|
Dzień Dziecka ;) |
|
Mikuś widziany oczami dzieci z Inowrocławia |
Kolejne przygody znanej już pary przyjaciół
Mikuś - zaopatrzeniowiec
Wiosna nastała już na dobre.
Drzewa miały coraz większe pączki, a w ogrodzie Piotrusia zakwitły piękne krokusy. Ogród stał się ostatnio ulubionym miejscem babci. To jej pierwsza wiosna w domu chłopca i jego rodziców.
Babcia na początku nie chciała zgodzić się na przeprowadzkę, jednak kiedy ataki astmy coraz bardziej utrudniały jej codzienne życie, zgodziła się.
Piotrek bardzo się cieszył z tego powodu, ponieważ po powrocie ze szkoły nie musiał być sam w domu, a i coś smacznego zawsze na niego czekało.
Tym razem jednak, gdy wrócił ze szkoły babci w domu nie było.
Zostawił plecak zabrał smycz i z Mikusiem wyruszyli na poszukiwania babci.
Ta zaszyła się w kąciku ogrodu i pilnie pracowała.
- Tutaj wyrosną latem mieczyki, tutaj piwonie a tam naprzeciwko twój tata obiecał usypać skalniaczek – babcia radośnie opowiadała chłopczykowi o swoich planach.
Mikuś merdał ogonkiem i przysłuchiwał się tej rozmowie.
- Babciu, nauczysz mnie tego wszystkiego? Rodzice mówili, że w ogrodzie będzie tylko trawa, bo nie mają czasu. A ja chciałbym tak jak ty, wiedzieć gdzie i co posadzić. A potem patrzeć jak rośnie.
- Dobrze Piotrusiu, na dziś już skończę bo czuję ból w plecach, a jutro kiedy wrócisz ze szkoły, razem dokończymy dzieła.
Sporo cebulek jeszcze zostało, chodźmy do domu, bo obiad czeka.
Chłopiec odpiął Mikusia ze smyczy, by ten mógł sobie pobiegać po ogrodzie, a sam poszedł z babcią na obiad.
Placki ziemniaczane ze śmietaną w babci wykonaniu Piotrek mógł jeść bez końca.
Tak się rozsmakował w plackach, że nie usłyszał dziwnego hałasu dobiegającego z ogrodu.
- Co się tam dzieje? – babcia wyjrzała przez okno.
To co zobaczyła, odebrało jej mowę. Chłopczyk widząc skamieniałą babcię rzucił się czym prędzej w stronę okna.
W ogródku wyglądało strasznie. Grządki, które zrobiła babcia były całe rozkopane, a Mikuś stojąc w kącie był bardzo czymś zajęty.
Obydwoje z babcią wybiegli z domu. Okazało się, że przez płot przeskoczyła kura pani Ani i z Mikusiem urządzili sobie wyścigi.
Nie wiadomo kto uciekał, a kto gonił. W końcu piesek doskoczył do kury i zapędził ja w sam róg ogrodu. Babcia zamarła z przerażenia, przygotowana na najgorsze. Mikuś natomiast wcale kury nie chciał skrzywdzić.
Trącał ją łapką, zachęcając do zabawy. Kura jednak była zbyt przerażona i na zabawę nie miała najmniejszej ochoty.
Babcia nie wiedziała, czy ma być na pieska zła o rozkopane grządki, czy cieszyć się że nie zrobił kurze niczego złego.
Piotruś szybko podbiegł ze smyczą, aby go zapiąć, a babcia wzięła nieszczęsną kurę na ręce.
W koło posypało się pełno piór, na szczęście nikomu nic się nie stało i kura wróciła do zdziwionej sąsiadki, która niczego nie zauważyła.
- Dziękuję kochani. Od jutra będę wam zbierała jajeczka na jajecznicę od ocalonej kurki.
Mikuś rozglądał się zdziwiony, dlaczego zabrano mu towarzyszkę tak świetnej zabawy. Babcia machnęła tylko ręką, bo straciła parę cebulek - cóż to jest w porównaniu ze świeżymi jajeczkami – pomyślała.
Rodzice po powrocie z pracy uśmiali się serdecznie słuchając całej historii.
- Nie ma gdzieś krowy w pobliżu? – żartował tata – Mikuś mleko byś załatwił, ty to potrafisz…
|
Wczoraj odebrałam mój prezent na Dzień Dziecka |
Teraz coś dla tych z was, którzy nie zdążyli, lub nie znaleźli Radia Merkury Poznań w nim audycji Planeta Country, podczas której Pan Paweł czytał wiersze mojego autorstwa na Dzień Matki. Jakość dźwięku jest słaba, ale Pan Paweł obiecał przesłać mi nagranie oryginalne. Jak tylko otrzymam - poprawię ;)
A na zakończenie obiecany konkurs.
W najbliższą niedzielę na falach radia Merkury Poznań, podczas znanej już nam audycji Planeta Country, będzie niespodzianka.
Nie wiem czy osobiście będę mogła audycji wysłuchać, mam nadzieję że razem z Joasią nam się to uda. Konkurs polega na tym, że kto z Was napisze w komentarzu jako pierwszy, jaka to była niespodzianka, otrzyma ode mnie tomik Uśmiechu codzienności z dedykacją.
Do zobaczenia :)