Licheń |
Dzisiaj zapraszam Was na bloga Joasi. Chciałam napisać opowieść o moim pobycie w Inowrocławiu, ale nie zrobię tego lepiej niż Joasia, a poza tym odchorowuję klimatyzowany wagon w drodze powrotnej, oraz towarzystwo „zielonego przedszkola” czyli dzieci 2,3 letnich wracających ze Szczecina do Katowic. Wyobrażacie sobie? Godzinę postoju w słońcu przy wyłączonej klimatyzacji i pełen wagon płaczących, potwornie zmęczonych dzieciątek. Koniec końców coś mnie pokonało i przyniosło taką temperaturę, jakiej w swym życiu nie pamiętam.
Dlatego zapraszam Was do Pani od biblioteki
a ja idę dalej walczyć z chorobą
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo
UsuńChyba zmęczenie Cię rozłożyło na łopatki, dla mnie upały są męczące. I Licheń zaliczyłaś :-) Też wybieram sie tego lata. Mieszkamy pod Bydgoszczą 10 rok, a jeszcze do Lichenia nie dotarliśmy, dlatego to i jeszcze parę innych spraw musimy nadrobić, bo przeprowadzka na wieś na wschodzie coraz wyraźniej się u nas rysuje :-) Zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńOooo no to mnie zaskoczyłaś z przeprowadzką. Koniecznie w takim razie Licheń odwiedzić trzeba. Jestem pod wrażeniem. Powoli wracam do życia, choć bardzo małymi kroczkami ale jest jakby lepiej.
UsuńOd razu widzę, że w Licheniu byłyście. To spotkanie było na pewno wyczerpujące, a zwłaszcza podróż w tak trudnych do zniesienia warunkach. Znam Was obie - choć tylko wirtualnie, ale cieszę się, że udało Wam się spotkać w realu. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj rozmawiałyśmy z Asią, że z tymi spotkaniami to różnie bywa. Ale nasze było cudne :)
UsuńGabrysiu, zdrowiej, zdrowiej:))) To musiało być niesamowite spotkanie:) I muszę się wybrać do Lichenia...oj, dawno nie byłam:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę:)
Powoli zdrowieję, dziś już temperatura trochę odpuściła. Wczoraj chyba był przełom. Moniu nie mam jeszcze przesyłki, trochę się martwię, mam nadzieję że się nie zagubiła
UsuńTak Gabrysiu -dobry pomysł aby się nie "powtarzać" z Asią bo przecież ten czas spędziłyście razem.A Twoje zadanie priorytetowe - to wygrać z tym co Cię męczy......czyli złymi skutkami klimatyzacji....Dasz radę....
OdpowiedzUsuńWalczę Grażynko, walczę - ale jak juz jestem w stanie posiedzieć przed komputerem to jest dobry znak.
Usuń