioła leżącego, z podpartą na dłoniach głową przyglądającego sie światu. Postawiłam tę figurkę tak, by patrzył w nocy na M. i go pilnował od wszelkiego złego ;-) I pilnuje.
OdpowiedzUsuńWcale mnie to o czym piszesz Gaju nie dziwi i zastanawiam się czy ja mam swojego ulubionego z pośród tego zbioru. Każdy ma jakąś historię i przybył z innego miejsca. Inne znów są pamiątką jakiegoś wydarzenia, które chciałam uczcić w ten sposób, że kupowałam ( czasem za niezrozumiałą nawet dla mnie kwotę :) Anioła, by mi przypominał te chwile. Coś w nich jest takiego, że nawet gościom jest w tym akurat pokoju najlepiej :)
Usuń