Cisza

Fot. Gabrysia K.
Po długiej rozłące
wpadłam stęskniona
w ramiona ciszy…
I jestem...
trwam...
i dobrze mi…
Cisza zalewa moje serce 
i leczy…
Coraz bardziej oddala się
echo 
tysiąca niepotrzebnych słów
Jeszcze w głowie
czuję jakby trzepot
przebudzonych ze snu
niespokojnych myśli..
Jeszcze trochę
 w skroniach pulsowania
I już... cisza  to wszystko zabiera 
Daje to
co ma najpiękniejszego
Otula puchową kołdrą
wytchnienia

7 komentarzy:

  1. Jest w nas. Zawsze. Tylko te tysiące niepotrzebnych słów kłamią, że jej nie ma - ułuda. Ich ułuda :)
    Wczołguję się uparcie w głąb swojego serca i zawsze ją znajduję. Wnoszę ze sobą na górski szczyt do "koleżanki", która tam mieszka - niech sobie... pomilczą razem :) Wnoszę w dzień - swój i innych. W poranek albo wieczór.
    Pięknie napisałaś. Aż mnie... "wzięło" też na rozważania :)
    Dobrej ciszy Gabrysiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wszystko w życiu- tak naprawdę docenia się kiedy czegoś zabraknie.
      Żeby ciszę docenić, także trzeba za nią zatęsknić.Prawda Basiu? Bo czasem może się okazać, że wcale nie stawia się na każde nasze zawołanie. A serce tęskni...
      Teraz mogę się nią podzielić :-)

      Usuń
  2. Przede wszystkim wg mnie zdjęcie do ciszy jest wprost wymarzone...Z ta ciszą natomiast u mnie jest czasami kiepsko,bo "ładują się" takie niepotrzebne, psujące ją "myśli,słowa". Ale jak już wreszcie przyjdzie to okazuje się często taka budująca,wnosząca ze sobą.....optymizm?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcie odnalazłam z przed trzech lat :-) z niezapomnianych wczasów nad morzem. Wiesz Grażynko, mnie naprawdę dużo czasu zajęło to, żeby umieć tak naprawdę się wyciszyć i tak polubiłam ten „stan”, że czasem - kiedy za głośno wkoło - już za nim tęsknię...
      Nauczyłam się też - chwilami "nie myśleć "- rzadko, ale się udaje....

      Usuń
    2. Zdjęcie przepiękne - "kamyczki" blasku prowadzą wprost do słońca.
      Cisza to nie tylko cicho, prawda? Czasem nawet jak jest wokół cicho, to w środku ciszy nie ma. Myślę, że to za czym tęsknimy to uspokojenie - cisza w nas jak morze na Twojej fotografii Gabrysiu.

      Usuń
  3. To będzie chyba mój ulubiony wiersz o ciszy, którą kocham, i która daje tyle dobrego, wytchnienie, spokój...kocham mój dom pełne dziecięcych krzyków i ciepłego głosu męża, ale kocham także takie momenty ja ten...cisza i ja, dobrane towarzystwo:) Jaki kochany ten mój mąż, wie, że mam Oblubieńca - ciszę, i nie jest zazdrosny...wyczuwa, kiedy chcę go "zdradzić", zabiera dzieci na spacer, bym mogła poprzytulać się do niewidocznych ramion mojego Oblubieńca...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Faktycznie wyrozumiały ten Twój mąż Moniko, mój jakby trochę mniej, bo kiedy już nastaje taka prawdziwa, wieczorna cisza....to w tle rozlega się jego...chrapanie :-)
      Ale nawet wzajemnie pasują do siebie...

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.