To jest Szymon
Szymon chce zobaczyć świat z parapetu
okna swojego mieszkania
Takie jest jego obecne marzenie
Zrobi to - mimo, że nie jest to zbyt bezpieczne.
Może nie udało się za pierwszym, czy drugim razem
ale w końcu swoje marzenie spełnił.
Widzicie ?
Gdzie się podział ten dziecięcy upór
by spełniać swoje marzenia?
W którym momencie wypuściliśmy z dłoni
rączki naszych wewnętrznych małych „Szymonów” ?
Pełnych determinacji…
Co sprawiło, że poddajemy się
po pierwszym niepowodzeniu ?
Nie tak miało przecież być - co widać
na załączonym filmiku.
Każdy upadek,
każde niepowodzenie z pewnością
nauczyło go - jak się poruszyć inaczej
zgrabniej bo zrozumiał „ lekcje” .
W którym momencie życia - przestajemy rozumieć,
że każda porażka jest lekcją
by iść dalej i się nie poddawać?
Tymi rozmyślaniami rozpoczynam dzisiaj nową serię wpisów , które będą się pojawiać co jakiś czas na moim blogu.
Myślę, że czasem to my dorośli możemy się od tych Malutkich więcej nauczyć niż oni od nas.