Zapraszam na nowy blog

 Pewnie przez jakiś czas jeszcze - będę informować o przeprowadzce - o której pisałam w poprzednim poście. 

Zapraszam Was  do nowej przestrzeni zwanej 

Z GŁOSU SERCA

Tam czekają nowe posty :)

Okulary, burza, przeprowadzka - idzie NOWE



Kochani moi 
Podobno tak jest, że jak człowiek zbyt długo czegoś w swoim życiu nie zmieni, to nie rozwijają się nowe połączenia neuronowe, czy tak jakoś... :) 
Długo już za mną chodziła ta myśl. 
8 lat prowadzenia bloga Pogodna dojrzałość- to był dla mnie cudowny czas. Chociaż zaczął się w trudnym okresie mojego życia, w którym jeszcze doszła śmierć mojego taty - to pomógł mi przez niego przejść, a do tego poznać mnóstwo fantastycznych osób. 
Do podjęcia tej decyzji skłonił mnie dodatkowo fakt, że wszystkie media społecznościowe zablokowały mi zamieszczenie  linków przekierowujących na blog. 
Popularność wiersza List do mamy im się nie spodobała. 
W efekcie , musiałam na moim "Fanpejdżu „  kopiować wpis z bloga
 i nie mogłam zamieścić przekierowania, a to nie o to chodzi. 
Blog jest moją przystanią, moim cudnym miejscem , którego w żadnym razie nie chcę zamieniać. FB - miał tylko ułatwić dostęp do niego. 
Dlatego podczas wczorajszej strasznej burzy , w starych ledwie widzących okularach ( nowe przygniotłam swoimi 4 literami w ciemnościach ) około północy zakończyłam tworzenie nowej przestrzeni, do której przez te 8 lat dojrzałam i do której Was kochani serdecznie zapraszam.


  Tak się nazywa mój nowy blog - dlatego ponieważ teraz wiem, że mogę i potrafię pisać wprost z serca - bez żadnych ograniczeń.
Będzie mi niezmiernie miło powitać Was w nowym miejscu
 a do „ Pogodnej” zawsze można wrócić. 

"Uśpione niebo” - już w wydawnictwie


A to właśnie rzeka Bug


Znamy takie historie, jeśli nie osobiście to ze słyszenia.

 Tysiące kobiet oglądających na co dzień plecy swoich partnerów czy mężów , bo cała reszta przyklejona jest do komputera. Tysiące kobiet przekonanych o swojej pustce i o tym, że może ją wypełnić tylko inny mężczyzna . Kobiety przekonane o tym, że ten - jest już tym właściwym i jedynym . Kobiety spragnione ciepła i dobrych, miłych słów. Kobiety stające się łatwym łupem oszustów internetowych i… pięknie mówiących księży. 

Spragnione przyjaźni - dostają przyjaźń,  spragnione pięknych słów - dostają piękne słowa , spragnione troski - tę troskę otrzymują. Oni doskonale wiedzą jak to robić. A kiedy już więź przyjacielska wystarczająco się zacieśni - można działać dalej, bo przyjacielowi się nie odmawia. Kobieta złapana w taką pułapkę - jest w stanie poświęcić wszystko bez względu na konsekwencje. Lecz związek ten od samego początku  jest nierówny , ponieważ to mężczyzna dyktuje reguły gry i czasem mówi „dość”. 

W wypadku amantów  internetowych , może nastąpić chęć zmiany ofiary, lub strach przed zbyt daleko idącymi posunięciami kobiety. W wypadku księdza , który nie ma zamiaru brać pełnej odpowiedzialności za związek i czuje, że pora wiać - wytłumaczenie brzmi „ niczego ci nie obiecywałem”, „ lub jesteśmy dorośli - wiedzieliśmy, że ten związek nie ma przyszłości” .

Wtedy ona zostaje sama. Z poczuciem winy i z poczuciem przegranego życia. Znam dziesiątki takich historii. Jedne kończyły się tragicznie - bo popełnieniem samobójstwa, inne - leczeniem psychiatrycznym , jeszcze inne niszczeniem rodziny i małżeństwa. 

A ksiądz ? Tak samo miękko jak się w ten związek wślizgnął - z niego się wyślizgnął bez większego uszczerbku.

Książka ta oparta jest częściowo na faktach , ponieważ Dorohusk był kiedyś moim drugim domem. To ja byłam „ Aldonką” która jeździła tam masować mieszkańcom stopy. 

Prawdziwa Aldonka - także istnieje i jest wspaniałym refleksologiem.

W Dorohusku właśnie poznałam serdeczność i ciepło ludzi mieszkających nad Bugiem. Stowarzyszenie Miłośników Świerż i Ziemi Świerżowskiej istnieje naprawdę - są to wspaniali ludzie , tworzący niepowtarzalną społeczność kochającą i dbającą o swoje miejsce na ziemi, oraz o przekazywanie tradycji. Historia Anny jest zlepkiem historii wielu kobiet. Opisując tę historię w taki sposób, chciałam dać nadzieję , że po każdym upadku - można się podnieść, że nie warto się poddawać i nie warto skazywać siebie na śmierć - dosłownie i w przenośni. 

Chciałam też ostrzec inne kobiety, żeby nie szukały słodkich słów i adrenaliny związanej z „zakazaną miłością”. Anna się podniosła - ale nie zawsze tak jest.  Porzucone kobiety stają nad przepaścią i czasem braknie sekundy, by ktoś podał pomocną dłoń. Myślę, że napiszę drugą część - jak potoczyło się dalsze życie bohaterki - czy spotka jeszcze Andrzeja - księdza Andrzeja - tego nie wiem. A może go spotka i on uda że jej nie zna? I tak może być. Czy Grażyna spełni obietnicę zemsty ? Kto ją tam wie - jak Wy myślicie drodzy czytelnicy? 

Dostałam już kilka maili w związku z poruszanym tematem, 

a  myślę że to dopiero początek. 

Wiecie gdzie mnie znaleźć .


gabrielakotas13@gmail.com


 Dziękuję Wasza Gabrysia


Podzieliłam się z Wami kochani - tekstem , który kończy moją nową książkę , ale nie kończy tematu. 
Myślę, że wielu z Was może przyczynić się do tego, by ten tekst
 jak i sama książka - zrobiły dobrą robotę. 
Tak czuję 

Uniwersytet Malutkich " Lekcja Artura"



To jest Artur

Artur wie 

choć nikt mu tego nie mówił 

O ciało trzeba dbać

 bo musi wystarczyć na długo

I jeśli ono domaga się odpoczynku 

to trzeba mu go dać

A szczególnie przed wykonaniem 

ciężkiej pracy

Ono kiedyś się za to odwdzięczy 

Nie zapominaj o odpoczynku 

 nie można cały czas 

tak ciągle na pełnych obrotach 

Nie jesteśmy maszynami 

Pół roku za nami - o wdzięczności słów parę



Wiecie, że wczoraj zaczęło się nowe półrocze? 

To taki mały Nowy Roczek - jakby. 

Małe podsumowanie. 

Wczoraj przekartkowałam mój dziennik , żeby przypomnieć sobie - co dobrego się wydarzyło w tym czasie. 

A muszę przyznać, że sporo fajnych rzeczy. 

Te minione pół roku zaliczam do jednego  z piękniejszych okresów mojego życia.

 Książka ( Bezludna wyspa), kilka udanych wyjazdów, „procioteczna” wnuczka - Basieńka , następna książka prawie na ukończeniu, cudowna grupa na Fb 

( kto ma ochotę do nas przyłączyć -zapraszam)

TUTAJ


 Wspaniale rozkwitające przyjaźnie , ZDROWIE i tak zwany ŚWIĘTY SPOKÓJ 

(uważacie, że on jest ważny w życiu?) .

A jak u Was ? 

Podzielcie się kochani w komentarzach

bo słowo pisane ma MOC. 

A słowa wdzięczności - to moc podwójna. 

Sami chyba czujecie , że jeśli dostajecie od kogoś słowa wdzięczności, to skłania do jeszcze bardziej szczodrego obdarowywania. 

A jeśli komuś się coś ofiaruje i tak - bez reakcji - to trochę tak nijak się robi - prawda? 

Nie bójmy się więc dziękować.